Artykuły

Czy "Hamlet" współczesny?

Nie porwało mnie bez resz­ty krakowskie przedstawienie "Hamleta". Toteż nie podzielam tym razem zachwytów Jana Kotta nad ostrością polityczną tej inscenizacji, jedno­znaczną wymową, współczesnością. Zgodzę się co do jednego z Kottem - jesteśmy opętani polityką. Dlatego niemal w każdej sztuce węszymy aluzje polityczne. Okazało się, że Szekspir w ogóle jest bardzo "aktualny", politycznie. A cóż dopiero tej miary arcydzieło, co ,.Hamlet". Mam wrażenie, że Kott chociaż pisze świetne recenzje (i nie tylko recenzje) nieraz w przedstawieniu widzi to co chciałby dojrzeć i dla­tego mija się z rzeczywistością. Rozumiem, że tzw. "obiektyw­ny sąd" krytyka, to pojęcie dość niesprecyzowane. Ale, gdy recenzent teatralny pragnie wmówić widzom, że "król ma piękne szaty", a oni widzą je­go nagość, to rodzi się uzasad­niona wątpliwość właśnie co do "obiektywności sądów" kry­tyka.

Widziałam w życiu wielu "Hamletów" w różnych kra­jach. To daje skalę porównaw­czą. Najbardziej utkwiła mi w pamięci "wywrotowa" ongiś inscenizacja Akimowa w tea­trze Wachtangowa z nieżyjącym już, wielce utalentowanym aktorem Goriunowem w roli Hamleta, oraz inscenizacja "Hamleta" w teatrze amery­kańskim, bawiącym w Danii. Akimow przepoił swoją insce­nizację piekącą ironią, potrak­tował sztukę niemal farsowo. Hamlet sam przebiera się w szaty zamordowanego ojca i przemawia głosem widma. Akimowska inscenizacja "Ham­leta", wywołała dużo hałasu wśród krytyków i szok u wi­dzów, jak ongiś wiersze Majakowskiego. Amerykański "Ham­let", grany bez dekoracji, na tle starego (właśnie hamletow­skiego) znmku wElsynorze, był w zupełnie innym stylu zagra­ny, ale niemniej niż u Wach­tangowa, zaskakujący. Prosty, tragiczny i filozofujący Hamlet (aktor grał bez charakteryzacji) i o twarzy, przypominającej rzeźby egipskich faraonów, zupełnie dysharmonizował z resztą przedstawienia po amerykańsku efekciarską. Wystarczy, że po­stać Ofelii potraktowano, ja­ko... dworską kurtyzanę.

Nawet po znakomitej kreacji Oliviera "Hamlet" nie jest do końca odkryty. Należy ciągle do sztuk bardzo współczesnych o bardzo różnych wątkach, da­jących szerokie pole do popi­sów reżyserskich i aktorskich.

Skłonna jestem sądzić po obej­rzeniu wielu różnych "Hamle­tów", że jednolitość wrażenia, przejrzystość, konsekwencję (za którą chwali Kott inscenizację Zawistowskiego) bardzo trudno osiągnąć w tym arcydziele Szekspira. Dotychczas nie wi­działam "konsekwentnego" Hamleta. Według mnie Hamlet w inscenizacji Zawistowskiego nie był bynajmniej ani przej­rzysty, ani konsekwentny.

Zacznę od dekoracji. Sądzę, że były zdecydowanie chybio­ne, mimo że bardzo cenię po­mysłowość i celność insceniza­cji plastycznych Kantora. (Np. w "Świętej Joannie" Shawa). Wciąż nie opuszczało mnie wra­żenie, że siedzę na próbie i wi­dzę liczne schody i rusztowa­nia nie zakończonych jeszcze dekoracji. Stale rozsuwane i zasuwane kotary (za którymi toczył się ukryty i dramatycz­ny nurt akcji), o brudnawo-żółtym kolorze, wyglądzie nie­chlujnym, rozpraszały uwagę, osłabiały wrażenie. Przeszka­dzała mi nie szkicowość i oszczędność dekoracji w stylu Vilara, ale powiedziałabym "strzał w próżnię" przez brak celowości, a stąd niekomunikatywność dekoracyjnych symbo­li Kantora. Pomysłowe kostiu­my tuszowały braki dekoracji. Dobrze "grały" barwne, soczy­ste stroje i efekty świetlne, szczególnie mocno w finale sztuki.

Przy wystawianiu "Ham­leta" inscenizator i reży­ser ma z czego wybierać. Tradycyjnie do niedawna ak­centowany konflikt różnych postaw moralnych, czyn­nego lub biernego stosunku do zła (słynne hamletowskie "być albo nie być"), albo problem pesymizmu dziejowego ("Jak nudnym, nędznym, lichym i ja­łowym zda mi się cały obrót tego świata" - mówi Hamlet) - nie wyczerpuje bynajmniej bogactwa problematyki hamletyzmu. Hamlet jest buntowni­kiem i marzycielem, sceptykiem i entuzjastą, zżera go pasja na­prawy świata ("Świat, wyszedł z formy: i mnież to trzeba wracać go do normy"), pragnienie pomszczenia zabójstwa ojca.

Czy "Hamlet" to także dra­mat polityczny? Dramat władzy? Na pewno. "Dania jest więzieniem" powtarza cierpko, wielokrotnie Hamlet. W tych słowach rzuca oskarżenie rządom przemocy, podstępu, donosicielstwa, obłudy. Geniusz Szekspira był proroczy. Szekspirowska, piekąca satyra na władzę z XVI w., pomaga ob­nażyć mechanizm władzy z okresu "kultu jednostki". Ale Hamlet potępia królestwo duń­skie nie tylko przez wyczule­nie na krzywdę ludzką. To kró­lestwo i dla niego jest więzie­niem. Tragedia osobista splotła się z tragedią społeczną, poli­tyczną. I nie dość na tym.

Szekspir sięga głębiej. Zbocze­nia władzy są pochodną nierozwiązalnych zagadek świata, intelektualnej i moralnej niemocy człowieka. "O Horacy, więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom" - powiada Hamlet.

Dlatego "Hamlet" nie jest sensu stricto dramatem politycznym. Może i można zagrać "Hamleta" w płaszczyźnie głównie politycznej albo mo­ralnej, bądź też filozoficzno-faustowskiej. Ale owej jedno­litości koncepcji politycznej "Hamleta" nie osiągnęła moim zdaniem inscenizacja Zawistow-skiego. Myślę, że "Hamlet" jest tak wieloznaczny, wielowątko­wy, że każde daleko idące uproszczenie i uwspółcześnienie będzie się mściło.

Dzięki swym niezbadanym jeszcze głębiom - jest "Hamlet" ciągle kuszący dla reżyserów i ponętny dla aktorów (zwłaszcza dla wykonawcy roli tytułowej), a zarazem inscenizacja "Hamleta" jest wciąż tak bardzo jeszcze ryzykowna. Z wystawieniem tego bodajże naj­większego dzieła Szekspira - najtrudniej o powodzenie. "Hamlet" czeka, według mnie nadal na nowe i odkrywcze eksperymenty teatralne. Jeżeli Teatr Stary w Krakowie nie dał rewelacyjnego Hamleta - to naprawdę nie przynosi mu to ujmy.

Niejeden już teatr na świecie złamał sobie zęby na "Hamle­cie". Niedosyt po "Hamlecie" oglądanym w filmie lub zasły­szanym ze sceny wynika stąd, że lektura Hamleta daje bo­gatsze przeżycia.

Podobnie (jak Goethe swego "Fausta" tak i Szekspir wzniósł swego "Hamleta" na zawrotne wyżyny myśli o senie życia, o sile i niemocy intelektu, o tajemnicach bytu i niebytu. Tragedia Hamleta - to zarazem tragedia ludzkiej myśli. Pomszczenie ojca, de­maskowanie podstępów i zbrod­niczych knowań króla, obnaże­nie serwilizmu i głupoty Poloniusza - nie pochłaniały całkowicie uwagi Hamleta. Je­go światoburcza myśl wybiega­ła dalej i głębiej do ostatecz­nych spraw życia i śmierci. Dlatego polityczny i moralny bunt Hamleta, przeciwko złu w państwie duńskim - to tylko fragment jego "świętej wojny" przeciwko złu świata i ułom­nej naturze człowieka: "O daj mi człowieka, nie będącego żądz swych niewolnikiem!" - woła Hamlet. Toteż Hamlet jedno­wymiarowy, wciśnięty w prokrustowe łoże polityki bądź etyki - kłóci się z tekstem szekspirowskim.

Zresztą inscenizacja Zawistowskiego nie jest dostatecznie klarowna i nie brzmi jednozna­cznie jako dramat polityczny. Może zaciążyła na tym nierów­na gra aktorów, może nie do­pisały dekoracje, a może inscenizatorzy nie dążyli do jedno­litości tak niejednolitego dzie­ła. W całości krakowski "Ham­let" pozostawia zmącone wra­żenie. Chwilami olśniewał od­krywczością reżyserskich po­mysłów i efektami plastyczno-świetlnymi, czarował siłą tem­peramentu i naturalnością gry Herdegena-Hamleta, i mło­dzieńczym wdziękiem Ciesielskiej-Ofelii. Maria Ciesielska może nie w pełni wydobyła tra­gizm Ofelii, ale była niezrównana swym liryzmem, wyrazem dziewczęcej ufności i nie­winności w stylu Małgorzaty z "Fausta"." I w słynnej scenie szaleństwa była Ciesielska-Ofelia do łez wzruszająca. Le­szek Herdegen był bardzo interesującym Hamletem. Po raz pierwszy widziałam Hamleta tak jeszcze niedojrzałego ak­torsko, a zarazem tak przeko­nywającego siłą temperamentu intelektualnego, politycznego i bezpośredniością gry bez cie­nia rutyny. Hamlet Herdegena był bardzo męski (czemu sprzy­jały warunki zewnętrzne), ob­ciążony mądrością starca i za­razem młodzieńczo porywczy. Herdegen zaimponował mi swą grą w scenach obłędu. Zjadliwa ironia, szyderstwo i ból, eksplo­zja głębokiej myśli (ubranej w szatę metafory), gorycz i na­miętność w oskarżaniu-to było zagrane koncertowo. Natomiast w monologach wygłaszanych poważnie, patetycznie, zabrak­ło wewnętrznego przeżycia, to­nów i półtonów. Stąd chwilami występował u Herdegena ro­mantyczny gest i nadrabianie głosem. W partiach z Ofelią był Herdegen bardzo dobry, jako oskarżyciel, lecz nie czuło się w nim zakochanego mężczyz­ny. Wątek erotyczny stał się czystym pretekstem.

Trudno mi pisać o pozosta­łych wykonawcach. Całość przedstawienia nie była jedno­lita i w grze aktorów. Król w wykonaniu Zdzisława Mrożewskiego (skądinąd tak uta­lentowanego aktora) był mizernym łotrzykiem, nie budził grozy i nie pasował do Hamleta-Herdegena. A Halina Gryglaszewska w roli królowej była bardzo dramatyczna i zarazem oszczędna w geście. Ale znów była to królowa nie z tej parafii koncepcyjnej, co jej partnerzy - byłaby dosko­nała w inscenizacji "Hamleta" jako dramatu namiętności.

Z krakowskiego ,.Hamleta" do sugestywnych zagrań nale­żą dramatyczne tete a tete Ofelii z "obłędnym" Hamletem. Niezapomniane wrażenie pozo­stawia też scena na cmenta­rzu, a szczególnie z wielkim kunsztem zagrany filozoficzny "pojedynek" dwóch grabarzy w wykonaniu Józefa Dwornickiego i Jerzego Nowaka. Pozosta­je w pamięci monolog króla-aktora (Wiktor Sadecki) utrzy­many w stylu klasycznej trage­dii. I finał przedstawienia rzeczywiście doskonały.

Dynamika i dramatyzm akcji, gdy co chwilę padają trupy, osiągnięty został dzięki wysokiej klasie gry aktorów, trafnej reżyserii, sharmonizowanej sile plastycznych i muzycznych środlów. Wrażenie z całości "Hamleta" było jednak rozdarte - inscenizacja Zawistowskiego może budzić zastrzeżenia i sprzeciwy.

Przeżywamy czasy rewolucyj­nych eksperymentów, pozwól­my, by i teatr eksperymento­wał, miał drogę otwartą do od­ważnych poszukiwań. Niewąt­pliwie na krakowskim "Ham­lecie" wycisnął swe piętno duch nowego czasu. Nie należy jednak przeceniać tej próby (jak to czyni Kott). Droga do ambitnych poczynań naszych teatrów z "Hamletem" jest na­dal otwarta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji