Artykuły

Katowice. Kutz zbada śmierć Barbary Blidy?

- Jest pani ofiarą kamiennych serc - mówił w maju nad grobem Barbary Blidy Kazimierz Kutz [na zdjęciu], poseł ze Śląska. Dlatego PiS twierdzi, że nie powinno go być w komisji ds. śmierci Blidy. W PO zdania są podzielone.

Barbara Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia podczas przeszukania jej domu przez ABW. Komisję do spraw śmierci Blidy Sejm ma powołać w przyszłym tygodniu. Tomasz Tomczykiewicz, wiceprzewodniczący PO (także poseł ze Śląska), nie wyobraża sobie, żeby zabrakło w niej Kazimierza Kutza. - To człowiek bezkompromisowy. Nie będzie miał oporów przed stawianiem trudnych pytań byłemu premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Poza tym Kutz to ikona Śląska - mówi. Dlatego zaproponował Kutzowi, by wszedł w skład komisji badającej śmierć Blidy.

Jednak sam Kutz nie chce mówić, czy przyjmie tę propozycję. - Sprawa rozstrzygnie się w najbliższych dniach - mówi. Skąd taka ostrożność?

Nie chce go PiS. - Kutz kieruje się głównie emocjami. Tak będzie także podczas przesłuchań przed komisją. Pewnie nie będzie mu się nawet chciało przeczytać akt sprawy Blidy. On już jest przekonany, że wie wszystko na ten temat - mówi Wojciech Szarama, poseł PiS z Bytomia.

Grzegorz Tobiszowski, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS, też nie chce widzieć Kutza w roli posła przesłuchującego świadków. - Ta komisja dotyka śmierci. Osoby, które w niej zasiądą, będą musiały spokojnie szukać prawdy. Czy będzie do tego zdolna osoba, która z góry feruje wyroki? - pyta Tobiszowski. Pytamy go o dowód. Poseł przypomina, że nad grobem posłanki Kutz powiedział: "Jest pani ofiarą kamiennych serc". - Ja też jestem z PiS, ale czy chciałem, by Blidzie stała się krzywda? Czy mam krew na rękach? Nie. A Kutz wygaduje takie rzeczy - dodaje Tobiszowski.

Ale wątpliwości co do udziału Kutza w komisji ma również Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO. - Pan poseł może działać zbyt emocjonalnie - mówi. Jego zdaniem dla członków komisji najważniejsze powinny być suche fakty odarte z emocji.

Także bliscy współpracownicy Kutza są sceptyczni. - To będzie niezwykle ciężka praca. Kutz ma 78 lat, zabiera się do kręcenia filmu według powieści Janoscha "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny", musi dokończyć książkę, przygotować przyszłoroczny festiwal teatralny "Interpretacje" w Katowicach... - wylicza jeden z nich. - Za dużo jak na jednego człowieka.

Decydujący głos w sprawie kandydatów Platformy do pracy w komisji ma Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu tej partii. A on nie ma wątpliwości. - Kutz to człowiek, który jest ze Śląska i zna jego problemy. Ktoś, kto zna śląskie klimaty, na pewno się przyda - mówi Chlebowski. Prezydium klubu PO listę kandydatów do pracy w komisji ds. śmierci Barbary Blidy zamknie w poniedziałek.

Kutz: - Cała ta afera, nieudowodnione zarzuty pod adresem Blidy rzuciły cień na Ślązaków i wpisały się w antyśląskie schematy. W Polsce jest bardzo wielu ludzi, którzy nie lubią Ślązaków i posądzają ich o najgorsze rzeczy. To jednak zostanie przerwane. Prokuratura nie chce już oskarżać osoby, która miała przyjąć od Blidy łapówkę. Pani Blida okaże się niewinną ofiarą i będziemy mieli świętą.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji