Artykuły

Wrocławskie Forum Festiwalowe zajmować się ma tworzeniem i promocją wydarzeń kulturalnych z różnych dziedzin sztuki. Jest także szansą na uratowanie Wytwórni Filmów Fabularnych i remont zdewastowanego Pawilonu Czterech Kopuł.

Forum Festiwalowe powstanie z połączenia instytucji miejskich i ministerialnych: Wytwórni Filmów Fabularnych, Centrum Sztuki Impart oraz Polskiego Wydawnictwa Audiowizualnego. Zacznie działać na początku roku 2008. Będzie dysponować budżetem w wysokości kilkunastu milionów złotych. Jego zadaniem będzie przygotowywanie festiwali Prix Visionica oraz Wrocław Non Stop, a także m.in. współpraca przy organizacji Ery Nowe Horyzonty.

Dyrektorem WFF zostanie Michał Merczyński [na zdjęciu], kierujący dotąd Polskim Wydawnictwem Audiowizualnym, szef poznańskiej Malty: - Choć nadal będę przygotowywał Maltę i zarządzał wydawnictwem, przeprowadzam się do Wrocławia. To miasto festiwali, kultury. Nie jest jednak moim celem stworzenie nad nimi instytucjonalnej czapy, ale koordynacja, promocja i produkcja wydarzeń z różnych dziedzin. Na Wystawowej 1 oprócz miejsca dla tworzenia filmów znaleźć ma się przestrzeń dla widowisk teatralnych, muzycznych i plastycznych. Przestrzeń nowoczesna, multimedialna, godna aspiracji Wrocławia, który organizować będzie Euro 2012 i przygotowuje się do wystawy Expo. Chcemy tu stworzyć europejskie centrum kultury na wzór choćby Berliner Festspiele.

Scalenie instytucji miejskich i ministerialnych ma pomóc w zdobyciu pieniędzy na remont zabytkowego Pawilonu Czterech Kopuł. W przyszłości powstać ma w nim nowoczesna scena.

- Oparta na systemie hydraulicznym nie będzie mieć sobie równych w Polsce - twierdzi Merczyński.

Deklaruje też, że zamierza wyposażyć hale do produkcji filmów w nowoczesny sprzęt, by znowu we Wrocławiu kręcone były filmy. WFF dysponować będzie także pomieszczeniami Impartu przy ul. Mazowieckiej oraz warszawskimi biurami Polskiego Wydawnictwa Audiowizualnego.

- Przez dwa lata pracowaliśmy nad marką PWA i nie zamierzamy z rezygnować z tego kapitału. Nasze pomieszczenia przy Wiejskiej będą rodzajem ambasady wrocławskiej kultury w Warszawie - tłumaczy Merczyński.

Powstanie nowej wrocławskiej instytucji oraz, przy okazji, utworzenie Regionalnego Funduszu Filmowego ogłosili w sobotę Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia i Agnieszka Odorowicz, szefowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Na konferencji prasowej z powodu choroby nie pojawił się minister Kazimierz Michał Ujazdowski.

Dutkiewicz zadeklarował przekazanie miliona złotych na wsparcie produkcji filmowych we wrocławskiej wytwórni. Będzie można się o nie starać już w grudniu. To zachęta dla debiutantów, ale i wielkich twórców kina, którzy jak Peter Greenaway mogą we Wrocławiu w całości realizować swoje projekty.

Komentarz Adama Domagały: Instytucja do wszystkiego

We Wrocławiu ma powstać kulturalna superinstytucja. Instytucja na miarę naszych czasów i możliwości, które - zdaniem kochającego spektakularne pomysły prezydenta Dutkiewicza i ministra kultury Kazimierza Ujazdowskiego - są tak wielkie, że uda się w harmonijną całość połączyć: produkcję filmową, działalność archiwalną i wydawniczą, impresaryjną, promocyjną i Bóg wie jeszcze jaką.

Za mało wiadomo, żeby pomysł potępić w czambuł, ale mniej lub bardziej istotnych wątpliwości co do znienacka ogłoszonego projektu mam sporo. Ilu np. będzie w nim pracowało urzędników i wysokiej klasy menedżerów - tu, na miejscu, i w wysuniętej placówce w Warszawie? I skąd ich weźmiemy? Czy poza Wratislavią Cantans (która i tak już działa w ramach Narodowego Forum Muzyki - jak my, wrocławianie, kochamy duże litery!) i PPA (organizowany przez teatr Capitol) szanse na zachowanie autonomii ma kilkanaście mniejszych i większych festiwali muzycznych, filmowych, teatralnych i plastycznych? Czy pomysł, żeby z wrocławskiej WFF, ledwie uratowanej przed bankructwem, uczynić drugi Barrandov (ogromne i prężnie działające studio filmowe w Pradze), to aby nie objaw czystej megalomanii? I czy idea, by niemal całą wrocławską kulturą, w dużej mierze skazaną na życie z miejskich dotacji, zarządzać zza jednego biurka przy Wystawowej 1, nie wydaje się cokolwiek niedzisiejsza?