Artykuły

19 sierpnia 1936 r. Zdążyć przed śniadaniem

Przed ośmiu laty młody, 30-letni Garcia Lorca opublikował "Romance cygańskie" i stał się najbardziej popularnym współczesnym poetą hiszpańskim. Dramaty sceniczne "Mariana Pineda" czy "Dom Bernardy Alba", a zwłaszcza "Krwawe gody" sprzed trzech lat, przyniosły mu sławę międzynarodową - o rozstrzelanym przez policję frankistowską poecie i dramaturgu, pisze Włodzimierz Kalicki w Dużym Formacie, dodatku do Gazety Wyborczej.

Dwa samochody osobowe nadjeżdżają szosą od strony odległej o parę kilometrów Grenady i skręcają w nieutwardzoną drogę prowadzącą w stronę wioski Alfacar. Auta przejeżdżają przez wioskę i jadą dalej w stronę miasteczka Viznar. Droga gwałtownie pnie się w górę. Minęła północ. W ciemnościach samochody jadą bardzo powoli.

Viznar znane jest w Grenadzie z wypiekanego tu świetnego chleba, ale od kilkunastu dni cieszy się i inną, złą sławą. Przed miesiącem gubernator Wysp Kanaryjskich gen. Francisco Bahamonde Franco rozpoczął wojskową rewoltę przeciwko legalnemu rządowi lewicowego Frontu Ludowego. Zbuntowane oddziały armii opanowały Wyspy Kanaryjskie, Maroko i spore obszary północno-zachodniej Hiszpanii. Na południu kraju w ich ręce wpadła - prócz Kadyksu i Sewilli - Grenada i pobliskie Viznar. W XVIII-wiecznym pałacu biskupów w Viznar przed trzema tygodniami ulokował się wraz ze swym sztabem dowódca lokalnego sektora obrony nacjonalistów, kapitan José Maria Nestares Cuellar. Za miasteczkiem, na pustkowiu, nieopodal zwieńczonej dużym krzyżem góry Alfacar, w piętrowym budynku dawnej bursy uczniowskiej zwanym La Colonia, nacjonaliści urządzili tymczasowe więzienie. Na parterze znajdują się pokoje przesłuchań i biura. Na piętrze za-kwaterowali się strażnicy, grupa żołnierzy sił rebelianckich, kilku grabarzy i dwie usługujące im kobiety. Dla więźniów przeznaczone są piwnice La Colonia. Od dwóch tygodni każdej nocy samochody przywożą z Grenady aresztantów. Strażnicy La Colonia wpychają ich do piwnic. Krzyki bitych i torturowanych niosą się po całym domu. Ale odpoczywającym na górze oprawcom to nie przeszkadza. Kpt. Nestares skompletował załogę La Colonia z prawicowych szumowin Grenady - te rzezimieszki torturują i zabijają swe ofiary z nieskrywaną przyjemnością.

W środku nocy w piwnicach zjawia się kapucyn lub miejscowy proboszcz - więźniowie mogą się wyspowiadać. Tuż przed świtem strażnicy wyprowadzają przywiezionych przed paroma godzinami skazańców, ładują na ciężarówkę i wiozą ich na nieodległe pustkowie, gdzie przeprowadzane są egzekucje.

Dochodzi 1 w nocy, gdy dwa samochody zatrzymują się na placyku przed pałacem. Jeden z nich to skonfiskowane przez władze rebeliantów prywatne auto właściciela ziemskiego Luisa Garcii. Za kierownicą siedzi jego były właściciel, który został zmobilizowany jako szofer. Z tyłu, pomiędzy dwoma uzbrojonymi strażnikami, siedzi młody, bardzo przystojny i bardzo wymizerowany mężczyzna.

Luis Garcia wie, kim jest skazaniec. To poeta Federico Garcia Lorca. Przed ośmiu laty młody, 30-letni Garcia Lorca opublikował "Romance cygańskie" i stał się najbardziej popularnym współczesnym poetą hiszpańskim. Dramaty sceniczne "Mariana Pineda" czy "Dom Bernardy Alba", a zwłaszcza "Krwawe gody" sprzed trzech lat, przyniosły mu sławę międzynarodową. Po ukazaniu się "Romanc cygańskich" okrzyknięto go piewcą Andaluzji i kultury cygańskiej. Odwoływał się też do tradycji narodowej, opiewał swoją wizję życia tragicznego, naznaczonego poświęceniem wybitnej jednostki. W cieniu poezji odwołującej się do folkloru andaluzyjskiego i motywów narodowych pozostały jego utwory surrealistyczne, doceniane jedynie przez madrycką bohemę.

Garcia Lorca, który wychował się w zamożnej rodzinie ziemiańskiej niedaleko od Granady, jest artystą wszechstronnym. Gra na fortepianie i gitarze. Próbował sił jako kompozytor, rysował, był aktorem i reżyserem teatralnym. Zaprzyjaźnił się z poetą Pablem Nerudą, współpracował z katalońskim malarzem Salvadorem Dali i reżyserem Luisem Bunuelem.

Garcia Lorca uważany jest za człowieka lewicy. Atakował tradycyjną strukturę społeczną, obyczajowość, system wartości Hiszpanii. Buntował się przeciw tradycyjnemu, realistycznemu teatrowi klasy średniej. Federico nie skrywa swego homoseksualizmu. Jest masonem, wstąpił do Organizacji Przyjaciół Związku Radzieckiego.

Przed miesiącem, gdy wszyscy spodziewali się lada dzień prawicowego zamachu stanu, Federico Garcia Lorca nieoczekiwanie wrócił z Madrytu do swego wiejskiego domu pod Grenadą. Był to skok prosto w paszczę lwa. Grenada jest matecznikiem katolickiego konserwatyzmu i było jasne, że zbuntowana prawica opanuje ją bez problemów. W oczach poety sytuacja nie wyglądała jednak na naprawdę groźną. Uważał, że bunt prawicowej części armii i Falangi będzie niekonstytucyjną, ale bezkrwawą zmianą władzy. Garcia Lorca ma wielu przyjaciół na lewicy, ale także i na prawicy, nawet w Falandze, doceniających jego zafascynowanie narodową mitologią Hiszpanii i religijne motywy w twórczości. Pół roku temu proponowano mu nawet wstąpienie do Falangi, ale odmówił.

Jeśli poeta początkowo zamierzał bezpiecznie, dzięki swym znajomościom, odnaleźć się w obozie zwycięzców, szybko zrozumiał swój błąd. Bunt gen. Franco skończył się nie bezkrwawą, konserwatywną dyktaturą, lecz wojną domową. Po pierwszych egzekucjach w Grenadzie, w których zginął także szwagier Garcii Lorki, poeta poprosił swego intymnego przyjaciela Luisa Rosalesa, by ukrył go w swoim domu . Dziwny był to wybór. Dom rodziny Rosalesów w Grenadzie był bastionem Falangi. Z Falangą sympatyzował Luis, jego matka szyła falangistom koszule. Ale Rosalesowie nie zawiedli - przygarnęli Federica.

W Grenadzie było tajemnicą poliszynela, że Garcia Lorca ukrywa się gdzieś w mieście lub w okolicach. Przed dwoma dniami falangista Ramon Ruiz Alonso, sfrustrowany nieudacznik i pijak, zorganizował obławę na poetę. Przeszukał rodzinny dom Federica. W końcu dzięki donosowi trafił na trop. Jego podwładni otoczyli dom Rosalesów. Gdy Ruiz Alonso zapytał domowników o Garcię Lorcę, poeta wyszedł w piżamie z pokoju na piętrze. Bez słowa dał się wyprowadzić. Wsiadł do samochodu Juana Trescastrosa, przyjaciela Ruiza Alonso, który brał udział w obławie na Federica, i pojechał do aresztu w siedzibie gubernatora Grenady. Następnego dnia komendant Valdes zdecydował, że ma zostać zlikwidowany bez sądu.

Z samochodu przed pałacem arcybiskupim w Viznar wysiada Juan Trescastro, ten sam, który przedwczoraj przewiózł Garcię Lorcę z domu Rosalesów do aresztu w Grenadzie. Trescastros nalega na kpt. Nestaresa, by wyrok wykonać jak najprędzej. Nestares zgadza się.

Samochód z Federico Garcią Lorcą i drugi, z falangistami z Grenady, podjeżdża pod La Colonia. Strażnicy wyprowadzają poetę do celi w piwnicy.

Przed świtem oprawcy wywlekają z piwnic Garcię Lorcę, dwóch członków anarchistycznego związku zawodowego CNT oraz jednonogiego nauczyciela Dioskoro Galindo Gonzalesa. Są pobici, zmaltretowani. Czterech członków plutonu egzekucyjnego wpycha ich na ciężarówkę, która rusza w stronę gór. Gdy kończą się pola i zaczyna pustkowie, z rzadka porośnięte drzewami oliwnymi, ciężarówka zatrzymuje się, Skazańcy muszą wykopać swój grób. Po egzekucji młody grabarz zasypuje dół. Oprawcy wracają do La Colonia na śniadanie.

Na zdjęciu: Federico García Lorca (1898-1936).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji