Artykuły

Różowo mi

Na całym Quadriennale niewiele było przykładów scenografii śmiało wykorzystującej multimedia, flirtującej z architekturą czy designem - i być może jest to dowód nieuchronnego starzenia się imprezy - o praskim Quadriennale 2007 pisze Marcin Sawicki w Teatrze.

Przyznać się do uczestnictwa w niej nie wypada. Zlekceważyć ją też niedobrze. Mowa o rywalizacji, która jest nieodłączną częścią Praskich Quadriennale, będących przede wszystkim spotkaniem twórców scenografii i architektury teatralnej. W tym roku Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego funkcję kuratora polskiej ekspozycji powierzył Pawłowi Wodzińskiemu. Rozmach oraz precyzja w organizacji pawilonu pozwalają przypuszczać, że celem była nagroda. Tak się jednak nie stało.

Tegoroczne Quadriennale w stolicy Czech odbyły się w dniach 14-24 czerwca i, zgodnie z nadziejami organizatorów, wzięło w nich udział aż pięćdziesiąt pięć krajów i około pięciu tysięcy zarejestrowanych uczestników. Przygotowania polskiej ekspozycji trwały półtora roku. Maciej Nowak, dyrektor Instytutu, oraz Paweł Wodziński podkreślali, że pierwszy raz w historii naszego udziału w imprezie prace koncepcyjne rozpoczęto z tak dużym wyprzedzeniem. W poprzednich latach bywało, że nadmiar improwizacji niweczył znaczną część włożonego wysiłku. Tym razem bardzo chciano tego uniknąć.

Dysponując budżetem w wysokości około siedmiuset tysięcy złotych - i czasem, można było wypracować oryginalny sposób na zaprezentowanie rodzimej scenografii teatralnej, tym bardziej, że uczestnicy nie musieli wypowiadać się na zadany z góry temat. Rozwiązanie, na które się zdecydowano, było proste, choć zarazem kryło w sobie dwojakie ryzyko - zbytniej egzaltacji i hermetyczności.

Polski pawilon zaprojektowany przez Mirosława Kaczmarka przybrał kształt kilkumetrowej plastikowej wieży. Jej nieregularny kształt powstał poprzez uniesienie w górę obrysu granic Polski. Jak podkreślał autor, tego rodzaju działania niosą ryzyko bufonady. Tak się jednak nie stało, bo choć sam symbolizm mógł wydać się zbyt sieriozny, to zderzony z cukierkowato różowym kolorem projektu stracił na powadze. Róż, nadający nietypowej bryle walor dziwnego obiektu designerskiego, przez jednych był odbierany prawie jak prowokacja, choćby z uwagi na erotyczne konotacje tej kolorystyki, podczas gdy inni dostrzegali w; nim ciekawe zaszyfrowanie państwowych barw - zmieszanych ze sobą bieli i czerwieni. Grę narodową symboliką podkreślały również inne działania wokół pawilonu, jak choćby biało-czerwone zakąski podawane podczas wernisażu.

W środku tej trójwymiarowej, różowej "Polski" wyświetlano projekcje prezentujące scenografie do dwunastu przedstawień. Ryły to między innymi: "Fanta$y" w reżyserii Jana Klaty, ze scenografią autorstwa Mirosława Kaczmarka, "H." tego samego reżysera, które odbywało się w zaaranżowanej przez Justynę Łagowską przestrzeni Stoczni Gdańskiej, "Ballada o Zakaczawiu", w reżyserii Waldemara Krzystka i ze scenografią Małgorzaty Bulandy, opracowana dla Teatru Telewizji czy "Dybuk" wyreżyserowany przez Krzysztofa Warlikowskiego, ze scenografią Małgorzaty Szczęśniak. Spektakle te Wodziński uznał za najbardziej reprezentatywne dla teatru zaangażowanego w sprawy społeczne. Hasło polskiej ekspozycji wyrażało więc wzajemną relację tego teatru i rzeczywistości: "Rzeczywistość transformacji transformacja rzeczywistości". Można było je również rozumieć dosłownie. Wszak teatr wkracza do zrujnowanych budynków pofabrycznych, na hale stoczniowe czy w środek blokowisk - transformując rzeczywistość z korzyścią dla scenografii wykorzystującej walor autentycznej scenerii.

Niestety, niewielkie projekcje wymagały od oglądającego dużego skupienia, raczej niemożliwego do osiągnięcia w warunkach, gdzie jedna ekspozycja sąsiaduje z drugą. Sama bryła pawilonu, o ile swoim rozmiarem i barwą przyciągała wzrok, domagała się jakiegoś komentarza czy objaśnienia, by widzowie mogli docenić ładunek symboliczny w niej zawarty. W końcu nawet Polacy niekoniecznie muszą rozpoznać w tym poszarpanym kształcie różowych ścian kontur granic własnego kraju! Paweł Wodziński zaproponował opowieść przede wszystkim dla lepiej zorientowanych i bardziej aktywnych - to dla nich stworzono stronę internetową oraz wydano piękny katalog. W bezpośrednim sąsiedztwie polskiego pawilonu znajdowała się ekspozycja węgierska - intrygująca, a zarazem niewymagająca od zwiedzających aż takiej koncentracji. Realistycznie przedstawiona służba bezpieczeństwa (wykrywacz metalu, czytnik linii papilarnych) imitowała wejście do ambasady w Bagdadzie. Za jednym zamachem mieliśmy więc i deklarację polityczną (czyli teatr zaangażowany), i popis umiejętności zawodowych, gdyż ten przedziwny obiekt sytuował się gdzieś pomiędzy scenografią a instalacją plastyczną. Wszystko zrozumiałe już na pierwszy rzut oka.

Na całym Quadriennale niewiele było przykładów scenografii śmiało wykorzystującej multimedia, flirtującej z architekturą czy designem - i być może jest to dowód nieuchronnego starzenia się imprezy. Główną nagrodę zdobyła propozycja rosyjska, w przekonujący sposób łącząca realizm z symbohcznością, operująca poetyką nawiązującą do stereotypowych wyobrażeń o Rosji. Pełne wody mieszkanie, po którym zwiedzający brodzą w kaloszach, było symbolem rozkładu państwa, które swoją wątpliwą świetność ma już dawno za sobą.

Nie udało się nam zdobyć żadnego z wielu wyróżnień przyznawanych podczas Praskich Quadriennale, choć zostaliśmy zauważeni. Za "wyrazistą i jedną z najlepszych" uznał polską ekspozycję popularny niemiecki krytyk i znawca teatru zaangażowanego - Thomas Irmer. Perspektywa braku medali nie martwiła Macieja Nowaka, który na tydzień przed finałem imprezy powiedział, że o sukcesie zadecyduje to, czy za cztery lata widać będzie propozycje inspirowane tegorocznym polskim pawilonem. No cóż, na tak rozumiany sukces trzeba będzie chyba poczekać dłużej, bo ekspozycja zorganizowana przez Instytut Teatralny najbardziej mogła ciekawić jednak samych Polaków.

Marcin Sawicki - dziennikarz TVN.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji