Msza w teatrze
Powieść Andrzeja Szczypiorskiego "Msza za miasto Arras" po raz pierwszy ukazała się nakładem Czytelnika w 1971 r. PEN Club przyznał książce tytuł Książki Roku. Na następne wydanie trzeba było czekać jedenaście lat. Powieść Szczypiorskiego wznowiono w 1982 r, a od 1989 r. wydawana jest corocznie. Tłumaczono ją na 18 języków, uhonorowano Państwową Nagrodą Austriacką Literatury Europejskiej, Nagrodą Nelly Sachs, nagrodą Kultury i Sztuki Katolików Niemieckich, a ostatnio w 1994 r. książka otrzymała w Wiedniu Nagrodę imienia Herdera.
- Jest to powieść o dość banalnych mechanizmach życia publicznego. Opisuje ona dość banalną prawdę, że mianowicie system totalitarny jest nihilistyczny i destrukcyjny. Niszczy on jednostkę, która chciałaby przeciwstawić się jego wezwaniu, niszczy również tych, którzy wobec takiego wezwania kapitulują, na koniec zaś za co chwała Historii - niszczy sam siebie, bo nie ma w sobie żadnych sił twórczych i ulega autodestrukcji, - mówił o swojej powieści autor. Książka Szczypiorskiego powstała po doświadczeniach marca 1968 r. gdy próbowano rozpętać antyżydowską histerię, gdy rozwiały się nadzieje na reformowalność systemu. Opowiada o wynaturzeniach systemu sprawowania władzy, który rodzi się w wynaturzenia idei początkowo mu przyświecających. Powieść Szczypiorskiego odnosi się do tych kwestii choć operuje historycznym kostiumem.
Akcja rozgrywa się w mieście Arras, które w połowie XV w. nawiedzone zostało klęską zarazy i głodu. W 1458 r. w Arras straciła życie jedna piąta obywateli miasta. W trzy lata po tych wydarzeniach miastem zawładnęło szaleństwo - miały miejsce okrutne prześladowania Żydów, krwawo zakańczane procesy o rzucanie czarów, akty łupiestwa i zbrodni. Działo się tak za przyzwoleniem i poparciem rady miasta, w skład której weszli prości mieszczanie. Zbrodni dokonywano w imię zbawienia, doszukując się jednocześnie przyczyn niedawnej klęski głodu i zarazy w postępowaniu osądzonych o czary i skazanych. Opowieść o zajściach w mieście Arras snuje w powieści kleryk Jan, naoczny świadek krwawych zdarzeń. Mechanizm zbiorowego szaleństwa pochłania istnienia, które się temu podporządkowują, jak i te które nie chcą poddać się bez walki. Jan, ulubieniec przywódcy rady miasta z czasem także zostaje uwięziony i posądzony o działania wbrew dobru miasta Arras. Jest to najlepszy przykład niszczycielskiej roli systemu totalitarnego. Jan przeżył czas szaleństwa w Arras. W odpowiedzi do miasta przybywa biskup Utrechtu, Dawid. Unieważnia wszystkie procesy o czary i błogosławi miasto. Jan snuje opowieść u schyłku swego życia przywołując w pamięci przeszłość i fakt, że Arras opuścił zaraz po uwolnieniu z lochów przez biskupa Dawida. Pyta, jaka siła kazała mu trwać w mieście w czasie zbiorowego szleństwa i co kazało mu odejść w momencie uwolnienia. Takich pytań natury etycznej można z powieści Szczypiorskiego wysnuć wiele.
"Mszę za miasto Arras" wystawił w bieżącym sezonie teatralnym Teatr Powszechny w Warszawie. Powieść dla potrzeb scenicznych zaadaptował Igor Sawin; sztukę wyreżyserował Krzysztof Zaleski. "Msza za miasto Arras" jest monodramem w wykonaniu Janusza Gajosa. Aktor przeobraził się na scenie w starca, który relacjonuje minione wydarzenia z wysiłkiem. Kreowana przez aktora postać chciałaby nie pamiętać o przeszłości. Uczestnictwo w zbiorowym szaleństwie Arras naznaczyło ujemnie bohatera na całe życie.
Opisane przez Szczypiorskiego wydarzenia rozegrały się ponad pięć wieków temu. "Ale rozgrywały się one również później tam, gdzie system totalitarnej, ideologicznej władzy deprawował jednostkę, prowadził do destrukcji społeczeństw, na koniec zaś zniszczył sam siebie, w zachłannej żądzy panowania nad człowiekiem, a zatem przeciw człowiekowi" - twierdzi autor "Mszy za miasto Arras"