Artykuły

Żywa woda, drewniany brzeg

"Niedokończony utwór na aktora" wg "Mewy" Czechowa / Jasmina Reza "Sztuka hiszpańska" w adapt., reż., scenogr. i oprac. muz. Krystiana Lupy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Tadeusz Nyczek w Przekroju.

W najnowszym, wspaniałym dwuspektaklu Krystian Lupa składa hołd teatrowi i aktorom.

Kiedy Szekspir napisał już wszystkie swoje sztuki, w których jego aktorzy zagrali już wszystkich królów, kochanków, błaznów, elfów i prostaków, napisał sztukę dla nich, aktorów. Nazywała się "Burza". Fabuła była tylko pretekstem. Te same stare i ograne motywy walki o władzę, nagłej miłości, czarodziejstwa świata zostały tu jeszcze raz wywołane, żeby teatr mógł pokazać wszystkie swoje chytre sztuczki i całe złudne piękno.

Jednoaktówka na pół nocy

Lupa nigdy nie zrobił spektaklu o aktorach ani samym teatrze, choć każde jego przedstawienie dowodziło, że teatralność jest tam osobnym fenomenem. Te spektakle trwały długo, godzinami. Wiadomo było, że Lupa potrafi szybką jednoaktówkę rozciągnąć na pół nocy. Aktorzy w milczeniu patrzyli przez okno, palili papierosy, czasem wchodzili na scenę jakby po nic, pokręcili się, wychodzili. Patrzyłem na aktorów i myślałem: "Przecież to jest nie tylko gra, wyuczony zawód. Tam na scenie też się starzeją, zużywają, żyją". Najnowsza premiera w Dramatycznym jest właśnie o tym. O nich, o ich życiu (prawdziwym) w życiu (scenicznym). O płynnych granicach między byciem a udawaniem, sztuką sztuczności i sztuką porzucania sztuki, żeby choć na moment wyjść z niej w świat zewnętrzny, który w teatrze uosabia widownia. Choć przecież wszyscy jesteśmy nadal w teatrze. My, widzowie, także gramy role widzów.

Trzypietrowa matrioszka

Gra prawdy i złudzeń toczy się bez przerwy już od poziomu tekstu. I nie ma nic wspólnego ani z konwencjonalnym "teatrem w teatrze", ani odsłanianiem kulis, żeby było "prawdziwiej". W sztuce Jaśminy Rezy mamy trzypiętrową, "matrioszkową" konstrukcję dramatu w dramacie w dramacie. Francuska autorka wymyśla hiszpańskiego autora, który pisze "Sztukę hiszpańską", w której są scenki ze "Sztuki bułgarskiej". Prawdziwe wciąż miesza się ze sztucznym. Prawdziwa jest woda w jeziorze, ale brzeg ma z podłogowych klepek. Na scenę, gdzie przed chwilą rozgrywał się kawałek przejmującego rodzinnego dramatu, bez żadnego udawania wchodzą maszyniści i przesuwają elementy scenografii, ukazując jej roboczy rewers. Aktorzy co chwila zrywają konwencje i komentują swoją grę, polemizują z autorem i reżyserem.

Już sam układ spektaklu jest wyzwaniem. Bardzo długie przedstawienia Lupy często były dzielone na dwa wieczory. Tu nie ma jednego podzielonego spektaklu, tylko dwa osobne. Ale grają w nich ci sami aktorzy, w tej samej prawie scenografii. W spektakl na motywach "Mewy" grany pierwszego wieczoru wchodzi nagle dziwna postać, która okazuje się wyjęta ze "Sztuki hiszpańskiej", co odkrywamy następnego wieczoru.

Ponad podziałami

Jest też w ten dwuspektakl wpisana bardzo współczesna polemika dwóch co najmniej teatrów, "starego" i "nowego", tego od Dejmka i Holoubka, i tego od Jarzyny i Warlikowskiego. Konstanty, młody dramaturg i reżyser z "Mewy", demonstruje swój "nowy" teatr matce, aktorce ze "starego" teatru, i jej przyjaciołom. Wszystko kończy się skandalem i zerwaniem przedstawienia. Nikt tu nie rozumie drugiego. A gdzie w tym dyskursie sam Lupa? W scenerię z zerwanego spektaklu Konstantego wpisze cały swój teatr z obu wieczorów. Niebędący po żadnej ze stron, bo ani nieodrzucający tradycji, ani niestosujący jej staroświeckich reguł. Wielki teatr ponad podziałami.

Niemal nie jest ważne, o czym to wszystko jest, fabuły, tematy i tak dalej. To jest wielki, fenomenalnie przeprowadzony dyskurs o aktorstwie jako zawodzie i jako ludzkiej drugiej naturze. Bohaterami są nie maski i fikcyjne postaci, ale role życia, role w życiu i życie roli. Lupa złożył tym dwuspektaklem hołd zarówno cudowi, jak trudowi aktorstwa. Tym razem prawdziwymi bohaterami byli nie Trigorin, Zarieczna, Pilar czy Mariano, ale Maja Komorowska, Jadwiga Jankowska-Cieślak, Agnieszka Wosińska, Marta Król, Agnieszka Roszkowska, Władysław Kowalski, Piotr Skiba, Wojciech Wysocki, Andrzej Szeremeta, Piotr Bajor, Krzysztof Szekalski, Jacek Wytrzymały. Cała obsada.

Na zdjęciu scena ze "Sztuki hiszpańskiej".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji