Artykuły

Tyrmand na poziomie telenoweli

"Życie towarzyskie i uczuciowe" w reż. Mateusza Bednarkiewicza w Teatrze Nowym Praga w Warszawie. Pisze Janusz Majcherek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Kiedy się ogląda "Życie towarzyskie i uczuciowe" w Teatrze Nowym Praga, trudno zrozumieć, skąd się wzięła i na czym polega legenda Leopolda Tyrmanda; nie sposób też pojąć, dlaczego Tyrmand uchodził za pierwszorzędnego pisarza drugorzędnego.

Nazywano go Balzakiem dla gówniarzy i Dołęgą-Mostowiczem PRL-u. Co jednak oznaczało podziw dla beletrystystycznej sprawności, choćby nawet przejawiała się ona w utworach z lekka brukowych. Myślę, że z sensacyjno-melodramatycznych fabuł Tyrmanda teatr mógłby mieć pożytek, gdyby nie podchodził do nich tak serio, jak to uczynili twórcy praskiego przedstawienia.

Adaptator i reżyser Mateusz Bednarkiewicz zobaczył w powieści, jak sądzę, rozwiniętą i drobiazgową wersję "Zniewolonego umysłu", a w każdym razie godną uwagi analizę postaw i charakterów w sytuacji zdeterminowanej politycznie. Jednak w moim przekonaniu popełnił błąd - uwierzył, że proza Tyrmanda po odjęciu kontekstu, w jakim powstała i jakiego dotyczyła, wciąż jeszcze zachowuje wagę i żywotność. W tej kwestii mam odmienne zdanie. Pisane w pierwszych latach 60., gdy władze PRL jawnie już odchodziły od tak zwanych zdobyczy Października, "Życie towarzyskie i uczuciowe" zawiera całą żółć, jaka się w Tyrmandzie nagromadziła, gdy jako pisarz spychany był ma margines, niemal tak samo za Gomułki, jak za Stalina. Zbrzydzony serwilizmem, konformizmem i cynizmem warszawskiego środowiska artystyczno-dziennikarskiego napisał jadowity paszkwil z przejrzystym kluczem, dając jedyny w swoim rodzaju portret ludzi i czasów. Historyczno-obyczajowa waga powieści Tyrmanda jest nieoceniona. Jednak teatr nie jest najdogodniejszym miejscem do przywracania smaku i klimatu minionych epok li tylko z antykwarycznej czułości (zresztą kto dziś jeszcze kojarzy pierwowzory powieściowych postaci, owych Budrewiczów, Broniarków, Bratnych, Starewiczów, Lisieckie, a nawet Forda i Krzywicką).

Bednarkiewicz doskonale o tym wie i aurę małej stabilizacji pracowicie zamazuje, nie wskazując nawet specjalnie na PRL jako przestrzeń i czas akcji. Z rzadka tylko jakiś detal przywołuje lata 60.: kształt żyrandola czy typ fotela, ale już niekoniecznie kostium. Żadnej nostalgii, choćby ironicznie kontrowanej. Żadnego retro. Przeciwnie: Bednarkiewicz, zacierając ślady konkretnego czasu, wyraźnie szuka dla swojego przedstawienia formuły uniwersalnej. Szuka przęsła łączącego epoki (przykład ze sfery drobnych znaków scenicznych: obok piosenki Fogga słychać całkiem współczesny głos Antony'ego). To znaczy zdaje się wierzyć, że powieść Tyrmanda niesie pytania zasadnicze: w jakiej mierze postawy i zachowania wynikają z natury ludzkiej, a w jakiej są funkcją aktualnej sytuacji społecznej i politycznej, co się w ludziach zmienia, a co pozostaje niezmienne, niezależnie od takich czy innych ustrojów.

Niestety, wyimki z 500-stronicowego tomu, ogołocone z uroków powieści z kluczem, pozbawione paszkwilanckiego impetu i ułożone w niezbyt zborny ciąg epizodów, negliżują się jako tandetna literatura, która oferuje wiedzę o człowieku na poziomie telenoweli rozciągniętej do 3 godzin i 30 minut.

Telenowelą naznaczone są także postaci: aktorzy, skazani na epizodyczną strukturę dramaturgiczną i doraźnie komponowaną, syntetyczną przestrzeń, mogą co najwyżej szkicować postaci jedną, niekiedy nazbyt wyrazistą, choć prawdziwą kreską (liryczny chłopiec Łukasza Garlickiego, dziennikarska szmata Sławomira Grzymkowskiego). A cokolwiek sądzić o wadach czy zaletach powieści, jedno nie ulega wątpliwości - Tyrmand lwią część tekstu poświęca analizie pokrętnych motywacji psychologicznych i fałszywej świadomości bohaterów. Zresztą ich źródła odsłania w obszernej części środkowej powieści, która retrospektywnie opisuje lata 1946-61, a którą adaptator całkowicie pominął.

Legendzie Tyrmanda pewnie to przedstawienie nie zaszkodzi. A do czytania go raczej nie zachęci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji