Artykuły

Opole. Druga rewolucja Jana Klaty

O "Sprawie Dantona" i "Szewcach" reżyser mówi, że to awers i rewers tej samej monety.

Wczorajszy wyjazd do Wrocławia, gdzie pokazano "Sprawę Dantona", kolejne konkursowe przedstawienie festiwalu, był więc szczególną gratką dla tych, którzy dzień wcześniej zobaczyli "Szewców u bram". Oba dotyczą rewolucji. "Nie ma już Zbigniewa Ziobry, ABW, komisji śledczych, pozostał jednak temat zakulisowych skoków na władzę, manipulacji, populizmu i konfliktu zasad" -pisała krytyka

Po dramat Stanisławy Przybyszewskiej teatr sięga bardzo rzadko. - Zainteresowali mnie ludzie okresu gwałtownych przemian - wyjaśniał reżyser przed premierą. - Mówi się o rewolucji francuskiej, że w krótkim czasie skumulowały się zmiany, które zazwyczaj następują na przestrzeni kilku stuleci. (...) Podobne ruchy tektoniczne, oczywiście w innej skali, przeżywaliśmy po 1989 roku w Polsce. Warto się tym zająć, dlatego sięgamy po Przybyszewską.

Dantona zagrał chwalony przez krytykę Wiesław Cichy, opolanin, obecnie aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

***

Nie lubię wytłoczek

ZOFIA DE INES, [na zdjęciu] scenograf, juror XXXIII OKT

Większość festiwalowych przedstawień grana jest z widownią

na scenie. Dlaczego?

- Jest taki trend we współczesnym teatrze. Myślę, że chodzi o pogłębienie kontaktu z widzami. Widzowie "podglądają" aktorów,

a aktorzy mówią bezpośrednio do widzów.

Co panią najbardziej interesuje w przestrzeni scenicznej?

- Skończyłam architekturę i moje przestrzenie były często architektoniczne, ale proste. Zawsze interesowała mnie przestrzeń umowna, minimalistyczna, w której można ewentualnie zacytować jakiś autentyczny element. Bardzo ważny jest dla mnie kostium. Nigdy nie lubiłam teatralnych metod, wytłoczek, złoceń, tego udawania

W1977 roku współtworzyła pani w Opolu słynne "Sny Sindbada Żeglarza''.

- To była wielka przygoda Scenografię robiło 7 artystów, wszyscy z Krakowa Mnie przypadła Góra Magnetyczna, której nikt nie chciał robić. Pojechałam na złomowisko pod Opolem, pościągałam stamtąd jakieś fragmenty samochodów, nocniki, stary zlew. W teatrze nałożyłam to na siatkę i zalałam pianką poliuteranową, którą przywieźli inżynierowie z Kędzierzyna Mój pomysł nazwano "sztuką obiektu", a całe przedsięwzięcie opisano w piśmie "Projekt". IKA

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji