Artykuły

Polityczna poprawność

Reżyser nie panuje nad wątkami dramatu i w efekcie nie do końca wiadomo, co dla niego jest najważniejszym problemem. Bo odpowiedź, że wszystko, zazwyczaj prowadzi do wniosku, że nic - o spektaklu "Kupiec Wenecki" w reż. Gabriela Gietzky'ego we Wrocławskim Teatrze Współczesnym pisze Marta Bryś z Nowej Siły Krytycznej.

Gabriel Gietzky bezsilnie rozłożył ręce, próbując rozwikłać skomplikowane relacje w "Kupcu weneckim". Z jego spektaklu wynika jedynie, że ci Żydzi nie tacy źli, a zdegenerowane społeczeństwo homoseksualistów wydaje niesprawiedliwe wyroki w imię prawa. Tym samym wpada w pułapkę stereotypów, zastawioną przez Shakespeare'a - zamiast artystycznej prowokacji, dostaliśmy politycznie poprawną inscenizację.

Wiszące na scenie zasłony tworzą wrażenie kolumnady, zamykającej w półkolu wszystkie miejsca akcji. Dom Shylocka sygnalizuje krzesło, dom Antonia wanna, a dom Porcji zaaranżowany jest przez światło na proscenium. Niekiedy trudno odnaleźć się w kolejnych przestrzeniach, szczególnie, gdy są to m.in. ulice Wenecji. Główny wątek sporu Shylocka (Bolesław Abart) z Antoniem (Jerzy Senator) nie stanowi osi zdarzeń spektaklu. Gietzky nie akcentuje żadnego problemu, nie portretuje Shylocka, jakby z obawy przed posądzeniem o uprzedzenia. Szkoda, bo dostajemy upartego, starszego pana w jarmułce, do którego od czasu do czasu ktoś krzyknie: "Ty Żydzie". Antonio również przedstawia się jako sprytny handlowiec, przy okazji będący homoseksualistą, ale raczej nie robiący z tego afery. Szkoda, bo znów nie dostajemy żadnego obrazu, wobec którego można się zbuntować. Świetnie zagrana postać Porcji (Lena Frankiewicz) tak mocno wprowadza do spektaklu temat małżeństwa z Bassaniem (Szymon Czacki), zdrady i oszustwa, że niekiedy dominuje nad zakładem o życie Antonia. Reżyser nie panuje nad wątkami dramatu i w efekcie nie do końca wiadomo, co dla niego jest najważniejszym problemem. Bo odpowiedź, że wszystko, zazwyczaj prowadzi do wniosku, że nic.

Nieznośnie nachalne są wprowadzone przez Gietzkyego zwroty wprost do widzów. Zarówno Shylock jak i Antonio mają monologi, w których oczywiście bronią swojej racji, uświadamiając widzowi, że przecież Żyd i gej to też ludzie. Sceny nie mają mocy, głównie dlatego, że nie ma w spektaklu zagrożenia ze strony społeczeństwa. Dlaczego nagle spowiadają się przed widownią? Dlaczego nagle zależy im na naszej przychylności?

Sąd nad Antoniem i Shylockiem płynnie przechodzi w intrygę Porcji, przebranej za prokuratora. W spektaklu Gietzkyego wyrok przechrzczenia Shylocka jest równie ważny, jak oddanie obrączki przez Bassania w dowód przyjaźni do Antonia. Spektakl kończy scena zbiorowa, w której skaczący w rytm dyskotekowej muzyki Bassanio szaleje, Antonio chodzi od ściany do ściany, Gracjano (Bartosz Woźny) oraz Nessya (Anna Kieca) tańczą. W tle wspólnicy Antonia (Tomasz Cymerman, Tomasz Orpiński) gwałtownie wkładają głowę Shylocka do wanny Antonia. Jednak najbardziej intrygującym fragmentem spektaklu jest pomysł na księcia Aragońskiego. Grający go Robert Koszucki, półnagi z czerwoną czapeczką na głowie, w pozycji marokańskiego wywoływacza wężów z uniesionymi rękoma po arabsku rozmawia z Porcją, a ta niekiedy odpowiada mu również w obcym języku. Może i zaskakujący, pomysł nie byłby aż tak zły, gdyby nie został powielony przy następnym zalotniku (Grzegorz Twaróg), podważając sens wcześniejszej sceny. Jednak wprowadzenie dwóch "obcych" do spektaklu o wykluczeniu i inności zaskakuje ryzykiem zaprzepaszczenia resztek istoty przedstawienia.

Szkoda, że nie powstał spektakl, wywołujący emocje. Wydawałoby się, że biorąc na warsztat spór Żyda z homoseksualistą, reżyser ma świadomość, jak banalnie i stereotypowo może wypaść inscenizacja. Gietzky nie opowiada się po żadnej ze stron, więcej - nie pokazuje równowagi racji, nie zderza ich z bezlitosnym prawem weneckiego społeczeństwa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji