Artykuły

Garbus - komedia publicystyczna

WIELU spośród tych, co czytali nową sztu­kę Sławomira Mrożka w "Dialogu", przyznawa­ło otwarcie, iż niełatwo po­jąć, o czym rzecz traktuje. Ową trudność piętrzyła ty­tułowa postać Garbusa: onże na scenie działa niewiele, mówi jeszcze mniej, ale przecież jest i, co więcej, od niego bierze się nazwa sztuki.

Popatrzmy jednak na przed­stawienie, przygotowane w krakowskim Starym Teatrze przez Jerzego Jarockiego (re­żysera) i Ewę Starowieyską (scenografia). Na scenie, tro­chę w głębi, sielankowy do­mek z altanką, czysty w kolo­rach, idealne miejsce wypo­czynku. Wokół góry, czyste powietrze. Domek otoczony ciasnym, wysokim żywopło­tem, chroniącym jego odosob­nienie. Wreszcie olśniewający zielenią gazon, na którym sto­ją białe, ogrodowe mebelki. Razem - niejako laborato­rium ładu i komfortu. Gospo­darzem domku jest tytułowy kaleka; małomówny, za to sprawnie obsługujący gości. A ci zjeżdżają: baron z barono­wą, student, wreszcie Onek i Onka. Ostatni najbardziej nas tu interesują; ta drobnomieszczańska parka o dość ciasnych horyzontach i rozległych pre­tensjach, pierwsza zaczyna rozrabiać. Z punktu nie podo­ba im się, że kaleka jest kale­ką. Czy gospodarz może być normalnym człowiekiem, sko­ro jest skrzywiony? Oczywiś­cie nie. Wietrzą więc nieuczci­wość, podstęp, zdradę. Za uło­mnością ciała dopatrują się szpetnego skrzywienia duszy.

No, i bronią zaciekle swego komfortu psychicznego, opar­tego na takich aksjomatach, jak ten, że tylko co proste jest ładne, dobre i prawdziwe.

Świat, ani tym bardziej ży­cie nie są jednak ani proste, ani "symetryczne". Stąd wy­kształcanie uczuć afirmatycznych wobec życia, a w dalszej konsekwencji racjonalnie uzasadnionych twórczych postaw musi być poprzedzone rezyg­nacją z uprzedzeń. Onek i On­ka noszą imiona niejako "po­wszechne", to po prostu on - ona, to niemal każdy, kto, spo­tykając życie, obraża się na nie za to, iż nie w każdym szcze­góle odpowiada ono powzię­tym z góry, wygodnym sche­matom myślowym lub uczu­ciowym.

Tak odczytuję metaforę "Garbusa" - nowej, zaska­kująco publicystycznej sztuki Mrożka. Autor nie namawia nas w niej do konformizmu wobec życia, do biernego przy­stosowywania się. Przeciwnie: uważa tylko, że nic nikt nie zdziała i nie osiągnie, jeśli za warunek swego układania się z życiem będzie poczytywał obowiązek dostosowania się świata i jego spraw do włas­nych, z góry przyjętych wy­obrażeń.

Oczywiście - nie byłby Mro­żek sobą, gdyby problematyki sztuki nie rozwijał i nie rozwiązywał w figurach sty­listycznych, swoistych, właś­nie Mrożkowskich. Sprowadza więc sytuacje do ab­surdu, fałszywą świado­mość przekształca w fałszywą rzeczywistość, wywołuje śmiech. Zarazem jednak wię­cej w tej sztuce tonów no­wych, więcej refleksji serio, coś nawet chwilami dźwięczy jakby Czechowem, który przy całej swej przenikliwości kry­tycznej był dla swych bohate­rów i dobry i wyrozumiały.

Inscenizacja Jarockiego przyjmuje ów ton serio. Wido­wnia nie otrzymuje trywialnej farsy, granej ostro i beztrosko; spektakl jest raczej prezenta­cją komedii "wysokiej", nie wolnej od ambicji moraliza-torskich. I jak zwykle u Ja­rockiego - nie ma na scenie miejsc pustych, sekwencji nie­dopracowanych, a wierność wobec tekstu, nierygorystyczna oczywiście, ale przecież rzucająca się w oczy, każe re­żyserowi godzić się nawet na pewne dłużyzny części pierw­szej.

W wyrównanym zespole wy­różniam Jerzego Bińczyckiego w roli przewrotnie filozofują­cego barona, który finezyjnie namawia Onka na zmianę tak­tyki: na miejsce nierozumianej i nieskutecznej złości pro­ponuje próbę obłaskawienia "świata" przez podlizywanie mu się. Przekonującą, choć mniej złożoną wewnętrznie postać Onka tworzy Jerzy Święch; to także udana rola. Tytułowy Garbus Józefa Onyszkiewicza jest taki, jakim być powinien: postać drugiego planu, lecz wszechobecna - aktor nie umniejsza siły jej ciążenia nad akcją.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji