Artykuły

Częstochowa. Monodram Machalicy u Mickiewicza

"Mały światek Sammy Lee" to drugi w życiu monodram Piotra Machalicy [na zdjęciu] i pierwsze przedstawienie przygotowane przez niego dla częstochowskiego teatru, którego słynny aktor jest dyrektorem artystycznym.

Sztukę telewizyjną "Sammy" napisał w 1958 roku Ken Hughes - późniejszy scenarzysta i reżyser filmów takich jak "Casino Royale" (wersja z 1967 roku) czy "Cromwell". Zresztą i tę kameralną sztukę zmienił w 1962 roku w film, nadając dziełu tytuł "Mały światek Sammy Lee". W Polsce tekst Hughesa realizowany był dwukrotnie. Po raz pierwszy - w 1962 roku: Jerzy Gruza zrobił teatr telewizji ze Zbigniewem Cybulskim jako głównym bohaterem (krytyka oceniła, że była to jedna z najlepszych ról legendarnego aktora). Po latach, w 1990 roku, w Sammy'ego Lee w telewizorze wcielił się równie wielki Roman Wilhelmi pod kierunkiem Zdzisława Wardejna.

Nim "Sammy" zrealizowany został w Teatrze im. Mickiewicza, Piotr Machalica czytał ten tekst w częstochowskim klubie Ask. Tam słyszała go Agata Rospondek - wierna słuchaczka czytanego teatru, odkąd wprowadziła go w Częstochowie Katarzyna Deszcz (a także - od miesiąca - koordynatorka pracy artystycznej w naszym teatrze). - To bardzo prawdziwa sztuka, smutna, ale z momentami komediowymi - ocenia. - Bardzo prawdziwie też wszedł w postać bohatera Piotr Machalica. Sammy gra na wyścigach konnych. Dramat zaczyna się od jego telefonu do bukmachera. Sammy chce obstawiać, ale dowiaduje się, że to niemożliwe, bo ma 200 funtów długu. Co więcej, bukmacher żąda natychmiastowej spłaty, daje bohaterowi tylko trzy godziny na zdobycie pieniędzy. Wspomina też o koledze Sammy'ego: trafił on do szpitala, choć winien był tylko 100 funtów. Przerażony Sammy dzwoni po pożyczkę do brata; ten odmawia. Usiłuje więc przez telefon sprzedawać whisky, kieliszki... Wreszcie ktoś proponuje mu pieniądze za fotel jego matki, jedyną po niej pamiątkę.

Jaka będzie scenografia tej opowieści? Anna Kękuś ustawiła na scenie kameralnej tylko tapczan, fotel, powiesiła trochę starych plakatów. Jest ona nie tylko scenografem, ale też reżyserem monodramu Piotra Machalicy. Długo była aktorką teatralną i filmową (w 1991 roku ukończyła Studium Wokalno-Aktorskie im. Danuty Baduszkowej w Gdyni). Nawet kiedy zajęła się reżyserią (Wydział Reżyserii Dramatu Akademii Teatralnej w Warszawie ukończyła w 2002 roku), grywała i grywa w filmie. Jako reżyser dostała w 2004 roku nagrodę na XIII Konkursie Teatrów Ogródkowych w Warszawie za przedstawienie "Roxi Bar" w Teatrze Muzycznym im. Baduszkowej w Gdyni. W Częstochowie zrealizowała już w 2004 roku spektakl "Mąż mojej żony".

To ona właśnie zaproponowała Piotrowi Machalicy tekst Hughesa jako kanwę monodramu. To ona też wymyśliła, żeby jako głos radiowego sprawozdawcy z wyścigów konnych wykorzystać Włodzimierza Szaranowicza. A że znany komentator sportowy przyjął propozycję z entuzjazmem, usłyszymy go w spektaklu. Ma być również gościem premiery.

Pozostając jeszcze przy dźwiękach: w klimat lat 60. poprowadzi nas muzyka Krzysztofa Komedy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji