Artykuły

Wieczór z Leharem

"Kraina uśmiechu" w reż. Marcina Sławińskiego z Teatru Muzycznego w Gliwicach na Europejskim Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy Zdroju. Pisze PG w Dzienniku Polskim.

Po raz drugi na Europejskim Festiwalu im. Jana Kiepury w roli głównej wystąpił Teatr Muzyczny z Gliwic. Kilka dni temu przedstawił "Wiedeńską krew" Straussa (z Grażyną Brodzińską).

Tym razem zobaczyliśmy "Krainę uśmiechu" w reżyserii Marcina Sławińskiego.

- Lehar, śladem innych kompozytorów, wszedł na ścieżkę zachwytu kulturą Wschodu - powiedział przed krynickim spektaklem dyrektor Bogusław Kaczyński. - Skomponował dzieło, które najpierw nazwał "Żółty kaftan", a później je przerobił i zmienił tytuł na "Krainę uśmiechu". Operetka bardzo spodobała się publiczności, aczkolwiek była zaskoczona jej konstrukcją. Cóż to za dziwna operetka - pytali bywalcy teatru. Bardzo dziwna, my idziemy do teatru, aby się śmiać, bawić, cieszyć, a na końcu przedstawienia dobrze usposobieni wracamy do domów. A tu mamy sztukę, która kończy się katastrofą i łzami. Tak, to jest smutne dzieło operetkowe. To były narodziny nowego gatunku - melodramatu muzycznego, operetki smutnej i refleksyjnej.

Spektakl gliwiczan oglądało się z przyjemnością. Decydowała wartka akcja i ciekawe sceny baletowe. Do tego dodajmy świetną wokalnie i aktorsko rolę Małgorzaty Długosz (Luizy). Dobrze zaprezentował się Adam Sobierajski (jako Su Czong), sporo braw zebrali również pozostali wykonawcy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji