Warszawa. Ukazała się autobiografia Janusza Głowackiego
- Spróbowałem przyjrzeć się sobie sprzed lat i wytłumaczyć, kim jestem. Napisałem tak poważnie, jak umiem - mówił Janusz Głowacki o swojej autobiografii "Z głowy" podczas jej wczorajszej (4 października) prezentacji w Domu Dziennikarza.
"Salwy śmiechu i gromkie oklaski zagłuszały Piotra Fronczewskiego, który czytał rozdział właśnie wydanej autobiografii Janusza Głowackiego pod tytułem "Z głowy". Jednak w chwilę potem, kiedy aktor doszedł do opisu odsłonięcia pomnika w Jedwabnem, w sali zapanowała zupełna cisza.
- Głowacki potrafi wszystko, bo to znakomity autor - podsumował nasz redakcyjny kolega Krzysztof Masłoń, który poprowadził wczorajsze spotkanie w Domu Dziennikarza.
- Spróbowałem przyjrzeć się sobie sprzed lat i wytłumaczyć, kim jestem - wyjaśnił bohater wieczoru. - Napisałem tak poważnie, jak umiem.
O autobiografii mówił też Adam Michnik: - To ani powieść, ani wspomnienia. Książka jest znakomita i niepodobna do niczego.
Z tą opinią nie do końca zgodził się Masłoń. Krytyk, który wysoko ocenia prozę Głowackiego, wskazał na pewne powiązania z "Pięknymi dwudziestoletnimi" - głośnymi wspomnieniami Marka Hłaski. - Te pozycje będą ze sobą sąsiadować w mojej bibliotece - dodał. - Głowacki uchodzi za ironistę i rzeczywiście dużo w tej książce ironii. Jednak autor potrafi także wzruszyć, mówić prawdy niepopularne i ostro je akcentować. Rozprawia się przy okazji z licznymi mitami, jakie przez lata narosły wokół niego.
- Głowackiego i Hłaskę łączą tragikomizm i czarny humor - powiedział "Rz" obecny na uroczystości krytyk literacki Henryk Bereza. - W tej książce jednak nie ma mowy o jakimkolwiek naśladownictwie.
Nie zabrakło anegdot. Publiczności spodobała się szczególnie ta o festiwalu filmowym w Gdyni. Daniel Olbrychski komplementował tam ponad miarę Andrzeja Wajdę, porównując go do m.in. Mickiewicza, Norwida i Chopina.
- Daniel trochę przefajnował - zauważył Michnik. - Co myślisz, Głowa?
- Myślę, że zapomniał o Koperniku.
Na spotkanie przybyli m.in. Krystyna Kofta, Gustaw Holoubek, Wiesław Myśliwski, Janusz Gajos, Filip Bajon i Marek Piwowski".