Artykuły

Rozmowa z Marcinem Liberem

- Generalnie nie darzę specjalną sympatią żadnej władzy. Szczególnie ostatnie lata mocno mnie utwierdziły w różnych alergiach. Skoro mam szanse wydawać publiczne pieniądze, chcę to robić w taki sposób, żeby budzić postawy obywatelskie. To wydaje mi się uczciwe - mówi reżyser MARCIN LIBER przed premierą "Rekonstrukcji zdarzeń" poznańskiego Teatru Usta Usta/2XU.

Ewa Obrębowska-Piasecka" Wieść niesie, że zapraszasz teatralnych widzów do programu typu "Pod napięciem".

Marcin Liber: Nasze widowisko rzeczywiście ma nieco przypominać takie interwencyjne programy, ale może się też skojarzyć z bardzo ostatnio modnymi konferencjami ministra sprawiedliwości. Chcemy, żeby na miejsce pewnego zdarzenia przybyła ekipa telewizyjna, która wspólnie z publicznością będzie komentować kolejne taśmy uzyskane od ochrony...

... Przemysła II?

- Tak.

W roli "głównego ochroniarza" występuje więc Roman Brandstaetter - autor Ballady Dramatycznej w trzech aktach pt. "Przemysł II".

- W jakimś sensie tak. To jego sztuka jest kanwą naszej opowieści. Rzecz jest świetnie napisana, choć myślę, że dziś czytamy ją zupełnie inaczej niż zaraz po wojnie, kiedy to miała premierę. Najistotniejsze wydaje się w niej to, że - zdaniem bohaterów - cel uświęca środki.

A celem jest zjednoczenie Polski po rozbiciu dzielnicowym.

- Myślę, że celem jest zdobycie władzy. Trzeba to nazwać wprost. Piękne idee potrzebne są jedynie po to, żeby ten cel uprawomocnić, uszlachetnić. Tymczasem kwitną intrygi, a krew leje się obficie.

Jak u Szekspira.

- O tak! Tym bardziej że pojawiają się także postaci z zaświatów.

Oficjalnym powodem powstania tego spektaklu jest podniosła rocznica śmierci Przemysła I i urodzin Przemysła II. Ale Ty nie traktujesz historii koturnowo. Chcesz mówić raczej o naszej teraźniejszości niż o przeszłości. A do tego mówić krytycznie.

- To prawda. Mniej mnie interesuje historia sprzed 750 lat, znacznie bardziej to wszystko, co dzieje się tu i teraz. Inna sprawa, że jedno wynika z drugiego.

Piękny język, którym się posługują bohaterowie sztuki, bardzo się różni od tego, którego używają dziś nasi politycy.

- Dawni władcy dawali nam jakieś złudzenia. Większość współczesnych polityków dawno nas ich pozbawiła.

Czy praca nad tym spektaklem zmieniła Twoje spojrzenie na polską przeszłość?

- Szkolna historia pełna jest uogólnień, wybieleń, uładzeń i ugrzecznień. A przecież tworzyli ją ludzie z krwi i kości, którymi targały emocje. Tak samo jest dziś: rządzą nami ludzie, którzy mają na sumieniu niejeden grzech.

Chcesz pokazać władców jako szubrawców?

- Generalnie nie darzę specjalną sympatią żadnej władzy. Szczególnie ostatnie lata mocno mnie utwierdziły w różnych alergiach. Skoro mam szanse wydawać publiczne pieniądze, chcę to robić w taki sposób, żeby budzić postawy obywatelskie. To wydaje mi się uczciwe. Myślę, że trzeba być uważnym i ostrożnie traktować legendy, które obrosły patriotycznymi znaczeniami.

Ten spektakl to prowokacja?

- W jakimś sensie tak. Chcemy sprowokować do refleksji.

Licealistów i gimnazjalistów też?

- Też. Ale tak jak polityka jest domeną dorosłych, tak i ten spektakl nie jest przeznaczony dla dzieci.

Twoje ostatnie projekty wpisują współczesny teatr w historyczne konteksty. Stajesz się specjalistą od okolicznościowych widowisk?

- Rzeczywiście, dużo w moich ostatnich spektaklach historii. Raz pojawia się ona z mojej inicjatywy (tak było w przypadku opowieści o Ulrice Meinhoff czy Katarzynie Medycejskiej). Kiedy indziej pracuję na zamówienie, robiąc spektakle o powstaniu warszawskim lub królu Przemyśle. Wszystkie prace traktuję jednak równie serio. W "zamówieniu" szukam więc tego, co będzie mnie interesowało osobiście jako artystę.

A dałbyś się wynająć do przygotowania kampanii wyborczej?

- Której partii?

Którejkolwiek.

- Żadnej. Nie ma takiej opcji. W ogóle mnie to nie interesuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji