Artykuły

Warszawa. Dziś wieczorem o Herbercie

Dziś wieczorem w Teatrze Narodowym rozpoczną się obchody Roku Zbigniewa Herberta. Podczas trwającego trzy godziny wyjątkowego wydarzenia mieszkańcy stolicy będą mogli zwiedzać przygotowane instalacje "Lirykożercy. Herbert" ukazujące różne aspekty życia i twórczości autora "Pana Cogito".

Przy stolikach usiądą też zaproszeni goście, którzy osobiście znali poetę. Opowiedzą o nim samym i jego twórczości. Przytoczą też anegdoty z jego życia. Jednym z zaproszonych jest Przemysław Gintrowski, autor muzyki do wierszy Herberta.

MATEUSZ WEBER; W poniedziałek w Teatrze Narodowym będzie pan opowiadał warszawiakom o Zbigniewie Herbercie i jego twórczości.

PRZEMYSŁAW GINTROWSKI*: Cieszę się, że ludzie, którzy osobiście znali Zbigniewa Herberta, będą mogli podczas spotkania organizowanego przez Bibliotekę Narodową spotkać się z warszawiakami i przekazać im wiedzę o tym wielkim poecie. Obiecuję, że odpowiem na każde zadane mi pytanie związane z osobą Herberta. Przede wszystkim zależy mi na tym, by osobą Herberta i jego twórczością zainteresować jak najwięcej osób.

Twórczość tego poety jednak nie należy do najłatwiejszych.

- No cóż, żeby zrozumieć do końca Herberta, trzeba mieć pewną bazę intelektualną. Po prostu inaczej się nie da. Weźmy chociażby "Tren Fortynbrasa". Jeżeli ktoś nie wie, kim był Hamlet, nie może zrozumieć tego wiersza.

Czyżby poezja Herberta była zrozumiała tylko dla intelektualistów, ludzi po studiach?

- Jest w tym sporo racji, ale nie do końca. Są takie wiersze, które są czytelne dla każdego odbiorcy - nawet takiego, który wcale nie ma szerokiej wiedzy humanistycznej. Sam się o tym niedawno przekonałem, pracując nad nową płytą. Znajdą się na niej całkowicie premierowe wiersze. Jeden z nich pokazałem swojej 10-letniej córce. Trudno od niej wymagać szerokiej dogłębnej wiedzy humanistycznej, to jest przecież trzecia klasa szkoły podstawowej. Tymczasem doskonale zrozumiała utwór.

Co to był za wiersz?

- Dałem jej do posłuchania piosenkę "Wilki". To jest wiersz o partyzantce. Moje dziecko po wysłuchaniu tej piosenki było naprawdę przejęte. Zadało mi kilka pytań między innymi o fragment "przegrali dom swój w białym borze". Córka nie wiedziała, co to jest ten "biały bór". Więc jej wytłumaczyłem, że to jest przykryty śniegiem las, a oni żyli w tym lesie i tam walczyli.

Wie, kim był Zbigniew Herbert?

- Oczywiście, bo w naszym domu wiele się o nim mówi.

A kim dla pana był Herbert?

- Idolem. Jestem wielkim fanem jego twórczości, która charakteryzuje się nie tylko głębią intelektualną, ale też wielką urodą języka i myśli. Bez wahania mogę powiedzieć, że Herbert jest największym polskim poetą. Nie nasi nobliści, tylko właśnie Zbigniew Herbert. To, że nie otrzymał literackiej Nagrody Nobla, tylko świadczy o fundacji, która ją przyznaje i o niczym więcej. Oczywiście jest to moje prywatne zdanie, którego nigdy nie zmienię.

Organizatorzy liczą, że podzieli się pan jakimiś anegdotami ze swojej znajomości z Herbertem. Zdradzi pan nam choć jedną z nich?

- Opowiem chyba tę najbliższą memu sercu. Otóż zaprosiłem kiedyś Herberta wraz z żoną na koncert do Muzeum Archidiecezji na Solcu. To był okres stanu wojennego. Herbert rozchorował się, więc pani Katarzyna przyszła sama. Przyniosła mi jednak od niego pocztówkę. Na ilustracji był pomnik Fryderyka Chopina, z drugiej zaś strony krótka notka, że przeprasza, ale jest chory i nie może przyjść. Za to przysyła to, co ma najcenniejszego - swoją żonę. Kartkę podpisał "Zbigniew Herbert, tekściarz pana Gintrowskiego".

*Przemysław Gintrowski, kompozytor i muzyk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji