Artykuły

Opole. Grotowski zapomniany

Jerzy Grotowski, który doczekał się w Opolu pomnika i tablicy pamiątkowej, jest nieznany. Z pewnością do wydobycia jego postaci z niebytu przysłużył się czwartkowy performance pt. "List z Opola".

13 osób w maskach będących odlewami twarzy z pomnika Jerzego Grotowskiego i kilkanaście innych ubranych na czarno (bo też Grotowski na czarno się ubierał) przeszło ulicami Opola, by przypomnieć mieszkańcom jego osobę.

Trasa wiodła przez miejsca, w których założyciel teatru 13 Rzędów bywał często. Studenci zaczęli więc wędrówkę od dworca głównego PKP, bo tam Grotowski lubił przesiadywać. Potem pod kioskiem na ul. Krakowskiej kupili opolskie dzienniki, bo artysta zaczynał dzień od czytania gazety. Po przeczytanej lekturze udali się pod pub Maska, gdzie działał teatr 13 Rzędów, o czym informuje tablica wmurowana w elewację. Następnie na schodach kościoła Na Górce rozdawali ulotki zawierające fragment wywiadu, którego twórca udzielił w tym miejscu w 1963 roku. Marszrutę zakończono pod jego pomnikiem.

Promocja czytelnictwa

>> Ul. Krakowska

Grupa młodych ludzi śmieje się na widok masek. Pytam ich, o co chodzi w tej akcji?

- To jakiś marsz, chyba przeciwko rasizmowi - mówi Wojtek, uczeń technikum.

- Bo oni mają białe maski na twarzach. Znaczy, protestują - precyzuje. Nazwisko Grotowski i teatr 13 Rzędów nic mu nie mówią.

- Kto to był? - pyta.

>> Pl. Wolności

Studenci w maskach ostentacyjnie czytają gazety. Przechodnie oglądają się na nich, ale nikt nie ma odwagi zapytać, o co im chodzi. Decyduje się Asia.

- To jakaś akcja mająca zachęcić nas do czytania gazet albo reklama któregoś z dzienników? - zgaduje.

>> Rynek

Honor opolan ratuje Marta.

- Poznałam te maski. To odlewy z pomnika, który stoi przy uniwersytecie. Oczywiście, że znam Grotowskiego. Nie miałam przyjemności poznać go osobiście, ale jeszcze w czasach liceum byłam na jego przedstawieniach, przynajmniej dwóch - mówi.

- O niego trzeba pytać ludzi po pięćdziesiątce. Młodzi go już zupełnie nie kojarzą. Opolanie o nim zapomnieli - dodaje.

Idę jej tropem. Pytam o reżysera i o to, gdzie dziś stoi jego pomnik, kobietę, której wiek odpowiada sugestiom Marty.

- Nie mam pojęcia. Jestem z Opola, ale nie kojarzę tego nazwiska, bo ja się nigdy teatrem nie interesowałam - odpowiada.

Potrzebne akcje

W okolicach kościoła Na Górce studentom przygląda się Krystyna Lenart-Juszczewska, była dyrektorka Muzeum Śląska Opolskiego.

- Bardzo podoba mi się akcja. Jest zabawna i potrzebna - komentuje.

Performance zaprojektowali i zrealizowali studenci UO pod kierownictwem dr. Zbigniewa W. Solskiego oraz prof. Mariana Molendy przy współpracy Galerii Sztuki Współczesnej oraz Towarzystwa Przyjaciół Opola.

- Jeśli ludzie nie wiedzą, kim był Grotowski, to tym bardziej nasza akcja jest zasadna. Przecież my o nim przypominamy, a reszta leży już w gestii władz miasta - kwituje dr Solski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji