Artykuły

Bruksela - Paryż. Kontrowersyjny Jan Fabre

Jan Fabre od ćwierć wieku budzi skrajne emocje i kontrowersje. Na swoje 50. urodziny belgijski reżyser, malarz i performer prezentuje teatralne dokonania w Brukseli, a plastyczne - w Paryżu.

Pokaz w Brukseli poświęcony jest w całości jego różnorodnym poszukiwaniom teatralnym: przedstawieniom, operom, choreografiom. Jako reżyser Fabre debiutował w 1982 roku autorskim przedstawieniem "Teatr, który był oczekiwany i przewidziany". Od 1986 roku pracuje z własnym zespołem Troubleyn w Antwerpii i prezentuje widowiska w całej Europie. Rozgłos przyniosły mu zwłaszcza pokazy na festiwalu w Awinionie: "Jestem krwią. Baśń średniowieczna" i "Historia łez" z ekspresyjnymi obrazami eksponującymi fizyczność ludzkiego ciała.

Charakterystyczną cechą teatru Fabre'a jest wyrażanie emocji - od miłości po przemoc. Nie unika też nagości. Obsesyjnie powtarza, że wszystko, co w życiu człowieka najważniejsze: narodziny, seks, śmierć, nie jest abstrakcją umysłu, lecz doświadczeniem ciała. Stąd w jego teatrze nie brak drastycznych scen obliczonych na szokowanie widza.

Wystawa w centrum sztuki BOZAR w Brukseli może jednak zaskoczyć. Zdjęcia ze spektakli, zatrzymując ruch w kadrze, wyciszają emocje i każą spojrzeć na teatr Fabre'a z dystansu. I odkryć, jak niezwykle ważna dla artysty jest estetyka. Fotografie - niejednokrotnie wybitnych twórców, m.in. Roberta Mapplethorpe'a - uświadamiają, że Fabre zaczyna pracę w teatrze od spojrzenia okiem malarza. Najpierw tworzy plastyczną kompozycję scen, a dopiero potem wprawia je w ruch. We wstępnym etapie przeważnie robi rysunki. Sam też pracuje nad architekturą i scenografią, własnoręcznie klejąc makiety. Okazuje się, że nawet najbardziej żywiołowe sceny - np. kłębowisko ciał w inscenizacji wagnerowskiego "Tannhusera" - [na zdjęciu] to nie szalona improwizacja, lecz w detalach dopracowany obraz. Stąd bierze się wizyjna siła teatru Fabre'a.

Jego spektakle mówią równie dużo o naturze człowieka, jak o istocie sztuki i byciu artystą. Tytuł wystawy "Pożyczony czas" można rozumieć podwójnie - jako metaforę życia lub równoległe działanie w sztuce. W artystach Fabre widzi "wojowników piękna" i nieraz czyni ich bohaterami spektakli. Np. wideoperformance "Anioł Śmierci" zainspirowała postać Andy'ego Warhola. Jako reżyser ma własną wizję teatru. Zbudował nawet jego model. Architektonicznie to głęboka tuba "wsysająca" aktorów i widzów, reżyser chciałby bowiem zatrzeć podziały między nimi. Przestrzeń tym bardziej niepokojąca, że ma podnoszony dach jak wieko fortepianu. Według słów Fabre'a to "przestrzeń z trzecim okiem".

Wystawa "Anioł metamorfoz" w Paryżu skupia się z kolei na plastycznej twórczości. Jest niecodziennym zdarzeniem, bo to pierwsza indywidualna prezentacja współczesnego żyjącego artysty w Luwrze!

Fabre wchodzi tu w bezpośredni dialog z dziełami wielkich mistrzów, m.in. Weydena, Boscha, van Eycka, Rubensa. Ustawia przed nimi w prawie 40 salach własne instalacje i rzeźby, zaczynając od figury realistycznego alter ego z cyklu "Homo Faber". I podejmuje indywidualną rozmowę o tym, co najważniejsze: życiu, śmierci, sztuce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji