Bukiet punków
Szymon Wróblewski napisał podobno "Punkiet" w ciągu trzech nocy. Tekst otrzymał wyróżnienie II stopnia na najważniejszym polskim konkursie dramaturgicznym organizowanym przez miesięcznik "Dialog" i Teatr Polski we Wrocławiu. W sobotę Teatr Powszechny z Radomia pokaże go w Warszawie.
"Punkiet" to niemal dokumentalny zapis historii, które przytrafiają się na podwórku, klatce schodowej, w dyskotece. Opowieść o środowisku blokersów - sfrustrowanych, pozbawionych perspektyw, wpadających w tryby demoralizacji. Dramat nosi podtytuł "sztuka o kwiecie młodzieży polskiej". Jak tłumaczył sam autor - chodzi o neologizm, zabawę słowami - "Punkiet", czyli "bukiet punków". Akcja sztuki toczy się w nienazwanym polskim mieście, na którymś z blokowisk.
Ewenementem, jak na warunki polskich teatrów repertuarowych, był sposób powstawania spektaklu. Aktorzy grający w radomskim spektaklu, głównie uczniowie szkół średnich, w większości wybrani zostali podczas castingu. Reżyserem jest niewiele starszy (rocznik 1975) Ireneusz Janiszewski. Sam Wróblewski, pisząc "Punkiet", miał 18 lat.
Kiedy rok temu Teatr Powszechny w Radomiu ogłosił konkurs na sztukę odważną, czyli taką, która "w sposób bezkompromisowy opisuje otaczającą rzeczywistość", napłynęło 87 tekstów. Cztery wśród nich "Punkiet", nigdzie wcześniej nie były drukowane ani pokazywane, weszły na deski sceniczne.