Artykuły

Niemal operowa "Piękna i Bestia"

"Piękna i Bestia" w reż. Andrzeja Rozhina w Teatrze im. Fredry w Gnieźnie. Pisze Włodzimierz Braniecki w Głosie Wielkopolskim.

Wbiegają w białych, cudacznych strojach na scenę. Są piękni w swej pompatyczności. A potem wbiegają na tę scenę inni, przerażający czarnymi, pełnymi grozy strojami. I jeszcze jakaś grupa wielobarwna, przerażająca... Wszyscy - biali, czarni i wielobarwni - w swej grozie zawładnęli całą sceną. Całą naszą wyobraźnią.

Wszyscy - wpatrzeni, zapatrzeni, zauroczeni tym, co się dzieje na scenie. Bo widowisko, jakże efektowne, stworzyli prawdziwi mistrzowie. Andrzej Rozhin, wieloletni dyrektor wielu scen i reżyser znanych spektakli. Czeski scenograf i architekt Pavel Hubićka. Poznański tancerz, choreograf i reżyser Władysław Janicki. I muzyk, twórca grupy Laboratorium Janusz Grzywacz.

Razem ci artyści stworzyli... No, właśnie co? W przerwie słyszę jak w jakiejś grupie ktoś gromkim głosem mówi: "Panie, to opera w Gnieźnie!". Komentuje w ten sposób tyle tych dziwów na scenie, a przede wszystkim myślę - tę wspaniałą integralność aktorstwa, scenografii, muzyki, ruchu.

I naprawdę to widowisko jest jakże, dzięki Rozhinowi i jego kompanom, efektowne i bardzo integralne... Bardzo też zespołowe aktorsko, od początku do końca.

Na premierę przyszła, jak zawsze wierna publiczność gnieźnieńska, ale jak zawsze przyjechali także wierni fani gnieźnieńskich premier z Poznania.

Są przedstawienia dla dorosłych, są przedstawienia dla dzieci. Rzadko się przecież jednak zdarza, że jedni i drudzy z równym napięciem, lękiem, ale i radością w końcu, jak to w baśni bywa, obserwują to, co się dzieje na scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji