Artykuły

Dwie sylwetki Kantora

Liczący już kilkanaście pozycji zbiór książek poświęconych plastycznej i teatralnej twórczości Tadeusza Kantora powiększył się o dzieła Lecha Stangreta i Klaudiusza Święcickiego - pisze Rafał Węgrzyniak w Nowych Książkach.

Stangret, spokrewniony z Kantorem historyk sztuki, niegdyś aktor Cricot 2, odtwórca Adasia w "Wielopolu, Wielopolu", napisał zwięzły szkic, podzielony na osiem rozdziałów, o drodze twórczej Kantora, stanowiący komentarz do albumu wypełnionego nade wszystko barwnymi reprodukcjami jego dzieł plastycznych, a także zdjęciami z przedstawień i prywatnymi fotografiami. Wywód Stangreta wzbogacają umieszczone na marginesach passusy z tekstów Kantora i zamykająca tom kronika jego życia i twórczości. Całość przypomina nieco książkę Krzysztofa Pleśniarowicza "Kantor. Artysta końca wieku" (1991) i stanowić może kolejne wprowadzenie w krąg idei i dzieł tego twórcy.

Święcicki, początkujący teatrolog związany przez pewien czas z krakowską Cricoteką, usiłował napisać naukowe studium ukazujące wpływ dwudziestowiecznych dziejów na twórczość Kantora i odbicie owego czasu w jego spektaklach, szczególnie ostatnich, opartych na osobistych wspomnieniach.

W istocie zaprezentował biografię Kantora na szerokim tle historycznym. Skonfrontował opowieść Pleśniarowicza z pracami dokumentacyjnymi Józefa Chrobaka, zwłaszcza z drobiazgową kroniką wydrukowaną w 2000 r. w katalogu wystawy Wędrówka czy zbiorami materiałów ogłaszanymi od 1990 r. w tomach "W kręgu lat czterdziestych. Nowocześni a socrealizm" oraz "Cricot 2, Grupa Krakowska i Galeria Krzysztofory". Omówił drobiazgowo genezę i recepcję Wystawy Sztuki Nowoczesnej w Krakowie w grudniu 1948 r. czy przebieg dyskusji o socrealizmie na naradzie plastyków w Nieborowie w lutym 1949 r.

Ponadto Święcicki próbował opisać środowiska, w których formował się Kantor. W pierwszej części umieścił rozbudowane charakterystyki środowisk plastycznych istniejących w Krakowie lat 30.: Akademii Sztuk Pięknych, Komitetu Paryskiego i Grupy Krakowskiej, teatrzyku Cricot. Komentując dokonania tej sceny, nie zauważył jednak, że były one w znacznym stopniu zainspirowane widowiskami dadaistów i surrealistów we Francji. Sporo uwagi poświęcając Henrykowi Wicińskiemu. przeoczył jego najwybitniejszą inscenizację "Niemego kanarka" Georges'a Ribemont-Dessaignes'a graną pt. "Trójkąt i koło". Nie wie także, iż Emką, który na łamach "Głosu Narodu" w 1933 r. zaatakował Cricot jako Teatr odmiennej rasy, był Mieczysław Kotlarczyk. W rozdziale Katastrofa antycypowana na scenie, dokonując nadinterpretacji realizacji Kantora (bodaj z 1938 r.), "Śmierci Tintagilesa" Maurice'a Maeterlincka, nie napomknął, że utwór ten należy do cyklu "Trzech małych dramatów dla marionetek", a został wystawiony w stylu Gabinetu figur Oskara Schlemmera powstałego w Bauhausie w 1922 r.

W części drugiej i trzeciej opisał Święcicki nieco bezładnie rozmaite przedsięwzięcia Kantora z lat 1945-74. Natomiast w ostatniej, Historia w teatrze, skupił się na analizie czterech przedstawień: "Umarłej klasy", "Wielopola", "Nigdy tu już nie powrócę" i "Dziś są moje urodziny", opierając się przede wszystkim na dyskusyjnych egzegezach Jana Kotta z tomu "Kadysz" i Leszka Kolankiewicza z "Dziadów. Teatru święta zmarłych". W "Umarłej klasie" wydobył więc strukturę obrzędu przywoływania zmarłych, a nawet dostrzegł elementy "mszy starochześcijańskiej", Nadając wieloznacznemu spektaklowi zdecydowanie autobiograficzny charakter, dopatrzył się w nim odbicia doświadczeń Kantora z I Państwowego Gimnazjum im. K. Brodzińskiego w Tarnowie. Skrupulatnie odtworzył program nauczania i działalność lej placówki w latach 1924-33, gdy jej uczniem był Kantor. Podobnie w przypadku Wielopola, zarysował dzieje owego miasta i biografie krewnych Kantora przywołanych w tym spektaklu. Niestety poprzestał na życiorysach matki, ojca i babki Katarzyny z Bergerów, choć miał dostęp do genealogii całej rodziny. Konstatacje Święcickiego wydają się często naiwne. Kantor powracając do swego dzieciństwa, bynajmniej nie ukazywał Galicji jako "utraconej Arkadii" i nie wskrzeszał mitu felix Austrii. Konsternację budzi również stwierdzenie, że "ocena XX wieku w oczach Kantora nie wypadła więc zbyt optymistycznie". Zdumiewa wyłączenie z końcowych analiz rewii "Niech szezezną artyści" ukazującej przecież cyganerię lat 30. i pogrzeb Józefa Piłsudskiego w 1935 r. (której to uroczystości Kantor był zapewne uczestnikiem w Krakowie). Niezrozumiałe wydaje się także zignorowanie paryskiej inscenizacji "Szewców" Witkacego z 1972 r. - wyrazistego komentarza Kantora do rewolucji politycznych, zwłaszcza że Święcicki w 1997 r. opublikował partyturę tego spektaklu. Odbiciem doświadczeń historycznych Kantora były ponadto sytuacje tworzone przez niego w ramach innych wystawień dramatów Witkacego, choćby obóz karny i maszyna do mielenia ludzkich kości z "W małym domku" albo postacie uciekinierów dźwigających swój dobytek i ich rozstrzelanie przez dwóch żołnierzy w epilogu "Kurki Wodnej". Myli się więc autor, nieco bełkotliwie utrzymując, że "dopiero w Teatrze Śmierci historia zawładnęła sceniczną przestrzenią wyobraźni artysty".

Na większą uwagę zasługiwało też obsesyjne powracanie przez Kantora do Zagłady Żydów, przywoływanie jej poprzez postacie dwóch Chasydów z deską ostatniego ratunku i Cadyka z trąbą Sądu Ostatecznego w "Kurce Wodnej", rozstrzeliwanego Rabinka w "Wielopolu", Szmula w "Nigdy tu już nie powrócę", Jonasza Sterna i Nosi wodę w "Dziś są moje urodziny" albo jidyszową kołysankę w "Umarłej klasie" czy inscenizację pieśni Mordechaja Gebirliga Nasze miasteczko płonie w "Gdzie są niegdysiejsze śniegi". Pracując w czasie okupacji nazistowskiej w zmienionej na malarnię Staatsthcater des Gcneralgou-vernements synagodze Izaaka na Kazimierzu, o czym zaledwie napomyka Święcicki, Kantor przecież musiał być świadkiem likwidacji krakowskiego getta.

Najmniej uwagi Święcicki poświęcił spektaklom Kantora. Ich opisy są pozbawione precyzji, egzegezy zaś arbitralne. Autor słabo się też orientuje w dwudziestowiecznej historii polskiego i europejskiego teatru. Powtarza wielokrotnie wątpliwe komunały o Wielkiej Reformie Teatru, nie odróżniając jej zanadto od awangardy międzywojennej i późniejszej.

Lech Stangret:Tadeusz Kantor: malarski ambalaż totalnego dzieła.

Kraków :"Art-Edition", 2006. - 120 s. (w tym kolor.); 30 cm. - zł 59

Klaudiusz Święcicki: Historia w teatrze Tadeusza Kantora, Poznań : Wydaw. Poznańskie. 2007. - 368 s, 21 cm. - (Obszary Literatury i Sztuki). - zł 35

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji