Wrocław. Tadeusz Różewicz doktorem ASP
- Kochałem, kocham i będę zawsze kochał malarzy - mówił w poniedziałek [8 października] Tadeusz Różewicz podczas uroczystości nadania mu tytułu doktora honoris causa wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. - Malarze są dla mnie czarodziejami, a ich prace miejscami magicznymi.
Wrocławska ASP uhonorowała pisarza podczas oficjalnej inauguracji roku akademickiego uczelni artystycznych w Auli Leopoldyna na Uniwersytecie Wrocławskim.
Poeta, świętujący dziś 86. urodziny, w swojej mowie przywołał siebie z czasów, gdy rozpoczynał studia na historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. W jego indeksie - zielonej książeczce z pieczątką kwestury UJ - znajduje się zdjęcie młodzieńca w białym kołnierzyku, w krawacie, z jednym uchem odsłoniętym. - Które to było, nie wiem - zastanawiał się poeta. Na swojej fotografii dostrzegł cień uśmiechu. - Bo ja jestem człowiekiem uśmiechu, a nie śmiechu - podsumował. Mówił o swoich przyjaźniach z malarzami z grupy krakowskiej: Sternie, Kantorze, Borowczyku, Tchórzewskim, Nowosielskim.
- Chciałbym stać się dzieckiem, żeby opuścić tę piękną salę i wrócić do swoich zabaw, do swojego pokoju. Zamknąć oczy i zobaczyć wszystkie obrazy, jakie widziałem od otwarcia oczu w dniu 9 października 1921 roku - zakończył swoje wystąpienie wybitny poeta.
We wtorek, 9 października, na Akademii Sztuk Pięknych (pl. Polski 3/4) otwarta zostanie wystawa "Grafiki dla Różewicza" połączone z projekcją filmu o poecie "Ocalony" w reż. Alana Urana (godz. 14). Premierę ma także tom wierszy "Nauka Chodzenia" z ilustracjami Eugeniusza Geta-Stankiewicza. Obaj twórcy spotkają się z czytelnikami o godz. 15 w auli ASP.