Artykuły

Życie mam już spełnione

Gdybym miała dobrego męża, nie byłabym tą Bielicką. HANKA BIELICKA w rozmowie z Życiem na Goraco po raz pierwszy z taką szczerością ujawnia bolesną prawdę o całym swoim życiu.

"Całe życie, i to bez jednej najmniejszej przerwy, rozbawia publiczność do łez. Zawsze uśmiechnięta, radosna, tryskająca energią. Tymczasem prywatnie rzadko było jej do śmiechu. - Czasem myślę, że moje sceniczne życie było sposobem na odreagowanie wszystkich okropności, które przeżyłam - wyznaje szczerze Hanka Bielicka.

Przez lata nie miała kontaktu z mamą

Opowieść o sobie zaczyna od słów: - Życie w ogóle jest trudne. Mój ojciec, najpierw poseł na przedwojenny Sejm, potem dyrektor Kasy Komunalnej, został skazany nie wiadomo, za co. Po prostu go zabrano. 62-letni mężczyzna dostał 40 lat katorgi! Zmarł w 1947 roku. Nikt nam

o tym nie powiedział. Moja mamusia, babcia, siostra Marysia

1 cioteczny brat na siedem lat zostali zesłani do Kazachstanu. Trzy miesiące jechali w wagonie bydlęcym! Przez kolejne lata nie mieliśmy kontaktu!

Mamy i siostry nie poznała po ich powrocie do Polski. - W dorożce siedziały dwa szkielety w granatowych drelichach i kaloszach wsuniętych na bose nogi - wspomina. - Nigdy nie zapomnę tego widoku i tych wszy, które z sobą przywiozły. Dwa lata spałyśmy potem we trzy na jednym tapczanie, a mój mąż Jurek na rozkładanym fotelu.

Jeden brat artystki został rozstrzelany w Kozielsku, drugiego bolszewicy zabili w Lublinie, a trzeci zginął w Katyniu.

- Niemiecka bomba poszła w kamienicę mojej babci, a z mieszkania moich rodziców ludzie rozkradli wszystko. Po wojnie ja i Jurek byliśmy goli, poza obrączkami nie mieliśmy nic. Mówię o tym pierwszy raz. W gruncie rzeczy bałam się o tym opowiadać, bo ludzie dziwiliby się, jak ja mogę takie głupoty na scenie wygadywać, skoro zaznałam tyle cierpienia i bólu - tłumaczy.

Najbardziej żałuje, ze niebyła dostatecznie dobrą córką.

- Dałam jeść, ubranie, ale nie umiałam zapytać mamusi o ten Kazachstan. Bałam się i może ze strachu schowałam się za ścianę milczenia.

Odeszła od męża, bo zakochała się w innym

Flirt zawsze stał u niej wyżej niż miłość spełniona. Twierdzi, że najpiękniejszym okresem kobiecych kontaktów z mężczyznami są pierwsze spojrzenia, pierwsza wymiana zdań, pierwszy dotyk. Bez konsumpcji! Gdy była w gimnazjum, dyrektor powiedziała na apelu: - Z chłopcami wolno chodzić tylko Bielickiej, bo ona nigdy nie chodzi z jednym, zawsze z czterema czy pięcioma.

Dość wcześnie wyszła za maż za aktora Jurka Duszyńskiego. To było małżeństwo koleżeńskie. Pobrali się podczas wojny, z biedy. - Danusia Szaflarska mieszkała w jednym pokoiczku z Irką Brzezińską, a w drugim ja miałam być z Jurkiem - wyznaje artystka. - Powiedziałam: nie ma mowy, tylko przez ołtarz. Przeżyliśmy razem dwadzieścia lat. Odeszłam od niego, bo zakochałam się w innym. To był literat. Niestety, żonaty. Byłam w tym związku parę lat, ale gdy zobaczyłam, że on nigdy nie będzie do końca mój, zostawiłam mięczaka. Odchorowałam to mocno, myślałam nawet o samobójstwie.

A gdy była już dojrzała i - w opinii ludzi - majętna, nie spotkała już odpowiedniego partnera. W żadnym mężczyźnie nie odnalazła tego, czego szukała. - Trzeba patrzeć wyraźnie w oczy, co on ma tam pod spodem, a nie tylko liczyć na spełnienie nocy - radzi naszym czytelniczkom. - Myślę, że to, jak potoczyło mi się życie prywatne, to moje szczęście. Może nie tyle moje, a widzów. Gdybym miała dobrego męża, nie byłabym tą Bielicką.

Po rozwodzie cały czas miała kontakt z byłym mężem. Nadal mieszkali w jednej kamienicy. Mama miała jej za złe ten rozwód, dlatego po jakimś czasie chciała zaproponować Jurkowi powtórne małżeństwo. - Zjeżdżam w dół windą i spotykam go. Już otwieram usta, a on mówi: - Za tydzień żenię się z Basią. Byłam tak zaskoczona, że stałam tam chyba z rozdziawioną buzią. Pomyślałam, że dobrze, że choć tym razem nie byłam wyrywna i nie chlapnęłam tej głupoty. Jurek nie był szczęśliwy w drugim małżeństwie. Gdy umierał, to ja byłam przy nim. Mam żal do siębie, że nie potrafiłam się wtedy znaleźć. On leżał umierający, rak go zżerał, a ja byłam przerażona. Nic mądrego nie przychodziło mi do głowy.

Zasada jej życia: nigdy nie bądź bez gosposi!

Aktorka nie ma dzieci. Nie wierzy, że można pogodzić karierę z macierzyństwem. Zresztą jej mąż nie nadawał się na ojca. - Gdy ja węgiel po schodach wnosiłam, on sobie w brydża grał - mówi. - Jak każdy amant filmowy myślał tylko o sobie. Piękni mężczyźni nigdy nie są wartościowi. W ogóle to ja najbardziej lubiłam mężczyzn chorowitych i nieudaczników. Jak taki siedział z nogą założoną na nogę i palił cygaro, już mi się podobał! Nie mam pojęcia, dlaczego. Zawsze byłam z tych kobiet, co to wszystko potrafią. No, wszystko poza gotowaniem. Tylko z rozbieraniem się było gorzej. Zdaje się, że u mnie głowa bardziej pracowała niż te doły. Albo miałam uśpiony seks, albo nie trafiłam na swojego mężczyznę. Czuję, że coś mi umknęło, ale nie żałuję tego, bo nie wiem, czego mam żałować.

Patrząc na nią, wydaje się, że śpi na pieniądzach. - Mam mizerną emeryturę, ale nie musiałabym pracować, gdybym tego nie lubiła i gdybym nie miała opłat za mieszkanie, zwierząt pod opieką, którym posyłam pieniądze do schroniska. Poza tym nie umiem oszczędzać. Zasada mojego życia: nigdy nie bądź bez gosposi. Żeby zyskać trochę grosza, właśnie sprzedała sąsiadce jeden pokój.

W tym roku obchodzi 65-lecie pracy zawodowej. I choć w listopadzie zaczyna 89. rok życia, nie myśli o emeryturze. Do końca roku ma zaplanowane koncerty w każdy piątek, sobotę i niedzielę! Cieszy się, że ludzie cały czas chcą, by ich bawiła. To, jak została przyjęta podczas festiwalu piosenki w Opolu, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. - Wszyscy wstali i bardzo długo bili mi brawa - mówi. - Wtedy coś we mnie pękło, wzruszyłam się i rozpłakałam. Poczułam, że życie mam już spełnione".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji