Bielsko-Biała. Rozprawa przeciw byłemu dyrektorowi Banialuki odroczona
W ubiegłym tygodniu nie doszło do kolejnej rozprawy w procesie przeciwko byłemu dyrektorowi Teatru Lalek Banialuka i trójce jego pracowników, jaki toczy się przed Sądem Rejonowym w Bielsku-Białej. Przewodniczący składu orzekającego musiał odroczyć postępowanie, gdyż... żaden z oskarżonych nie przybył do sądu.
Były dyrektor Piotr T. odpowiada za poświadczenie nieprawdy w personalnych dokumentach. W styczniu 2001 roku zatrudnił w teatrze na stanowisku wicedyrektora managera Małgorzatę D. oraz jej męża Piotra D. Pół roku później do pracy -jako konsultant programowy - przyjęty został Grzegorz K. Podpisane z nimi umowy o pracę zawarto na czas nieokreślony, nie precyzując przy tym długości okresu ewentualnego wypowiedzenia.
Po wyborach samorządowych nowe bielskie władze stwierdziły nieprawidłowości w teatrze i postanowiły odwołać dyrektora oraz zatrudnione przez niego osoby. Wówczas okazało się, że zawarte z nimi umowy o pracę przewidywały półroczny okres wypowiedzenia, co było niezgodne z ich pierwotną treścią. Prowadzone w tej sprawie śledztwo wykazało, że wiosną 2003 roku dokonano uzupełnień w angażach, zachowując pierwotną datę ich powstania. Tak spreparowane dokumenty posłużyły potem trójce pracowników jako podstawa wniesienia pozwu przeciwko Banialuce o uznanie wypowiedzenia im umowy o pracę za bezskuteczną. Podczas pierwszej rozprawy oskarżeni przyznali się do podpisania kolejnej, zmienionej umowy o pracę, co - ich zdaniem - nie było jednak złamaniem prawa.
Z powodu absencji oskarżonych do kolejnej rozprawy nie doszło. Byli pracownicy teatru nie poinformowali co było tego przyczyną. Adwokat Piotra T. stwierdził, że jego klient wyjechał służbowo za granicę. Sąd wyznaczając nowy termin rozprawy ostrzegł, że w przypadku kolejnego niestawienia się oskarżonych, zostaną oni doprowadzeni.
Na zdjęciu: scena ze spektaklu "Cyrk Dekameron", 2002.
