Artykuły

Warszawa. Kamienica Emiliana Kamińskiego

Aktor Emilian Kamiński [na zdjęciu] i jego Fundacja Atut mogą zacząć wydawać 5 mln zł dotacji, którą dwa lata temu przyznała im UE. Teatr Kamienica ruszy być może już pod koniec roku.

Wojewoda Jacek Sasin podpisał wczoraj z Emilianem Kamińskim umowę uwalniającą unijne fundusze na adaptację przedwojennej kamienicy na teatr. Fundacja Atut jest pierwszym w Polsce podmiotem prywatnym, który sięgnął do kasy UE na takie przedsięwzięcie.

- To była droga przez mękę. Bez ludzkiej życzliwości by nie wyszło. Ale przetarłem szlak, może innym będzie łatwiej -mówił wczoraj wyraźnie szczęśliwy aktor.

Ponad 1000 mkw. w kamienicy przy al. Solidarności dostał w dziesięcioletnią dzierżawę od władz Śródmieścia, potem zaczął się ubiegać o fundusze na gruntowny remont. Sejmik mazowiecki dał 500 tys. zł, Ministerstwo Kultury -200 tys. zł, ratusz dorzucił 1,2 mln zł. Szefowie innych placówek kultury atakowali rajców za życzliwość wobec nieistniejącej jeszcze sceny, podczas gdy budżetowe teatry dostawały znikome wsparcie. Ale Kamiński przetrwał falę krytyki.

Potem zwrócił się do UE. W2005 r. Unia przyznała mu5 mln zł. Dotychczas jednak nie mógł z nich wydać ani złotówki, bo wojewódzcy urzędnicy zażądali jeszcze poręczenia na 8 mln zł (taka jest wartość przedsięwzięcia wraz z odsetkami). Poręczenie dała w końcu Rada Warszawy.

Miejsce z duszą

Wczoraj Kamiński obchodził potrójną uroczystość. Oprócz podpisania wyczekanej umowy - imieniny oraz... równo piątą rocznicę pojawienia się w kamienicy. - Pięć lat temu stanąłem na środku tego budynku z 1910 roku i uznałem, że będzie to idealne miejsce na teatr. Tu była dziura w ziemi, gruzowisko, a nad głową niebo - opowiadał i oprowadzał po budynku.

Kamienica należała w 1910 r. do bogatego handlarza skórą. Obok istniała parowozownia, potem browar, a ostatnio magazyny ZDK. Dziś ułożono już dach, zamalowano ściany na parterze (tu znajdzie się jedna z trzech scen). Pod koniec roku będzie można tu grać pierwsze spektakle, a cały teatr ma być gotowy w 2008 r. Kamiński nie zdradza, co wystawi. Przedwojennym rarytasem jest też podłoga w piwnicy (tam będzie kolejna scena). Do dziś zachowała się tam, niemalże w idealnym stanie, posadzka Villeroy & Bosch z 1910 r. W czasie remontu odkryto też część żydowskiej bożnicy i zalepioną gliną niszę, która w czasie okupacji mogła służyć jako schowek przed Niemcami.

Czy się utrzyma?

Teatr Kamienica będzie kolejną, aktorską prywatną sceną w stolicy. Pierwsza swój Teatr Polonia stworzyła Krystyna Janda. Ona sięgnęła jednak głównie po pieniądze sponsorów (podpisała właśnie umowę z towarzystwem ubezpieczeniowym Axa) i dotacje, m.in. z Ministerstwa Kultury. Niektórzy stołeczni radni mają wątpliwości, czy teatr Kamińskiego się utrzyma. Przewidują, że wkrótce znów sięgnie do kasy samorządu. Aktor jednak liczy na darczyńców: - Spektakle będą się musiały zbilansować, ale ceny biletów przeciętny warszawiak zniesie. Ma to być teatr otwarty. Kamienica, czyli dom, do którego można przyjść coś zjeść, posłuchać muzyki i zostać po spektaklu. Sądzę, że taki projekt znajdzie hojnych sponsorów.

Zyskają też mieszkańcy kamienicy - Kamiński chce wyremontować podwórko, a niektórych zatrudnić w samym teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji