Artykuły

Bal wyblakłych manekinów

Bruno Jasieński sporządził zręcz­ny pocisk. Drwina jego "Balu manekinów" była zabójcza - i prowokująca. Niesamowity pomysł intrygi i sama forma sztuki, czerpią­ca ze źródeł europejskiego futuryz­mu i ekspresjonizmu, dodawały jej ostrości, jaką niewiele dzieł zaanga­żowanych każdym swoim włóknem w g r ę mogło się wówczas pochwa­lić. Nie ma w "Balu manekinów" woltyżerki intelektualnej Witkacego, nie ma obsesji formalnej i poszukiwań Gombrowicza z "Iwony, księż­niczki Burgunda", chociaż obie sztu­ki są sobie współczesne - jest za to wiele pomysłowości i dydaktyki, jaką autor-komunista stawiał zde­cydowanie na plan pierwszy, po­święcając jej chętnie wszystkie inne wartości komedii. Powstała zabawna komedia polityczna, która dzięki swoim groteskowym pierwiastkom, oryginalności formy, zwartości akcji i dużej sceniczności (mimo karko­łomnych trudności technicznych) mogła spełnić dobrze swoją rolę. Niestety. Pocisk pozostał niewypa­łem. Klimat lat trzydziestych prze­żywanych w Moskwie, nie służył jej.

Ani żarliwość autora, ani lekka, in­teligentna forma komedii nie mogły znaleźć uznania tam, gdzie komedie Majakowskiego stawały się polity­cznie podejrzane.

Dziś Jasieński wraca. Wraca nie­stety tylko swoim dziełem. Powro­towi temu towarzyszy szczególny rodzaj wzruszenia. Pióro krytyka wstrzymuje się na chwilę przed analizą, unika wiwisekcji, zwleka z werdyktem. O coś ważniejszego cho­dzi. Mimo wszystko co można po­wiedzieć o utworze - w tej pra­premierze (a przedstawienie kato­wickie jest polską prapremierą) na pierwszy plan wysuwają się sprawy nieomal nieuchwytne, imponderabi­lia nakładające się na spektakl poza jego warstwą formalną i znaczenio­wą - problem przemijalności i trwania, kręte i śliskie drogi spra­wiedliwości. Dopiero otrząsnąwszy się z tych myśli - wykraczających poza normalną powinność sprawo­zdawcy - można zająć się komedią i jej realizacją.

Pomysł i forma wywodzą się tu i­dealnie z wczesnego dwudziestolecia. Autor zbioru "Nuż w bżuhu" mógł stać się bez trudu autorem tej komedii.. Oto krawieckie manekiny urządzają bal. Za jednym z damskich modeli, do złudzenia podobnym do kobiety, wpada na salę człowiek, leader syndykatu socjalistów - Paul Ribandel. Zaimprowizowany sąd manekinów skazuje intruza na śmierć. Jego głowę wygrywa jeden z gości, nakłada ją sobie, sam bowiem jest bez głowy, i - korzystając z zapro­szenia zgubionego na sali przez ska­zanego - wybiera się na bal... do ludzi. Bal urządzony przez fabrykanta samochodów Arnaux ma jed­nak swoje ukryte cele polityczne - chodzi mianowicie o zażegnanie strajku przygotowywanego w zakła­dach gospodarza. Plany jego prag­nie pokrzyżować konkurent, również fabrykant samochodów - Levasin. Z obu stron występują w odwodzie kobiety - córka i żona - dzięki czemu sztuka nasyca się erotyką, tak potrzebną w komedii. Pomiędzy oba nie przebierające w środkach obozy wpada nasz manekin z głową Ri­bandela - od razu in medias roz­grywki. Gra go doskonale Bolesław Smela. Jest cały sztywny, drewnia­ny, świetnie mistyfikujący pół ludz­ką, pół manekinową postać, o zwol­nionej, suchej psychologii, z zaha­mowanym systemem kojarzeń. Oczywiście drewnianej sztywności go­ścia nie zauważają gospodarze. O­twiera się jedna, banalniejsza pers­pektywa komedii: satyra na środo­wisko Arnaux. Przyprawiona pie­przem ostrej, parodystycznej grote­ski, chwilami świetnie zagęszczonej i doskonale rozegranej (dwaj pierw­si sekundanci), narastającej stopnio­wo w miarę rozwoju akcji - wy­daje się całkiem strawna, jakkol­wiek jej jaskrawość i skromne tre­ści intelektualne czynią ją najmniej bodaj ciekawą stroną sztuki. Cie­kawsze jest drugie ostrze satyry: an­tysyndykalistyczne, skierowane przeciw ugodowym tendencjom ru­chu robotniczego.

Ale i tu życie zatarło wyrazistość ataku. Zamazują się linie podzia­łów. Najbardziej cyniczne rozważa­nia syndykalisty - delegata, w ja­kich nie trudno dostrzec kryzys ideo­logii wypieranej przez oportunizm oraz bezgraniczna naiwność paupra - zostały przyjęte na śląskiej wido­wni soczystymi brawami. Okazały się zadziwiająco zbieżne z wyobra­żeniami o dzisiejszej postawie nie których ludzi. Okazały się w zetknięciu z widownią żenująco aktual­ne. Była to jedyna - niezamierzona z pewnością przez autora - aktual­ność sztuki. Wynikała ona z gry słów, z podwójnych znaczeń i tre­ści, jakie widownia podkłada pod tekst komedii - nie bez pomocy wykonawców. Oto uwagi na temat eleganckiego fotela w apartamen­tach pana Arnaux: "Za socjalizmu każdy partyjny faktycznie będzie miał taki fotel. Już teraz niektórzy mają. Najlepszy dowód, że do so­cjalizmu niedaleko. Myślisz, że Ri­bandel ma mieszkanko gorsze od te­go? Oho! I czy tylko on jeden? Że­byś wiedział, ewolucja socjalna, fak­tycznie, zawsze idzie z góry". Ta "ewolucja" brzmi nieomal jak "re­wolucja", przez co publiczność ma jeszcze lepszą zabawę. Ale to wła­śnie jest smutne. A przecież nie ma tu winy Jasieńskiego, nie ma nawet winy teatru - to samo życie odbija się w sztuce rzucając nam w oczy ostry, nieprzyjemny refleks. "Filo­zofia pozorów", jaką istotnie ata­kuje w swojej sztuce autor, jest na­dal aktualna. Nie znaczy to, że ak­tualna jest również sztuka. Cała jej intryga, cała komedia sytuacji, do­prowadzająca do pojedynku między panem Levasin a spoliczkowanym Leaderem - manekinem, który tuż przed strzałem przeciwnika zwraca skwapliwie głowę zjawiającemu się właśnie Paulowi Ribandelowi, sta­wia go na swoim miejscu i... ucieka, cały ten kontredans nieprawdopo­dobnych przypadków, tkwi nieod­wołalnie w swojej epoce.

Przy starannej i pomysłowej in­scenizacji, jaką dał sztuce Jerzy Ja­rocki, "Bal" jest zabawną komedią sytuacyjną, którą ogląda się z przy­jemnością, pod warunkiem że rezy­gnujemy z wielkiej problematyki politycznej czy filozoficznej, bo jej tam nie ma. Groteska, tempo, ero­tyka - oto co może zapewnić sztu­ce miejsce w teatrze. A ciekawy eksperyment formalny Jasieńskiego na pewno na to zasługuje. Przeko­nał mnie o tym zespół teatru ślą­skiego, przekonała lekka, pogodna, nie tyle futurystyczna, co współcze­sna plastyka tego przedstawienia projektowana przez Wiesława Lan­gego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji