Artykuły

Gorzów Wlkp. Michał Walczak napisał sztukę dla Teatru im. Osterwy

"Babcia" - taki tytuł ma sztuka Michała Walczaka [na zdjęciu], którą zobaczymy jesienią w Teatrze Osterwy. Jeden z najciekawszych dramatopisarzy młodego pokolenia napisał sztukę specjalnie dla gorzowskiej sceny.

W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się próby do sztuki Michała Walczaka. To nie jest zwykła sztuka, bo zamówiona przez teatr specjalnie na 750-lecie miasta. Czyli sztuka o Gorzowie, ale jednocześnie niosąca treści uniwersalne. - Zdarzają się takie teksty, które w dosłowny, wręcz dziennikarski sposób dotykają konkretnej rzeczywistości. Ja nie chciałem i nie potrafiłbym nawet napisać jakiegoś dokumentu. Próbowałem natomiast artystycznie zainspirować się Gorzowem, w nieoczywisty sposób. Spróbować stworzyć historię, która będzie zarazem lokalna, szczególna dla tego miejsca, ale zarazem opisze pewien mit, historię uniwersalną - mówi Michał Walczak. - Mało popularne, choć przecież fascynujące i inspirujące są próby zmierzenia się z hasłem historii miasta czy miejsca. Dla mnie było to trudne, ale i przyszłościowe, w tym sensie, że dramaturgia polska mogłaby wyjść z tego kręgu subiektywnych, intelektualnych rozważań nad problemami jednostki, a próbować opisać pewne mity, dotknąć większej społeczności - tłumaczy autor.

Sztuka Michała Walczaka osnuta jest na wątku kryminalnym. Rzecz dzieje się w wielopokoleniowej rodzinie. Ginie babcia i wokół tego zdarzenia istnieje jakaś tajemnica. Utwór ma strukturę kryminału, ale to jest tylko pretekstem do opowieści o tym, jak zdarzenia z przeszłości wpływają na to, co jest dzisiaj, co będzie kiedyś.

- To nie jest fabularyzowany reportaż, historia jest wymyślona. Ale gorzowianie znajdą w niej odniesienia do historycznych wydarzeń czy postaci. Pojawia się Franciszek Walczak, pojawiają się społeczności osiedlające się w mieście po wojnie: Cyganie, Tatarzy, Łemkowie, kresowiacy - opowiada Jan Tomaszewicz, dyrektor Teatru Osterwy. Całość dzieje się jednak współcześnie, tuż przed obchodami 750-lecia miasta. Nazwa miasta jednak nie pada ani razu. - Zawarłem tam pewne kody, które będą zrozumiałe tylko dla ludzi z Gorzowa. Sama historia jest jednak obiektywna, uniwersalna i będzie zrozumiała dla wszystkich - mówi Michał Walczak. Aby zrozumieć te gorzowskie "kody", autor przebrnął przez stare książki o mieście, ale przede wszystkim prowadził wiele rozmów z różnymi ludźmi. - Nie jestem autorem, który poluje na gotową historię, skupi się na niej i tylko ją opisze. Szukałem ciekawostek, oryginalnych historii, zdarzeń. Ale również próbowałem zrozumieć, czym to miasto jest teraz, czym żyje. To było bardzo szerokie pole eksploracji - mówi. Doszedł do wniosku, że najbardziej charakterystyczne dla Gorzowa było to, co wydarzyło się po wojnie, w tym kiedyś niemieckim mieście. Następuje tu konfrontacja trzech pokoleń, ich postaw i wpływu przeszłości na tych ludzi. Sztuka stawia więc pewne pytania, co począć z tą historią. - Co zrobić z tą tytułową "babcią", symbolem jakiejś mocnej historii, mocnej tradycji. To ciekawe zwłaszcza w kontekście tego jubileuszu - dopowiada Walczak

- Zdarzenia, historie za czasów naszych babć obrastają po latach w jakieś mity, w jakieś interpretacje. Po latach trudno doszukać się prawdy. Dlatego, jak sądzę, Michał zastosował poetykę powieści kryminalnej. Tu bowiem trzeba zawodowego detektywa, który będzie węszył, będzie szukał tej prawdy - mówi Sławomir Batyra, reżyser. W ubiegłym tygodniu rozpoczął on pierwsze próby sztuki Michała Walczaka, które odbyły się udziałem autora i scenografa. W spektaklu zagra kilkunastoosobowa obsada gorzowskich aktorów. Na premierę teatr zaprosi na przełomie października i listopada.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji