Artykuły

Straceńcza miłość

- Robić należy to, co twórcy w duszy gra. Nigdy nie zadowoli się wszystkich, więc należy realizować to, co jest zgodne z własnym poczuciem estetyki. Robiąc przedstawienie przekazuję widzom swój sposób postrzegania świata, moje emocje, moje poczucie piękna. I tym razem mam nadzieję, że tak będzie - mówi WALDEMAR WOLAŃSKI, reżyser "Mistrza i Małgorzaty" w Teatrze Groteska w Krakowie.

Waldemar Wolański o premierze "Mistrza i Małgorzaty" w Grotesce

"Mistrz i Małgorzata" to kultowa powieść, na której wychowało się kilka pokoleń Polaków - czy Pan również?

- Tak, to moja ukochana książka i ubolewam nad tym, że coraz młodsze pokolenia coraz mniej są nią zainteresowane. Sądzę, że dlatego, iż dla nich wszystkie problemy tej opowieści dotyczące totalitaryzmu są obce, nieznane i niezrozumiałe. Z przykrością przeczytałem w Internecie wypowiedzi licealistów na temat "Mistrza i Małgorzaty" - opluli tę powieść. Ta książka zdecydowanie mocniej osadzona jest w sercach i umysłach średniego pokolenia.

Dlaczego zatem przygotowuje Pan premierę "Mistrza i Małgorzaty" w teatrze Groteska?

- Przede wszystkim dlatego, że ja jestem człowiekiem średniego pokolenia. A przez lata spędzone w teatrze nauczyłem się jednej rzeczy: robić należy to, co twórcy w duszy gra. Nigdy nie zadowoli się wszystkich, więc należy realizować to, co jest zgodne z własnym poczuciem estetyki. Każdorazowo robiąc przedstawienie, przekazuję widzom swój sposób postrzegania świata, moje emocje, moje poczucie piękna. I tym razem mam nadzieję, że tak będzie. A poza tym spektakl przygotowywany jest na Scenie dla Dorosłych, choć mam i tę nadzieję, że uda nam się tym spektaklem poszerzyć krąg miłośników twórczości Bułhakowa. Dokonałem dość przewrotnego zabiegu, określonego wyboru, by tę wielką opowieść zaadaptować na scenę.

O czym będzie Pański "Mistrz i Małgorzata"?

- O miłości Małgorzaty do Mistrza. Chcę opowiedzieć historię kobiety, która dla miłości do ukochanego mężczyzny była w stanie zrobić wszystko, łącznie z zaprzedaniem duszy diabłu. Ten spektakl będzie o straceńczej sile miłości, która tkwi właściwie w każdej kobiecie. I to nieprawda, że żyjemy w coraz bardziej racjonalnym i poukładanym świecie. Czasami w naszym życiu dochodzą do głosu tak irracjonalne emocje, które najczęściej drzemią właśnie w kobietach. I ten spektakl jest moim hołdem wobec takich kobiet, ich siły, których symbolem jest Małgorzata. Wątek religijny jest przez nas odsunięty nieco na dalszy plan, choć, oczywiście, nie pominięty. Podkreślam raz jeszcze: to jest opowieść o miłości Małgorzaty do Mistrza, to Małgorzata jest siłą sprawczą zdarzeń, ona walczy o niego, poświęca się i tak naprawdę płaci za to najwyższą cenę. Ten spektakl będzie dość gorzką opowieścią o sile miłości.

A na czym polega Pański przewrotny pomysł?

- Na kilku zabiegach. Przede wszystkim ograniczyłem liczbę postaci - na scenie pojawia się jedynie szóstka bohaterów. A całą historię Mistrza i Małgorzaty opowiada nam Iwan Bezdomny. Z kolei retrospekcję jego marzeń i wspomnień przywołuje piątka diabelska, która przybyła do Moskwy, aby to wszystko zainicjować. Tak więc Woland razem ze swoją świtą aranżują świat sceniczny. Pomagają mu w tym lalki. Lalki niezwykłe: od małych, stolikowych, po ogromne, wielkości człowieka. Dzięki specyficznej konstrukcji mają fantastyczne możliwości animacyjne. One żyją na scenie, kochają, przekazują nam swoje emocje. Oczywiście, to wszystko musi być podbudowane kunsztem aktorskim. Nie ukrywam, że postawiłem aktorom karkołomne zadanie sceniczne, bo każdy z nich gra po kilka ról. I to ról nieobojętnych, lecz rozpiętych na skrajnych emocjach: od radosnych po histerycznie wręcz dramatyczne. Mam nadzieję, że będzie to koncert gry aktorskiej, a niezależnie od wszystkiego obiecuję Państwu, że w tej inscenizacji będzie mnóstwo zaskoczeń dla widzów. Zapraszam serdecznie na premierę we wtorek, 20 maja, o godz. 21.33.

Skąd ten nietypowy termin?

- We wtorek, 20 maja, o godz. 21.33 zaczyna się wschód pełni księżyca. A wszystko, co zdarzyło się w "Mistrzu i Małgorzacie" miało miejsce w ciągu trzech dni podczas majowej pełni księżyca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji