Artykuły

Warszawa. Zabrakło tak niewiele

Czekała na niego ekipa i aktorzy filmu "Jeszcze nie wieczór". Jesienią miał rozpocząć próby do "Dziadów" w teatrze Ateneum.

- Zabrakło tak niewiele - usłyszeliśmy wczoraj od reżysera Jacka Bławuta, który specjalnie dla Gustawa Holoubka stworzył rolę. Akcja filmu, znanego wcześniej pod tytułami "Lili" i "Entree", rozgrywa się w Domu Aktora Weterana w Skolimowie. Jego pensjonariusze wystawiają "Fausta".

- Od pierwszej wersji, w której miał też wystąpić Leon Niemczyk, planowaliśmy dla pana Gustawa dużą rolę. Nie zdążyliśmy rozpocząć zdjęć, bo odszedł pan Leon. Wtedy pierwszy raz zmieniliśmy scenariusz. Później, ze względu m.in. na hospitalizację pana Holoubka, konieczne były kolejne zmiany - opowiada Bławut.

Zdjęcia z Gustawem Holoubkiem kilkakrotnie przekładaliśmy, ale zarówno ekipa, jak i aktorzy ze Skolimowa byli dobrej myśli. - Dwa tygodnie temu rozmawiałem z Magdą Zawadzką. Wierzyliśmy, że uda się nagrać choćby skrócone ujęcia - mówi Bławut.

W nowej, stworzonej dla aktora scenie - notabene zainspirowanej sytuacją, jaka zdarzyła się parę lat temu - Gustaw Holoubek miał zagrać samego siebie, czyli dyrektora teatru. Jan Nowicki, jako reżyser tworzonego w Skolimowie spektaklu, wybierał się do niego z prośbą o wypożyczenie kostiumów.

Wczoraj reżyser nie potrafił jeszcze powiedzieć, jak teraz zmieni się film. Być może Gustaw Holoubek, obok innych aktorów, którzy nie zdążyli w filmie wystąpić, pojawi się na ekranie na fotografii.

Dyrektor Ateneum pracował ostatnio nad wystawieniem "Dziadów". - Zatrzymaliśmy się jednak na etapie adaptacyjnym, chociaż w pierwotnych zamierzeniach do czerwca mieliśmy oddać tekst i przedstawić obsadę - mówi Marcin Sosnowski, aktor i asystent Gustawa Holoubka od czasu "Króla Edypa".

W inscenizacji przygotowywanej 40 lat po słynnym Dejmkowskim wystawieniu w Teatrze Narodowym adaptatorzy skupili się na części III i IV Mickiewiczowskiego dramatu. - Resztę zamierzaliśmy całkowicie pominąć - opowiada Sosnowski. Wyeksponowany został wątek polityczny, przełożony na współczesne realia.

Od początku wiadomo było, że Gustaw Holoubek na scenie się nie pojawi. - Nie miał na to sił, ale towarzyszył nam intelektualnie, jako nasz mentor - komentuje Sosnowski.

Planowano, że próby "Dziadów" rozpoczną się jesienią. Holoubek chciał reżyserować przedstawienie z Tomaszem Zygadłą. Czy teraz spektakl powstanie? - Jesteśmy to dyrektorowi winni - uważa Sosnowski. Nie wiadomo, jaką decyzję podejmie Jan Holoubek, przed którego kamerą ojciec pojawił się po raz ostatni. Wystąpił obok Tadeusza Konwickiego w filmowej impresji "Słońce i cień". W TVP2, na której zlecenie powstał dokument, dowiedzieliśmy się, że pozostało sporo ciekawego materiału. Czy i jak zostanie wykorzystany, zdecyduje syn.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji