Artykuły

Cyber Teatralny triumf

Reżyser zadbał, aby każdy widz czuł się ważny. Internautom udostępniono chat na żywo, gdzie mogli komentować, co widzą i jak odbierają spektakl. Ich komentarze były niekiedy zaskakujące - o internetowej premierze "Odpoczywania" w reż. Pawła Passiniego pisze Marta Bryś z Nowej Siły Krytycznej.

Oczekiwana od dłuższego czasu internetowa premiera "Odpoczywania" w reżyserii Pawła Passiniego (na zdjęciu) bez większych komplikacji otworzyła nową epokę w relacjach teatr - Internet. Dotychczas medium to było wykorzystywane do promocji spektakli, gromadzenia informacji w celu ułatwienia widzom orientacji m.in. w polskim życiu teatralnym. Pierwsza premiera neTTheatre wyznacza nowe zasady współistnienia dwóch mediów.

Wielokrotnie opisywano jak transmisja będzie wyglądała - internauci będą oglądać spektakl z różnych perspektyw (trzy kamery na żywo kontrolował Passini kreując obraz internetowy) i jednocześnie będzie on wyświetlany nad sceną. Zatem widownia "Odpoczywania" również ma dostęp do obrazu internetowego. Jednak obraz ten dodaje nowego sensu temu, co dzieje się na scenie. Stojący przed nami Wyspiański raz jest dublowany obrazem z kamery, innym razem nad jego głową obserwujemy zbliżenia na jego dzieci. Nadaje to również inną funkcję projekcjom, ponieważ nie są tylko obrazami współistniejącymi ze spektaklem, ale modyfikują jego odbiór. Passini stara się wytrącać swoje przedstawienie z oczywistych interpretacji.

Reżyser zadbał, aby każdy widz czuł się ważny. Internautom udostępniono chat na żywo, gdzie mogli komentować, co widzą i jak odbierają spektakl. Ich komentarze były niekiedy zaskakujące. Oprócz dyskusji nad technicznymi problemami poszczególnych odbiorców czy pytań o ulepszeniu jakości obrazu i dźwięku, pojawiały się postulaty o wyższości Internetu nad spektaklem. Internauci tak bardzo poczuli się pełnoprawnymi odbiorcami spektaklu, że prosili reżysera, m.in. by aktorzy nie mówili jednocześnie, ponieważ zakłóca to dźwięk w komputerze. Jedna z uczestniczek przyznała, że ponieważ nie oglądała transmisji od początku, czuła się skrępowana, trochę jak spóźniony widz w teatrze. Powtórzę myśl z mojego poprzedniego artykułu o neTTheatre - transmisje internetowe nie degradują wartości spektaklu, nie zastępują odbioru "na żywo", a jedynie kreują zupełnie nową przestrzeń odbioru. Potwierdza to fakt, że gdy moderator ogłosił koniec spektaklu i jednocześnie zamknięcie chata, uczestnicy jednogłośnie zaczęli prosić, by zostawić im przestrzeń rozmowy, dalszego wymieniania odczuć i opinii o spektaklu. Myślę, że zapowiadane przez neTTheatre uzupełnienia techniczne i szersza ingerencja internautów w spektakl zainicjują dyskusję o teatrze XXI wieku, jego wyzwaniach i koniecznych zmianach. Nie mam na myśli upowszechnienia transmisji internetowych we wszystkich teatrach w Polsce, ale dyskusję, czym jest świat na scenie, rzeczywistość spektaklu. Gdzie i czy w ogóle są granice jego autonomiczności. KOMENTARZ:

Lotta Shnooks (nadoperator projektu): świetna zabawa, wzruszenia widzów i całej ekipy, a przede wszystkim - 16 tysięcy odsłon strony w trakcie transmisji pierwszego spektaklu na żywo w Internecie, dają nam powody do optymizmu w kwestii przyszłości neTTheatre. To dopiero początek - w styczniu na nettheatre.pl planujemy kolejne wydarzenia, chcemy eksperymentować z tym nowym medium, włączać do projektu kolejne narzędzia multimedialne i odkrywać ich możliwości . Zapraszamy do współpracy zainteresowane grupy teatralne, które chcą wspólnie z nami eksperymentować na tym polu. Tymczasem już w lutym kolejna premiera w internecie - spektakl grupy Kompania Doomsday w reż. Pawła Passiniego na podstawie "Czarnoksiężnika z Oz".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji