Artykuły

Festiwal zapomnianych kultur

- Nasz pierwszy festiwal zadedykowaliśmy Syberii, bo tam znalazłem grupę z Irkucka, która śpiewa pieśni "przyangarskie". Kiedy Rosjanie budowali elektrownie wodne na tym terenie, zalali kilkaset wiosek. To była cała przyangarska kultura - dyrektor Grzegorz Bral opowiada w Przekroju o wrocławskim Brave Festival Przeciw Wypędzeniom z Kultury.

Bartek Chaciński: Pracował pan w Gardzienicach, teraz w Teatrze Pieśń Kozła. Tymczasem Brave to festiwal przede wszystkim muzyczny.

Grzegorz Bral: To nie jest sprzeczność. Gardzienice nie były nigdy teatrem sensu stricto, lecz rodzajem zjawiska kulturowego. Już tam dominującym elementem było właśnie "wyprawianie się" w świat, poszukiwanie pieśni, tańców, muzyki, opowieści, rytuałów. Tworząc Teatr Pieśń Kozła, chciałem to kontynuować. Prezydent Dutkiewicz zaproponował mi kilka lat temu, żebym wymyślił alternatywny festiwal teatralny we Wrocławiu. I wpadłem na pomysł, gdy pojechałem do Meksyku, śladem Antonina Artauda szukać Indian Tarahumara. W końcu XX-wieczny teatr zmienił się z powodu tamtej podróży); później jeździł do Meksyku Grotowski, Staniewski, do tego jest jeszcze choćby legenda Castanedy. Tyle że ja nie znalazłem już Indian w Sierra Tarahumara. Bank Światowy wybudował przepiękne autostrady przez środek gór, więc część uciekła, a część koczuje przy drodze i zbiera datki od turystów za jakiś rodzaj miejscowej cepelii. Nieopodal poznałem człowieka, który od 25 lat próbuje pomagać tym ludziom, by nie musieli rezygnować z tego, kim są.

Stąd dopisek "przeciwko wypędzeniom z kultury" w nazwie festiwalu?

- Tak. Zbieramy na przykład pieniądze, żeby pomóc tybetańskim dzieciakom pozostać przy własnej kulturze. Pomagamy organizacji charytatywnej pod nazwą Rokpa International, która operuje w Tybecie. Przez lata podróży z Gardzienicami i Pieśnią Kozła zorientowałem się, że jest na świecie mnóstwo ludzi, którzy próbują ratować kultury. A muzyka dominuje w programie dlatego, że jej przetrwało najwięcej. Z teatru nie rezygnujemy i w tym roku mamy na przykład bardzo ciekawy spektakl etiopskich czarnych Żydów z ich "tańcami ramion".

Czy to jedyna tego typu impreza na świecie?

- Nie trafiłem na podobną, ale tu chodzi o to, że my nie do końca poświęcamy nasz festiwal wybitnym dziełom sztuki, raczej ludziom, którzy postanowili pozostać przy własnej tradycji. Dlatego ściągamy wykonawców, którzy rzadko koncertują na świecie, a często w ogóle nie nagrywają. Akurat na otwarcie tegorocznej imprezy mamy Alima Qasimova, wielką gwiazdę azerskiej muzyki tradycyjnej, ale zapraszamy przede wszystkim nie gwiazdy, lecz ludzi głęboko zanurzonych w codzienności własnej kultury.

Jak wygląda praca nad festiwalem?

- Częste wyjazdy w teren są dla nas wciąż zbyt kosztowne, opieramy się więc na rekomendacjach, na doradcach, ludziach, którzy wiedzą, czego szukamy. To dzięki nim poznajemy coś takiego jak zatopione pieśni - dla mnie jeden z najpotężniejszych współczesnych mitów. Nasz pierwszy festiwal zadedykowaliśmy Syberii, bo tam znalazłem grupę z Irkucka [na zdjęciu], która śpiewa pieśni "przyangarskie". Kiedy Rosjanie budowali elektrownie wodne na tym terenie, zalali kilkaset wiosek. To była cała przyangarska kultura. Istnieje film dokumentujący scenę, w której stare kobiety śpiewają te swoje pieśni z nogami w wodzie i w końcu giną w tamtym miejscu. To obraz symboliczny dla współczesnej kultury. Procesy cywilizacyjne sprawiają, że kultury toną.

W centrum tegorocznej, trzeciej edycji znów jest głos.

- W tym roku interesują nas zwłaszcza pieśni polifoniczne z różnych stron świata - od Azerbejdżanu po Sardynię i Maroko. Mamy tym razem wyjątkowych "prawdziwków", choćby Gruzinów, którzy nigdy nie występowali poza Gruzją, a dużo mówi się o tym, że tamtejsza muzyka dała początek polifonii. Do tego nasze odkrycie, tajwańskie plemię Bunyun - udało mi się trafić na ich pieśń, która ma pięć tysięcy lat! To chyba najstarsza pieśń śpiewana tak długo w niezmiennej formie. Wykonuje ją wielopokoleniowy zespół ośmiu mężczyzn, jeśli jeden z nich umiera, dobiera się następnego. I tak przez tysiące lat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji