Teatralne dokumenty
"Szybki Teatr Miejski" cz. 2 w Teatrze Wybrzeże w reż. Magdaleny Ostrokólskiej i Agnieszki Olsten obejrzała Grażyna Antoniewicz
Ponownie ruszył Szybki Teatr Miejski. Spektakle grane są w prywatnych mieszkaniach.
I tym razem teatralny autobus czeka na widzów. Wsiadamy i ruszamy w nieznane. Pierwszy przystanek we Wrzeszczu. Na ostatnim piętrze przedwojennej kamienicy słuchamy historii ukraińskich emigrantek. Marcin Koszałka - filmowiec i Magda Ostrokólska - reżyser zbierali materiały w kilku miastach Polski. Z tych opowieści powstał spektakl. O czym? Dokładnie o niczym. Jedna z pań opowiada o życiu na ulicy, inna jest kucharką, którą obrabowali w Kaliningradzie, trzecia ma syna kalekę, a czwarta wyszła za mąż za Polaka, który ją źle traktuje. Scenariusz to garść anegdot, niepowiązanych ze sobą (bez dramaturgii). Toteż aktorki nie mają nic do grania. Może oprócz Katarzyny Kaźmierczak (świetna rola prostytutki). Sądzę, że "Kobiety zza wschodniej granicy" powinny jak najszybciej zniknąć z Gdańska.
Wyruszamy dalej. Odwiedzamy "Zielony garnizon" w starej kamienicy. Czekają tu żony żołnierzy stacjonujących w Iraku. Ponownie oglądam spektakl "Padnij" ze wzruszeniem i szacunkiem dla teatralnej roboty. Na gdańskiej Olszynce przedstawienie "Nasi" - ciekawa sztuka o skinheadach.
Wreszcie w Sali Prób czas na kolejny teatralny dokument "Przebitkę" przedstawienie Agnieszki Olsten. Na widowni przyjaciele i aktorzy. Czekamy. Ma być podziemie aborcyjne, nielegalne interesy, wreszcie szantaż, porwanie, pościg, ostatecznie... prokurator. Reżyser zdecydowała się na specyficzną "grę" - aktorzy udają improwizację. Narrator i mistrz ceremonii rozdaje role.
Jednak w spektaklu za mało jest akcji, wiedzy o bohaterach, a za dużo mistrza ceremonii. Tekst momentami razi naiwnością.
Agnieszka Olsten tej gry nie wygrała, choć pomysł wydaje się ciekawy i może warto jeszcze nad nim popracować.