Artykuły

Morze kwiatów dla Stefanii Grodzieńskiej

STEFANIA GRODZIEŃSKA do późnych godzin nocnych odbierała prezenty, życzenia i kwiaty z okazji jubileuszu 90. urodzin.

Żeby świętować 90. urodziny, trzeba mieć kondycję! Na szczęście tej Stefanii Grodzieńskiej (na zdjęciu) nie brakuje! Świętowała przez kilkanaście godzin!

Już o godz. 9 - pierwszy telefon. Później dzwonił bez przerwy. Jubilatka zapisywała od kogo, ale w domu zabrakło papieru.

Między godz, 10 a 12 udało się w króciutkich częściach dokonać składania

rodzinnych życzeń i wręczania rodzinnych prezentów.

Nie bez przeszkód, o godz. 10.15 - kurier z kwiatami od Barbary

Borys-Damięckiej w imieniu Teatru Syrena.

W samo południe dotarły kwiaty od rodziny w Łodzi. Jubilatka właśnie

podejmowała ekipę Teleexpressu. Reporter Mateusz Trojan już umówił się na 2

września 2014. Ekipa, opuszczając dom na Słonecznej, minęła się z

dziennikarzami WOT-u. Jubilatka otwiera szeroko furtkę, żeby usprawnić ruch.

Godz. 13 - kwiaty od Gazety Wyborczej. - Od jej pracowników, czyli też ode

mnie! - mówi solenizantka.

O godz. 14.10 na Słoneczną dociera Basia, serdeczna przyjaciółka. Uprzedziła, że

tylko da kwiatek i znika. I rzeczywiście tak było!

Godz. 15 - kwiaty od wojewody mazowieckiego z długim listem przywiózł

pracownik, nie wypadało przez chwilę nie pogadać.

Godz. 15.25- kwiaty od prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z pięknym, długim

listem. Zostały wrzucone do wanny, bez listu oczywiście.

Godz. 15.49-kwiaty od ministra kultury, tak piękna kompozycja, że inne,

wcześniejsze, zostają przerzucone do wanny, a te - do zwolnionego wazonu.

Jubilatka, obejrzawszy efekt, stwierdza: - Mamy najbardziej ukwieconą wannę w

Unii Europejskiej. Podobno na Hawajach bywają takie. Bardzo ładny patent, od

dziś zawsze będziemy miały trochę kwiatków w wannie.

Godz. 16.12 - miły list od marszałka Sejmu.

Godz. 16.40 - wizyta fotografa. Przyszedł, żeby zrobić okolicznościowe zdjęcie z

kwiatkami, jeśli są. - Jak się panu nie spodobają, poślemy po inne do kwiaciarni -

kwituje rozbawiona pani Stefania.

Godz. 17 -Słuchaj, jeszcze nie jadłam śniadania - skarży się. - Co za dzień, mam

ci tyle do powiedzenia. Może teraz coś łyknę, ale muszę zobaczyć jak wypadłam

w telewizji.

Godz. 17.30 - Stefania Grodzieńska może łyknąć 90 jajek - to prezent od

przyjaciół, młodego małżeństwa Oli i Rafała. A telefon dzwoni bez przerwy.

Godz. 18 - To ja może teraz się odświeżę - postanawia. Nic z tego. Dzwoni

telefon.

Godz. 18.50-jubilatka postanowiła zrobić sobie rzęsy. Po raz pierwszy w życiu

ucharakteryzowała się przed wizytą w radiu, a telefon dzwonił.

Godz. 19.15 - przejazd do radia.

Godz. 20.08 - Jak się pani czuje, pani Stefanio? - Już na antenie Programu I

Polskiego Radia dopytywał się Artur Andrus. A telefon dzwonił.

Godz. 22.15 - chwila przerwy na tort.

Godz. 0.01 - pada propozycja, że czas na kąpiel w wannie z kwiatami. Niestety,

dzwoni telefon

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji