Artykuły

Cud w Narodowym

Przedstawienie ma w sobie coś z wiersza, który możemy uzupełniać własnymi wersami - o "Opowiadaniach dla dzieci" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Narodowym pisze Dominik Ferenc z Nowej Siły Krytycznej.

"Opowiadania dla dzieci" w reżyserii Piotra Cieplaka to najlepsza premiera mijającego roku w Teatrze Narodowym. Panuje pogląd, że Teatr Narodowy jest czymś w rodzaju zsyłki na Syberię - zimne otoczenie, wielki tętniący przepychem budynek, ale jednak swój klimat i historię posiada. Problem tkwił w tym, jak aktorzy zareagują na przedstawienie, którego grupa docelowych odbiorców jest nieco inna niż zwykle. Młodego widza trzeba rozpieszczać, dać mu się wciągnąć w teatralną opowieść. Starszych odbiorców nie można zanudzać, trzeba pozwolić im odnaleźć tę rozrywkę dla duszy, która wprawi ich w niespodziewany zachwyt, czy w ogóle sprawi, że po przedstawieniu z chęcią będą o nim rozmawiać. Piotrowi Cieplakowi to się udało - sprawił, że aktorzy są dziećmi grającymi dla dzieci!

Spojrzenie Singera na rzeczywistość było gorzkie, ale jak sam mówił, zawsze musiało "wyrażać moją osobowość, mój charakter, mój sposób patrzenia na świat". Cieplak karkołomnie porwał się na inscenizację, która wymagała wielkiego nakładu pracy. Jak poustawiać aktorów, jak scenografia i choreografia ma pieścić zmysły widza? To odwieczne pytania każdego reżysera, ale jak reżyser ma pytania i wątpliwości dotyczące całego przedsięwzięcia, jakim jest spektakl, to również widzowie, a zwłaszcza dzieci "są zainteresowane tak zwanymi odwiecznymi pytaniami. Kto stworzył świat? Kto stworzył ziemię, niebo, ludzi zwierzęta?". Z "Opowiadań" Singera "płynie melodia" niosąca odpowiedzi na pytania trapiące dzieci, a reżyserowi podsuwa sceniczne rozwiązania na ogarnięcie świata dzieci i przedstawienie go w formie odpowiedniej dla wszystkich.

W świecie Cieplaka nie ma miejsca na oceny - zwłaszcza gry aktorskiej, bo akurat aktorzy spisują się znakomicie, tak jakby te żydowskie opowiadania natchnęły w nich nowego ducha aktorstwa. Świat "Opowiadań dla dzieci" porusza tematy egzystencjalne - istnienie Boga, stworzenie świata, wędrówkę w poszukiwaniu straconego czasu, czy niezwykle przyziemne, jak sielska wieś, sposób na nędzę. Cały spektakl jest jak wielki obraz, gdzie maźnięciem pędzla zmieniamy krajobrazy, miejsca, bohaterów. "Opowiadania" to urzeczywistnienie marzeń i życzeń - wystarczy powiedzieć, pomyśleć, a to się stanie, tak jak w przypadku słów wypowiadanych przez najmniejszych aktorów - chcę żeby ona była naleśnikiem i wielki naleśnik przykrywa dziewczynkę, a publiczność to "kupuje" i wierzy w te artystycznie proste zabiegi. Przez ogromy "obraz" zdarzeń prowadzi nas Krzysztof Wakuliński (niezdarny profesor Szemiel) - mało tego, że opowiada o wydarzeniach to również w nich uczestniczy. Jego opowieści i wtrącenia łagodnie komponują się z Biblijnym światem dzieci.

"Opowiadania dla dzieci" pokazują, że nie są potrzebne jakieś wyszukane środki wyrazu. Spektakl charakteryzuje się prostotą, urozmaiceń gry barwą i jej nasyceniem dostarcza sam Singer. Niemniej scenografia Andrzeja Witkowskiego zasługuje na wielkie uznanie, nie dlatego, że udało mu się na scenę Teatru Narodowego wprowadzić ogromny Transatlantyk, czy ciuchcię buchającą parą, ale dlatego, że ta scenografia żyje, jest naturalna i prawdziwa. Na scenicznych deskach cały czas coś się dzieje, coś się zjawia, coś znika. Nowy Jork jak żywy, ludzie z przejść podziemnych, żółte taksówki wszystko mknie przed siebie, na chwilę się zatrzymuje i rusza dalej. Warto również zwrócić uwagę na "efekciarstwo" spektaklu. Wojciech Solarz w roli piekarza w ekwilibrystyczny sposób dźwigający ogromny kij na swojej brodzie - umiejętność prosto z cyrku, została nagrodzona gromkimi brawami. W stan osłupienia i troski wprowadziła scena, w której Kamilla Baar zawieszona była na huśtawce wysoko nad sceną - wcieliła się w postać gołębia, który zwiastował Noemu i jego świcie zwierząt dobrą nowinę, a widzom zwiastował dobry, urokliwy spektakl.

Spektakl to nie tylko barwny świat, to pokazanie życia, pokazanie rozwiązań udzielanych przez Radę Mędrców, ale także ucieczka od kłopotów codzienności, wyścigu szczurów i nędzy duszy. Przedstawienie jest uduchowione, ale też jest po prostu doskonałą rozrywką i ucztą, gdzie aktorzy naprawdę grają i w ich grze dostrzegane jest prawdziwe życie. Czasem przy zakładaniu bucików okazuje się, że nasze stopy są za wielkie i najlepszym wyjściem okazuje się iść boso przez świat, a przy okazji zmieniać swoje postępowanie, swoje odbieranie rzeczywistości, a gdy przyjdzie ponownie zmierzyć się z butami, które wcześniej nie pasowały, okazuje się, że teraz leżą jak ulał. Ta anegdota z butami jest nawiązaniem do jednego z opowiadań Singera - tego o Nędzy (Kamilla Baar) i jej ojcu (Krzysztof Stelmaszyk), którzy pracą i wysiłkiem zamienili starą szafę na luksusowe mieszkanie. To jedno z przesłań przedstawienia - w każdym momencie można odmienić swój los.

W "Opowiadaniach dla dzieci" każdy odnajdzie krainę dla siebie - plac zabaw, żydowski targ czy kawiarnię, aby móc bawić się razem z dziećmi i przeżywać swoje dzieciństwo dorosłego. Uwierzyłem w ten świat opowiadań, mądrości, które nie kaleczą umysłu. Przedstawienie Cieplaka ma w sobie coś z wiersza, który możemy uzupełniać własnymi wersami, ma w sobie przestrzeń ducha gdzie można rozwinąć skrzydła. "Opowiadania" są ogródkiem, w którym każdy znajdzie kawałek magii dla siebie i gdzie może istnieć bez zbędnej egzageracji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji