Artykuły

Białystok. Pokaz kolekcji Zofii de Ines

Siąpiący deszcz i chłodny sobotni wieczór sprawiły, że przed sceną w parku Planty, gdzie odbywał się koncert trzech tenorów i łódzkich filharmoników, wyjątkowo nie było tłumów białostoczan. Tych jednak, którzy zdecydowali się przyjść na imprezę, skutecznie rozgrzał pokaz kolekcji Zofii de Ines [na zdjęciu], jednej z czołowych polskich autorek scenografii i kostiumów.

Kiedy po pokazie wyszła na scenę, nikt nie mógł uwierzyć, że za tymi misternie dopracowanymi, niesamowitymi kreacjami kryje się drobniutka, niepozorna kobieta. Poprosiliśmy wcześniej Zofię de Ines, by opowiedziała nam sama o kilku swoich strojach. Złapaliśmy ją w Białostockim Ośrodku Kultury podczas ostatniej przymiarki modelek

Suknia z operetki

- To jest sukienka, w której śpiewa księżna Glavari z "Wesołej Wdówki" Franza Lehara w bytomskiej Operze Śląskiej. Ponieważ akcja spektaklu dzieje się w ogrodach, zazwyczaj kostiumy były robione na austrowęgierski, ludowy styl. Ale ja nie lubię ludowych strojów, więc postanowiłam go trochę przetworzyć. Sukienka została uszyta z tafty pokrytej organdyną [bardzo cienki muślin - przyp. red.]. Jest zdobiona kwiatami, cekinami, piórkami. Na dole zdobi ją plisowana wstawka - solejka. Ta sukienka gra od roku w Bytomiu, ale "Wesoła Wdówka" jest tak znaną i lubianą operetką, że na pewno będzie tam grać jeszcze przez wiele lat.

Ulubienica Niny Andrycz

- A ta suknia to już jest historia i chcę ją nawet oddać do muzeum scenografii w Katowicach. To jest suknia Niny Andrycz w ostatniej jej takiej roli królewskiej. Grała w niej w spektaklu z 2001 r. "Królowa i Szekspir" Esther Villar w Teatrze na Woli. To jest współczesny tekst o Elżbiecie II przed śmiercią i ona nawet przebierała się w tę suknię na scenie, dlatego jest ona tak usztywniona. Nie było tu mowy o żadnych halkach. Ta kreacja była wyjątkowo pracochłonna, bo suknia jest uszyta z jedwabiu z metaliczną nitką i pokryta złoto-srebrną serigrafią [druk sitowy - przyp. red.] w XVII-wieczny wzór wenecki. I układa się również niestandardowo - w takie "rury". Myślę, że ta suknia powinna już pójść na manekina, bo Nina Andrycz bardzo ją lubiła i przy każdej okazji powtarza, że ja jej ją projektowałam. To chyba najcięższa i najdroższa suknia ze wszystkich tu przywiezionych. O ile pamiętam, jej wykonanie kosztowało 10 tys. zł.

Renesans z nutą haute couture

- Pamiętam, że w tej sukni jako szacie samurajskiej grał kiedyś chłopak, ale to jest suknia przeznaczona dla kobiety. Od 1999 roku przez kilka sezonów Dorota Segda grała w niej rolę Regan w "Królu Learze" Williama Szekspira w Teatrze Narodowym. To jest welur, złota lama i nałożona na to koronka. Takie swobodne przetworzenie stylu historycznego z haute couture.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji