Artykuły

Biznes pochłania ciekawe przestrzenie

- Kultura jest tu na straconej pozycji wobec biznesu, który pochłania coraz większe połacie miasta. Tracimy teatry, kina, ciekawe przestrzenie - mówi MAREK KRASZEWSKI, dyrektorem Biura Kultury Urzędu Miasta st. Warszawy.

Z Markiem Kraszewskim, dyrektorem Biura Kultury, rozmawia Iza Natasza Czapska.

2008 rok zapowiada się na dynamiczny czas dla warszawskiej kultury. Czterech nowych dyrektorów teatrów, dwa nowe festiwale teatralne... Myśli Pan, że to coś zmieni? Mamy szansę na miano Europejskiej Stolicy Kultury?

- Oczywiście, że mamy, ale czeka nas jeszcze mnóstwo pracy u podstaw, jak choćby stworzenie systemu edukacji kulturalnej czy zwiększenie uczestnictwa mieszkańców miasta w kulturze. Bo wbrew pozorom, takie działania, a nie promocyjne fajerwerki, będą oceniane przez gremium przyznające to zaszczytne miano.

Co Pana uderza w kulturalnym krajobrazie stolicy?

- To, że kultura jest tu na straconej pozycji wobec biznesu, który pochłania coraz większe połacie miasta. Tracimy teatry, kina, ciekawe przestrzenie. Chciałbym, aby został wdrożony pomysł Bogdana Zdrojewskiego, zakładający, że inwestorzy obiektów publicznych część swoich wydatków (choćby 1 proc) przeznaczą na sztukę współczesną. Poza tym chcielibyśmy zrealizować pomysł Andrzeja Wajdy - rzucony przez niego na jednym z tzw. obiadów czwartkowych - by na Powiślu stworzyć artystyczne miasteczko akademickie, bo jest tam już teraz dobre zaplecze (BUW, Czuły Barbarzyńca, Jadłodajnia Filozoficzna). Z tym też wiążą się nasze ciągłe starania o to, by na terenie elektrociepłowni Powiśle powstała scena dla Grzegorza Jarzyny.

Na razie Jarzyna dusi się w starej siedzibie przy Marszałkowskiej, która wciąż czeka na remont, ale się pewnie nie doczeka, bo nadal nie są uregulowane jej sprawy własnościowe...

- Udało się nam za to uregulować sprawy Współczesnego. Dzięki temu będzie można go zmodernizować i stworzyć tam (bazując na sąsiedniej, także należącej do miasta, działce) nowoczesny kompleks, na który złoży się istniejący teatr, scena kameralna i przestrzeń komercyjna. Taki projekt, zrealizowany w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, byłby dobrym przykładem mariażu kultury i biznesu. Brakuje mi też wciąż w Warszawie sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia i operetki, która na pewno przyciągnęłaby tłumy, bo ludzie kochają ten rodzaj widowiska, co obserwuję choćby na przełomie roku. Na wszelkich imprezach sylwestrowych i karnawałowych opartych na przebojach ze znanych operetek sale są wypełnione po brzegi.

Jedni kochają operetkę, inni festiwale teatralne - a tych w tym roku mamy mieć aż dwa. Znany jest na razie tylko zarys programu Warszawy Centralnej - festiwalu, któremu szefuje Paweł Miśkiewicz, natomiast Maciej Nowak z Instytutu Teatralnego już zapowiedział, że w ramach Warszawskich Spotkań Teatralnych chce zorganizować festiwal twórczości Michała Zadary.

- Maciej Nowak nieco się pośpieszył ze swoimi planami. On ma pomysły, ale to miasto daje pieniądze, a jeszcze nam nie przedstawiono projektu tej imprezy. Chciałbym, żeby powstało kilkuosobowe gremium, które stworzy sensowny, różnorodny program tego festiwalu.

Jak ocenia Pan pierwsze miesiące działalności nowych dyrektorów czterech stołecznych scen?

- W Powszechnym nastąpił okres uspokojenia - dość potrzebnego tam po pełnym napięć sezonie. Teatr ten stoi teraz przed bardzo ciężkim zadaniem, jakim jest generalny remont. Jeśli chodzi o Teatr Na Woli, który nie najlepiej zaczął "Wyścigiem spermy", to wolałbym, żeby miał różnorodny repertuar i był miejscem impresaryjnym, a nie zmierzał w kierunku sceny autorskiej dyrektora Macieja Kowalewskiego. Teatr Dramatyczny, podobnie jak Powszechny, po burzliwym okresie potrzebuje nieco czasu na spokojną pracę, zwłaszcza że stoi przed bardzo interesującym zadaniem, jakim jest realizacja festiwalu Warszawa Centralna, który wpisuje się w Europejski Rok Dialogu Międzykulturowego. Studio natomiast przechodzi proces reorganizacji, związany z wydzieleniem orkiestry Sinfonia Varsovia.

Przed Bartoszem Zaczykiewiczem trudne zadanie zintegrowania zespołu i stworzenie ciekawego repertuaru. Premiera "Bitwy pod Grunwaldem" wzbudziła wprawdzie sporo kontrowersji, ale bieżący sezon zapowiada się ciekawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji