Warszawa. Hanka Bielicka wraca do zdrowia
Hanka Bielicka [na zdjęciu] została przewieziona ze szpitala w Końskich do Wojskowego Instytutu Medycyny przy ul. Szaserów. Wczoraj lekarze zdjęli jej szwy po operacji, którą aktorka przeszła 2 tygodnie temu - piszą Joanna Drosio i Bogumiła Szymanowicz w Super Expressie.
O powrocie do Warszawy Hanka Bielicka (89 l.) zadecydowała sama. Chciała być bliżej rodziny i znajomych.
To nie przypadek, że trafiła właśnie do tego szpitala. Była już jego pacjentką. Lekarze kilka lat temu operowali aktorce staw biodrowy. - Cały dzień drzemie - mówią pielęgniarki z oddziału chirurgii naczyniowej, na którym leży artystka.
Każdy krok to wysiłek
Po wczorajszym zabiegu zdjęcia szwów pani Hanka dochodzi do siebie w jednoosobowym pokoju. Na prośbę Czytelników "Super Expressu" przystroiliśmy go kwiatami. Gdy życzyliśmy aktorce szybkiego powrotu do zdrowia, z trudem dziękowała. - Dzieci, życzę wam, żebyście nigdy nie musieli czegoś takiego przechodzić - wyszeptała nie otwierając oczu. - Jestem ledwie żywa.
Stan zdrowia pani Hanki, która w połowie października do szpitala trafiła z zapaleniem otrzewnej, zmienia się każdego dnia.
- Pani Hanka wyjechała od nas w sobotę. Miała dobry dzień, bo nawet kilka kroków przeszła sama - mówi ordynator chirurgii ze szpitala w Końskich, Zbigniew Sosnowski. - Niestety, nie jest tak zawsze. Nie ma się co dziwić, przeżyła ciężką operację. Trudno powiedzieć, kiedy dojdzie do zdrowia.
Ordynator dodaje: - W tej chwili każdy krok to dla pani Bielickiej wysiłek. Jak na razie wszystko dobrze się goi, ale do pełnego zdrowia jeszcze daleko. Psychicznie i intelektualnie jest w świetnej formie.
Wierzymy, że będzie dobrze
Lekarz ma nadzieję, że będziemy się bawić na setnych urodzinach Hanki Bielickiej! Na pytanie, czy artystka będzie musiała przejść drugą operację, odpowiedział: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.
Wcześniej lekarze mówili, że to, czy pacjentka przejdzie jeszcze jeden zabieg chirurgiczny, zależy od jej stanu zdrowia.
Pani Hanko, wierzymy, że będzie dobrze. Trzymamy za Panią kciuki.
