Artykuły

Rzeźbmy zwoje

Jubileusze, nawet te niepełne, zawsze skłaniają do podsumowań i statystyk. Przypomnijmy zatem, że w dotychczasowych 15 edycjach przyznaliśmy już 90 Paszportów "Polityki" oraz 10 specjalnych wyróżnień dla wybitnych kreatorów kultury i mistrzów, odciskających swe piętno na kształcie kultury polskiej - pisze Piotr Sarzyński w Polityce.

Paszporty "Polityki" rozdane po raz piętnasty. Zatem świętowaliśmy mały jubileusz. Nagrody wręczaliśmy w Teatrze Polskim w Warszawie tym młodym twórcom, którzy odnieśli w minionym roku znaczące sukcesy artystyczne i których krytycy i recenzenci wskazują jako nadzieje polskiej kultury.

Jak co roku prowadzący galę redaktor naczelny "Polityki" Jerzy Baczyński (a pełnił obowiązki gospodarza wieczoru wraz z - jak zwykle czarującą - Grażyną Torbicką) musiał tłumaczyć się z nazwy wyróżnienia. Tym razem szczególnie gęsto, albowiem po wejściu do strefy Schengen wszelkie paszporty zdały się stracić na znaczeniu. "Jeśli mamy się nie zagubić w tej nowej Europie bez granic, to naszym naturalnym dowodem tożsamości, paszportem, jest i będzie przede wszystkim polska kultura" - powiedział.

Impreza upłynęła w miłej, rzec by można, familijnej atmosferze, choć gości przybyło około tysiąca. Jak zwykle największe zainteresowanie towarzyszyło spontanicznym wypowiedziom wywołanych na scenę samych nagrodzonych. Łukasz Palkowski (film) zadeklarował uroczyście: "obiecuję nie rozczarować". Michał Zadara (teatr) przypomniał, że "teatr jest miejscem myślenia, a nie miejscem, gdzie serwuje się gotowe tezy". Joanna Rajkowska (sztuki wizualne) dziękowała wszystkim, którzy "muszą z nią wytrzymać", a wręczający jej Paszport rzeźbiarz Mirosław Bałka podkreślił, że artystka "konsekwentnie rzeźbi w szarych zwojach mózgowych społeczeństwa polskiego". To by się chyba dało powiedzieć o wszystkich naszych laureatach. Michał Witkowski (literatura) uprzedził: "Nie mam wprawy w odbieraniu nagrody Paszportu, ale mam pewną wprawę w jej nieodbieraniu", czyniąc w ten sposób aluzję do faktu, że wcześniej był już dwukrotnie nominowany. Cóż, cierpliwość popłaca. Dyrygent Łukasz Borowicz (muzyka poważna) przyznał, że jako muzyk w orkiestrze się nie sprawdził, bo zadawał za dużo pytań. Ale najwięcej owacji zebrał Andrzej Wajda, uhonorowany specjalnym wielkim wieńcem laurowym, przyznawanym gigantom polskiej kultury. Zaskoczył wszystkich, czytając fragment z "Wesela" Wyspiańskiego (oczywiście ten zaczynający się od słów "Co tam panie w polityce?"), ale we własnej przeróbce. Nam sprawił przyjemność, apelując w finale recytacji: "Czytaj Politykę każdego tygodnia!". Przy tej okazji uroczyście zapewniamy, że był to spontaniczny gest Mistrza.

Jubileusze, nawet te niepełne, zawsze skłaniają do podsumowań i statystyk. Przypomnijmy zatem, że w dotychczasowych 15 edycjach przyznaliśmy już 90 Paszportów "Polityki" oraz 10 specjalnych wyróżnień dla wybitnych kreatorów kultury i mistrzów, odciskających swe piętno na kształcie kultury polskiej. Wśród laureatów przeważają- co niektórzy mają nam za złe - mężczyźni (było ich 66, co stanowi 73 proc. wszystkich nagrodzonych). Kobiety najczęściej doceniane były w dziedzinie teatru (sześciokrotnie) oraz estrady i sztuk wizualnych (po pięć razy). Najrzadziej - w dziedzinie filmu (dwa razy). Średnia wieku laureatów wyniosła 39 lat. Najniższą odnotowaliśmy w roku ubiegłym - 28 lat. W tym roku - 34 lata. Najmłodszym nagrodzonym był pianista Stanisław Drzewiecki, który odbierając Paszport liczył sobie 13 wiosen. Cztery razy Paszporty przypadły kolektywom; trzykrotnie w kategorii muzyka popularna (Myslovitz, Skalpel, Fisz-Emade) i raz w sztukach wizualnych (Twożywo). Dwie na trzy wręczane nagrody odbierali twórcy zamieszkali w Warszawie, a w dalszej kolejności - przyjezdni z Trójmiasta, Krakowa i Wrocławia. Ale wyróżnienia trafiały w historii także do tak skromnych na mapie miejsc jak Zusno, Waliły czy Słubice. To tyle podsumowań.

Czy Paszporty "Polityki" to w polskiej kulturze ważna impreza? To samo pytanie na gali rozdania nagród zadała dziennikarka TVP1 reżyserowi, aktorowi, a także naszemu felietoniście Stanisławowi Tymowi. On zaś odpowiedział (cytuję z pamięci): "Najpierw musiałem dojechać samochodem ze swojej wsi do Suwałk. Później wiele godzin tłukłem się pociągiem do Warszawy. Czy sądzi Pani, że robiłbym to wszystko, gdyby nie była to ważna impreza?". Dziękujemy za poświęcenie. Nawiasem mówiąc, dowolny specjalista od PR w Polsce potwierdzi, że najlepszą miarą powodzenia tzw. eventu jest lista gości, którym chciało się ruszyć z domu. Tym bardziej w naszym przypadku, gdy transmisję z gali obejrzeć można było w TVP2.

Kuluary jeszcze wiele godzin po zakończeniu oficjalnej części imprezy huczały od rozmów, dyskusji, a pewnie i plotek. (Trzeba zresztą przyznać, że kontakty te

bardzo ułatwiał szlachetny Johnnie Walker Black, roznoszony przez hostessy, których nie powstydziłby się sam Hugh Hefner). Świat polityki reprezentowali: marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski i jego zastępca Piotr Żuchowski, wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, rzeczniczka prasowa rządu Agnieszka Liszka. Ludzi kultury, sztuki, mediów już nie wymieniamy, bo nie chcielibyśmy kogoś pominąć. Sporą sensację wzbudziło jednak pojawienie się Kazika Staszewskiego, a to z tego powodu, że unika on podobnych fet jak diabeł święconej wody. Miło, że dla nas zrobił wyjątek.

Wszystkim za obecność dziękujemy! Podobnie jak przedstawicielom sponsorów uroczystej gali: prezesowi wspierającej nas już od kilku lat Netii SA Mirosławowi Godlewskiemu oraz prezesowi Raiffeisen Bank Polska SA Piotrowi Czarneckiemu.

Dzięki naszym gościom i partnerom, a zwłaszcza nominującym, nominowanym i laureatom mieliśmy w Teatrze Polskim prawdziwe święto polskiej kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji