Artykuły

Kulturałki - polemika

Oburzony felietonem Wacława Krupińskiego [Kulturałki: Rozrywki i Rozgrywki], Jerzy Stuhr pisze do redaktora naczelnego Dziennika Polskiego.

Szanowny Panie Redaktorze!

Zwracam się do Pana oburzony enuncjacją felietonisty redagowanego przez Pana Dziennika niejakiego Pana W. Krupińskiego w numerze 244 z dnia 16-17 października. Felieton relacjonuje między innymi festiwal TALIA odbywający się w Tarnowie i kpi z mojego w nim udziału.

Otóż mój spektakl "Kontrabasista", tam prezentowany był występem uświetniającym ten festiwal.

Wystąpiłem na nim na wyraźne zaproszenie organizatorów, a nie jak kłamliwie relacjonuje felietonista "zgłosiłem się". Festiwal, jak się wyraził jego Dyrektor czuł się zaszczycony pokazaniem tego legendarnego już spektaklu, a tłumnie zgromadzona publiczność dała temu wyraz brawami na stojąco. Więc chyba byłem tam potrzebny. Tak zresztą dzieje się często, ostatnio na Festiwalu Jednego aktora we Wrocławiu, festiwalu w Tczewie czy w Montalcino we Włoszech. Nikt tam ze mnie nie kpił jak dziennikarz mojego rodzinnego miasta. Wręcz przeciwnie ogromnie mi dziękowano.

Przyjechałem do Tarnowa, żeby dopełnić czary mej prywatnej goryczy, w jedynym mym wolnym dniu między premierami mojego ostatniego filmu "Pogoda na jutro" w Paryżu i Hamburgu, to a propos sugerowanej mi przez "rzetelnego " felietonistę mej opadającej popularności filmowej (życzę wszystkim laureatom tegorocznego festiwalu w Gdyni wyniku 220 tys. widzów jaką miała "Pogoda..").

Przyjeżdżam żeby za kilka dni przeczytać w Pańskiej gazecie, że nagrodę dostałem za sprawą mojego znajomego w Jury nie bardzo wiadomo którego, bo wszyscy w jury byli moimi bliskimi znajomymi. Zresztą wyróżnienie było li tylko honorowe, a sumy nagród jakie rzekomo dostałem są wyssane z palca i nieprawdziwe bo w rzeczywistości, jeśli już o pieniądzach, to spektakl był zakontraktowany i honoraria były o wiele większe, zagwarantowane w kontrakcie między PWST a Teatrem w Tarnowie dzięki wysokiej cenie biletów, które tłumy ludzi chcą płacić aby ten spektakl - legendę chcieć oglądnąć. Sumy te wydatnie zasilają konto mojej Uczelni PWST i w znaczny sposób przyczyniają się do poprawienia jej kondycji finansowej. O tym wszystkim mógłby się dowiedzieć felietonista gdyby rzetelnie zebrał informacje choćby w dziale promocji Teatru PWST.

Gdyby to w przyszłości prowadzoną przez Pana gazetę interesowało to jednak miałbym prośbę aby w tym celu przysłać innego dziennikarza gdyż panu Krupińskiemu już nigdy nie odpowiem na żadne pytanie jako Rektor PWST, reżyser i aktor. Nie oczekując odpowiedzi gdyż właśnie na fali mej "opadającej popularności filmowej " wyjeżdżam z "Pogodą.." reprezentować polską kinematografię na festiwale do Valladolid, Denver, Sao Paolo i Calcuty. Wszędzie tam będę mówił, że "mimo wszystko" reprezentuję Kraków i jego Kulturę.

Mimo to proszę, jeśli to możliwe o zamieszczenie mego listu w "Dzienniku Polskim" bo być może w ten sposób łamy Pańskiej gazety mogłyby się w przyszłości stać forum dyskusji o kompetencji i rzetelności krytyki jakiej my, artyści tego miasta, naszego miasta, jesteśmy permanentnie poddawani.

Łączę wyrazy szacunku

Jerzy Stuhr

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji