Artykuły

Pierścień z różą szczęście wróżą

"Pierścień i różę" w reż. Andrzeja F. Rozhina w gdańskiej Miniaturze obejrzała Katarzyna Fryc.

W baśniowym świecie uznanie i powodzenie zapewniają magiczne właściwości pierścienia i róży. A w naszym? Przedmiotów poprawiających wizerunek też mamy sporo. Czy nie po to kupujemy drogie samochody i futra?

W królestwie Paflagonii i Krymtatarii wystarczy jeden przedmiot, by uznano nas za atrakcyjnych. Kto ma czarodziejski pierścień albo różę, wydaje się innym niebanalny, interesujący, wart poznania i uczucia.

"Pierścień z różą szczęście wróżą" śpiewają bohaterowie musicalu na podstawie powieści Williama Makepeace'a Thackeraya, który w gdańskim Teatrze Miniatura wyreżyserował - dodajmy od razu, z dużym powodzeniem - Andrzej F. Rozhin. Powstało widowisko dowcipne, wielobarwne i atrakcyjne, choć skrojone na miarę skromnej sceny Miniatury. Kto wybierze się na "Pierścień i różę", zobaczy baśń w oprawie, o jakiej marzą dzieci. Przygotował ją Edward Lutczyn, scenograf, legenda polskiego plakatu i rysunku satyrycznego, który tym razem postawił na dziecięce wyobrażenia o baśniowym świecie, w którym musi być kolorowo, lśniąco, dworsko...

Ale "Pierścień i róża" jest nie tylko spektaklem atrakcyjnym wizualnie, w którym wszystko podporządkowane jest dziecięcej widowni. Dorosły też znajdzie coś dla siebie. Dziecko dowie się, że magiczne przedmioty zapewniają atrakcyjność i powodzenie tylko na krótko, że łatwo je stracić, a prawdziwe uczucie i wartości rodzą się w cierpieniu, bo hartują je niepowodzenia i kłopoty ("Bez cierpienia szczęścia nie ma, jak bez nocy nie ma dnia").

Dorosły natomiast ma szansę na refleksję: nasz świat też nie jest wolny od gadżetów zapewniających uznanie. Czy nie po to fundujemy sobie drogie samo-

chody i futra, by w oczach innych zyskać na atrakcyjności?

Do dorosłych także skierowane są akcenty osadzające baśniową historię w trójmiejskich realiach. Usłyszymy o rybackiej chatce na Helu, szalikowcach z Pucka i królu mówiącym "nie chcem, ale muszem".

Skomplikowane miłosne perypetie rozgrywające się na dworze króla Walorozy (Aleksander Skowroński) są głównie udziałem księżniczki Angeliki i jej służącej Rózi (Renata Gosławska i Fabiola Kopczyńska, słuchaczki Studium Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym w Gdyni) oraz księcia Paflagonii Lulejki (Rafał Kronenberger z Teatru Wybrzeże) i syna króla Padelii - Bulby (najlepszy z całej czwórki Jacek Gierczak, jednocześnie asystent reżysera). I można by ponarzekać przez chwilę na niedopracowane wokalne partie solowe albo jakość rymów w tekstach piosenek, ale cóż z tego? Dzieci i tak będą oblegać Miniaturę. Na premierze piszczały z zachwytu. I o to chodzi.

Musical "Pierścień i róża" znany jest także z wersji filmowej, którą w 1986 r. nakręcił Jerzy Gruza. W rolach głównych wystąpili m.in. Katarzyna Figura (Róża), Zbigniew Zamachowski (Bulbo) i Janusz Rewiński (król Padella). Trzy lata później Gruza powrócił do tej baśni: na deskach kierowanego przez siebie Teatru Muzycznego w Gdyni wyreżyserował musical zatytułowany "Ja kocham Rózię", który miał swoją premierę 16 grudnia 1989 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji