Warszawa. Ponad 140 tys. zł z kwesty na Powązkach
Dwustu artystów podczas kwesty na warszawskich cmentarzach zebrało 140 tysięcy złotych na odnowienie zabytkowych kaplic i nagrobków - pisze Agata Janczewska w Życiu Warszawy.
Dwustu artystów podczas kwesty na warszawskich cmentarzach zebrało 140 tysięcy złotych na odnowienie zabytkowych kaplic i nagrobków
Jak co roku warszawiacy zapalili świeczki na grobach swych bliskich. Nie zawiedli też artystów kwestujących na odnowę Starych Powązek. Na renowację cmentarza zebrano ponad 140 tys. zł.
Oblężenie przez ostatnie dni przeżywały wszystkie cmentarze. Jednak najwięcej warszawiaków przybyło tradycyjnie na Stare Powązki i powązkowski cmentarz wojskowy. Ludzie pamiętali bowiem nie tylko o grobach swych bliskich. Morze świec zapłonęło na grobach pochowanych na Powązkach artystów, polityków, dziennikarzy. Najwięcej zniczy płonęło przy mogiłach zmarłych w tym roku Czesława Niemena, Waldemara Milewicza, Jacka Kuronia i Darii Trafankowskiej.Warszawiacy pamiętali także o tych, którzy odeszli już wiele lat temu.
Z potrzeby serca
- Przyszłam tu z potrzeby serca. Zapaliłam światełko na grobach Grzegorza Przemyka i Marka Hłaski. Kocham ich twórczość, dla mnie będą nieśmiertelni. Pomodliłam się także za ich dusze - mówiła na cmentarzu Powązkowskim Anna Olczak.Na Starych Powązkach, najstarszej i najpiękniejszej stołecznej nekropolii, odbywała się przez ostatnie dwa dni trzydziesta, jubileuszowa kwesta.
Artyści dopisali
W zbiórce pieniędzy na rzecz odnowy zabytkowej nekropolii, zapoczątkowanej przed laty przez nieżyjącego już Jerzego Waldorffa, wzięło udział niemal 200 artystów. Wśród nich Katarzyna Dowbor z synem Maciejem i jego narzeczoną aktorką Joanną Koroniewską, Piotr Machalica, Edyta Olszówka, Mateusz Damięcki. Poza zbieraniem pieniędzy rozdawali dziesiątki autografów.
- Kwestowanie to jest nasz obowiązek. Powązki są wyjątkowym pomnikiem historii. Musimy o nie dbać - mówiła Maja Komorowska, która uczestniczy w kwestach na Powązkach od 30 lat.- A ja mam nadzieję, że pan Waldorff patrzy na naszą kwestę zza chmury i się uśmiecha. Na pewno cieszy się tam w niebie, że my, żywi, kontynuujemy jego dzieło - dodaje Ewa Szykulska.- Kwestuję już od 29 lat, widzę, że warszawiakom nie jest obojętny los tego cmentarza. Z roku na rok ludzie stają się coraz hojniejsi. Poza tym po raz pierwszy w kwestowaniu wspomogli nas studenci - zwierzyła się reporterom Życia Warszawy aktorka Katarzyna Łaniewska.
W ubiegłym roku artyści zebrali w swej kweście 137 tys. zł. W tym roku szacują, że doliczą się grubo ponad 140 tys. złotych. Dokładna suma będzie znana za kilka dni, kiedy zostaną policzone wszystkie pieniądze.
Które dokładnie pomniki zostaną odrestaurowane za zgromadzone datki, jeszcze nie wiadomo. - Renowacji wymaga ponad 400 kaplic i nagrobków z Powązek. W przyszłym roku wyremontujemy na pewno kilkanaście z nich. Które to będą, określi specjalna komisja złożona ze specjalistów w dziedzinie konserwacji zabytków. Myślę, że znajdzie się wśród nich na pewno grób Bolesława Prusa, który jest w wyjątkowo fatalnym stanie - mówi Marcin Święcicki, były prezydent stolicy, prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami.
Datki dla "Zośki"
Kwesta na Powązkach nie była jedyna w Warszawie. Podobne akcje miały miejsce także na cmentarzach ewangelicko-augsburskim, ewangelicko-reformowanym i żydowskim. Na wojskowym cmentarzu powązkowskim zbierano zaś datki na utrzymanie grobów poległych w Powstaniu Warszawskim bohaterów z batalionu "Zośka".
Faux pas w muzeum
Nie popisało się za to Muzeum Powstania Warszawskiego. O skutkach niedabalstwa lub zwykłego lenistwa któregoś z jego pracowników można się było przekonać wczoraj po południu. Przy znajdującym się na terenie muzeum niedawno wzniesionym murze ku pamięci tych, którzy zginęli podczas walk powstańczych, zapłonęło niewiele zniczy. Dlaczego? Przy głównej bramie odstraszała kartka z informacją, że muzeum jest nieczynne. Mało kto wiedział, że do muru z wyrytymi nazwiskami powstańców można było się dostać niepozorną boczną bramą.
