Artykuły

Warszawskie Spotkania Teatralne. Dzień dwunasty

Pokój zamieszkiwany przez małżeństwo zbliża się do nas, gdy akcja rozgrywa się w świecie bohaterów, oddala podczas intermediów, w trakcie zmiany dekoracji. Perwersja oglądana z perspektywy widza jest jeszcze bardziej perwersyjna - o "Blasku życia" w reż. Mariusza Grzegorzka z Teatru im. Jaracza w Łodzi prezentowanym podczas Warszawskich Spotkań Teatralnych pisze Łukasz Rudziński z Nowej Siły Krytycznej.

Z prochu powstałeś

Seks, przemoc, patologia, agresja, śmierć. Mało zachęcająca wyliczanka. Ale nieprzypadkowa. Tak samo, jak nieprzypadkowo spotykają się Lisa i Clint. On wybiera ją na partnerkę. Ona jak ćma krąży wokół niego. Razem coraz mocniej zanurzają się w mrocznym świecie zbrodni. Każde z wymienionych na początku słów określa część ich codziennego życia.

Czuję się trochę nieswojo. Clint (Ireneusz Czop) z wprawą znawcy wywabia swoją siedemnastoletnią Lisę (Małgorzata Buczkowska-Szlenkier) z domu, w którym ta wsłuchuje się, jak za przepierzeniem mamusia prostytucją zarabia na chleb. Podglądam, co się dzieje u Lisy w domu, tak jak później przyglądam się jej losom niemal do końca. Jej końca. Reżyser Mariusz Grzegorzek urządził widzom Big Brothera.

Oglądamy jak ta dwójka kochanków, a niebawem małżonków, wyrusza w trasę po stanie Alabama, w poszukiwaniu dziewczyn dla Clinta. Sama Lisa mu nie wystarcza. Między jedną a druga sceną w motelu, z którąś z dziewczyn wyszukiwanych przez Lisę dla męża, pojawia się refleksja, że ta hollywoodzka historyjka jest banalna aż do bólu. Jednak bardzo dobre aktorstwo całego zespołu łódzkiego Jaracza pozwala uwierzyć w tę opowieść.

Tajemnice alkowy Lisy i Clinta wybebeszyła Rebecca Gilman, autorka "Blasku życia". Mariusz Grzegorzek dodatkowo wybebesza walizkę, leżącą zawsze na środku pokoju. Dba również o to, abyśmy wszystko widzieli dokładnie - przed każdą sceną w motelu próbuje wciągnąć widza do świata bohaterów, dzięki ruchomej scenografii. Pokój zamieszkiwany przez małżeństwo zbliża się do nas, gdy akcja rozgrywa się w świecie bohaterów, oddala podczas intermediów, w trakcie zmiany dekoracji. Perwersja oglądana z perspektywy widza jest jeszcze bardziej perwersyjna. Strach, jaki odczuwa Lisa względem męża, nie dziwi. Strach, jaki odczuwają ofiary tych dwojga również. Można się pochylić nad losem ofiar, zadumać nad złem tego świata, wzruszyć. Czasu jest dosyć - półtorej godziny do antraktu.

A po antrakcie zmiana. Clint i Lisa poszli do pudła. Clint na chwilę, bo on tylko gwałcił. To Lisa pociągała za spust. Jesteśmy świadkami przesłuchania, niczym przysięgli. Możemy wydać dowolny wyrok. Na kondycję dzisiejszego świata, na bohaterów, na samych siebie. Nim historia dobiegnie do końca, posłuchamy relacji jednej z niedoszłych ofiar i obejrzymy spotkanie Clinta ze skazaną na krzesło elektryczne małżonką.

Grzegorzek swój spektakl zbudował na emocjach. Co raz bombarduje widza okrucieństwem, którego na scenie jest dużo mniej niż poza nią. Wiele wydarzeń zasygnalizowanych w pierwszej części przez półsłówka i niedomówienia, w drugiej poznajemy dokładnie poprzez zeznania Lisy, bądź relacje naocznego świadka. Jak w klasycznej tragedii, najważniejsze rzeczy dzieją się poza nami. Zło to układanka, z nieskończoną liczbą elementów.

Duet bohaterów la Bonnie i Clyde jest jak zaraza. Infekuje wszystko wokół. Przychodzi nie wiadomo skąd, jedzie nie wiadomo dokąd, zbierając krwawe żniwo. Decyduje to, czy wsiądziesz do ich samochodu. Ja nie wsiądę, a ty?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji