Artykuły

Nudnawe rozliczenie z PRL-em

"Faceci to gady!" - monodram Zbigniewa Pacury na Przeglądzie Letnia Scena Forum w Łodzi. Pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Kobiety to suki, mężczyźni to gady - takimi spostrzeżeniami na temat pici podzieliło się z widzami Śródmiejskie Forum Kultury. Przegląd "Letnia Scena Forum" rozpoczął się prapremierą monodramu Zbigniewa Pacury, dyrektora ŚFK. Pacura w wywiadzie dla "Gazety" uczciwie przyznał, że tytuł dramatu ("Faceci to gady!") zapewnia połowę sukcesu: "Tytuł intryguje. Bilety już się ładnie sprzedają". Autorowi należą się brawa za marketingową intuicję - widz przyciągany jest chwytliwym motywem wojny płci, a tymczasem oferuje mu się nudnawe rozliczenia z codziennością PRL.

Bohaterka, pięćdziesięcioletnia bizneswoman, wklepuje w siebie kremy i maseczki, snując opowieści o wyjazdach "na handel", zakładaniu firmy odzieżowej, miłości do dolarów, "ruskiego" złota i tureckiego dżinsu oraz rozmaitych odmianach krętactwa i cwaniactwa. Na siłę doklejone wątki miłosne to wyświechtane obrazki życia rodzinnego - ona woli karierę niż dom, więc on ją zdradza z ukochaną z liceum - lub porażająco naiwne "kontrowersje", jak postać lesbijki, wciągającej główną bohaterkę w przemytnictwo po to tylko, by ją potem molestować w hotelowej łazience.

Przy okazji kuleje wszelkie prawdopodobieństwo: przyjaciółka jest jednocześnie drapieżną lesbijką i heteroseksualną nimfomanką kolekcjonującą kochanków, których imion nawet nie pamięta. Wnioski? Faceci to wprawdzie "gady" (choć nie do końca wiadomo dlaczego), ale nawet życie lesbijki musi się kręcić głównie wokół nich.

Niewątpliwie chwyt z tytułem podziałał. W Forum przed spektaklem sukcesywnie gęstniał tłum widzów, a obsługa przez kwadrans dostawiała krzesła dla tłumu chętnych. Zbigniew Pacura nie mylił się jednak, podejrzewając, że gdy "zdradzi, o co chodzi, to nikt nie przyjdzie". Bo żywiołowych reakcji na tę płciowo-komunistyczną tragikomiczność jakoś zabrakło. Interpretacją roli nie porywała Ewa Pająk, która albo gnała z tekstem, jakby się spieszyła na kolejny pociąg przyjaźni, albo zawieszała głos w dramatycznych pauzach, relacjonując przebieg kontroli granicznych z patosem godnym Hamleta. Ani refleksja o płci, ani o polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej nie przekroczyła więc poziomu farsowych chwytów i pełnych truizmu konstatacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji