Artykuły

Wrocław. Trudny powrót "Walkirii"

Jeszcze kilka miesięcy temu wrocławska realizacja "Walkirii" stała pod znakiem zapytania z powodu wycofania się sponsora. Wszystkie trudności udało się jednak pokonać, bo dyrektor Opery Dolnośląskiej Ewa Michnik kocha Wagnera.

"Nawet jeśli nie udało nam się obejrzeć Złota Renu, warto wybrać się do Hali Ludowej na Walkirię - najpopularniejszą część mistrzowskiej tetralogii Richarda Wagnera Pierścień Nibelunga.

Dla niewtajemniczonych - po raz kolejny spotykamy się z niektórymi bohaterami Złota Renu, czyli władcą bogów - Wotanem i jego żoną Fryką. Dochodzą jednak nowe postaci dramatu - dzieci Wotana ze śmiertelniczką - rodzeństwo Siegmund i Sieglinde oraz ukochana córka władcy bogów, czyli Brunhilda oraz jej osiem sióstr walkirii. Na scenie zobaczymy przede wszystkim wielką miłość, w dodatku napiętnowaną, bo zakochają się w sobie brat i siostra - Siegmund i Sieglinde.

Dramaty Wagnera, a zwłaszcza jego tetralogia mają specjalny status w sztuce operowej. To dla Richarda Wagnera szalony król Ludwig II Bawarski wybudował olbrzymi teatr w Bayreuth, by muzyka jego ukochanego kompozytora miała właściwą oprawę. Do dzisiaj co roku wystawia się tam dramaty słynnego Niemca, a zdobycie biletu na spektakl graniczy niemal z cudem. - Wagner wywołuje skrajne emocje, od miłości do nienawiści- mówi Ewa Michnik, dyrektor Opery Dolnośląskiej.

Wrocławska ubiegłoroczna premiera Złota Renu była sensacyjna z kilku powodów. Dramaty Wagnera bardzo rzadko gościły na powojennej scenie wrocławskiej opery. - Na Zachodzie, jeśli się mówi, że orkiestra operowa wykonała Wagnera, to oznacza, że pokonała najwyższy stopień trudności. Można to zauważyć także u nas. To, co wydawało nam się trudniejsze np. w Falstaffie, teraz nie sprawia żadnego kłopotu, bo na Wagnerze dopracowaliśmy muzycznie wiele rzeczy - uważa Ewa Michnik. Reżyserować będzie, podobnie jak poprzednią część tetralogii, Hans-Peter Lehmann, który w swojej wieloletniej karierze realizatorskiej miał okazję pracować w Bayreuth u boku Wolfganga Wagnera, wnuka Richarda, który od wielu lat jest dyrektorem festiwalu Wagnerowskiego w Bayreuth.

- Wagner został okrzyknięty geniuszem, który na każde przedsięwzięcie potrafił zdobyć pieniądze, podobnie jak Ewa Michnik - żartuje Lehmann. A finanse mogły się okazać przeszkodą - jeszcze kilka miesięcy temu realizacja Walkirii stała pod znakiem zapytania z powodu wycofania się sponsora. Wszystkie trudności udało się jednak pokonać i 16 października Ewa Michnik będzie dyrygowała w Hali Ludowej kolejnym arcytrudnym spektaklem Richarda Wagnera. - Jeżeli ktoś bardzo kocha jakiegoś kompozytora żadne trudności nie mają znaczenia - podkreśla dyrektorka opery.

Trochę trudności mogą mieć widzowie, którzy nie przywykli do drugich spektakli, Walkiria w Hali Ludiowej potrwa 5 godzin. Zaplanowano jednak dwie przerwy - każda po 45 minut (początek spektakli o godz. 17).

W trakcie przerw będzie można się posilić potrawami kuchni niemieckiej i polskiej. Będzie pod dostatkiem golonki, bigosu i pierogów. Podczas premiery specjalną potrawę ugotuje Robert Makłowicz. Melomani będą mogli coś zjeść, lub po prostu napić się kawy, a potem wrócą na salę, by śledzić dramatyczne losy bohaterów Walkirii".

Na zdjęciu: "Złoto Renu", październik 2003.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji