Artykuły

Warszawa. Grochowska i Lambert pracują w nocy

Pracuje nocami. Za dnia śpi. A razem z nim kilkudziesięcioosobowa ekipa filmu "Kierowca". Christopher Lambert [na zdjęciu], 51-letni gwiazdor światowego kina, znany z ról Tarzana (1984) i Nieśmiertelnego (1986) rezyduje w Warszawie.

Tutaj pod okiem mieszkającego w Polsce francuskiego reżysera Jerome Dassiera wciela się w postać Devereaux, paryskiego biznesmena. Akcja filmu rozgrywa się podczas jednej nocy na ulicach stolicy. Devereaux przemierza Warszawę wożony przez nietypowego szofera. - Mój bohater to facet, który powinien być zadowolony z życia. Ale jątrzy go przemożny smutek - tłumaczy Lambert.

O smutnym biznesmenie jeżdżącym bez celu po wielkim mieście trudno zrobić pasjonujący film, więc Dassier, który jest również scenarzystą "Kierowcy", maksymalnie pokomplikował życie bohatera. I tak w fabule, której premierę zaplanowano już na październik tego roku, nie zabraknie pięknych kobiet, drogich samochodów, wątków kryminalnych, wirtuozerskich pościgów i oczywiście miłości. - Między moją bohaterką a Devereaux może nie dojdzie do wybuchu gorących namiętności, ale zapowiada się jakiś rodzaj magicznej fascynacji - zdradza Agnieszka Grochowska, grająca Annę, która jest tytułowym kierowcą. Jej ojciec zastawił mieszkanie, kupił wypasiony samochód i wozi bogatych klientów. Córka jest jego zmiennikiem.

- A mój Francuz lubi wygodę, więc po przybyciu do Warszawy wynajmuje ekskluzywną limuzynę. Fakt, że szoferem jest dziewczyna, nie robi na nim większego wrażenia. Przynajmniej tak sobie wmawia - wyjaśnia Lambert, a charakteryzatorka sprawdza, czy gruba warstwa pudru na jego twarzy dostatecznie przykrywa cienie pod oczami.

Filmowa limuzyna od kilku nocy (zdjęcia rozpoczynają się dopiero po zmroku) stoi przed hotelem Bristol. Tu kręcone są sceny wsiadania i wysiadania. Devereaux rozmawia z szoferem, zabiera walizkę, telefonuje. I tak kilka razy. Najpierw próby, potem słychać komendę "kamera poszła". Lambert wysiada z auta. Ale to nie takie łatwe, bo w samochodzie oprócz Grochowskiej są jeszcze operator i dźwiękowiec. Kiedy się w końcu udaje, wchodzi do hotelu. Po chwili znów jest w samochodzie i scena się powtarza.

Dla wygody aktora ulokowano go w jednym z apartamentów Bristolu. - Zapomniano tylko, że za dnia okolice hotelu to najgłośniejsze miejsce w stolicy. Przecież tu trwa remont - mówi ktoś z ekipy. Walenie młotów pneumatycznych skutecznie wyrywa ze snu zmęczonego pracą całymi nocami aktora. - A my musimy być rześcy i sprawni przez prawie 30 nocy. Zdjęcia kończą się dopiero około czwartej nad ranem - opowiada Grochowska.

I zupełnie nie przeszkadza jej to, że prawie wszystkie te noce spędzi za kółkiem, a Lambert będzie oglądał głównie jej plecy i tył głowy. - To nie jest najłatwiejsza rola. Tym bardziej że partneruję takiej aktorskiej sławie jak Lambert - przyznaje 29-letnia aktorka, która debiutowała pięć lat temu w filmie Dariusza Gajewskiego "Warszawa".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji