Artykuły

Wejście va banque

- Cała moja zawodowa przygoda to jasna strona życia: nagrody, szacunek kolegów, uznanie publiczności, satysfakcja z pracy, podróże. Ale istnieje też strona ciemna, bo aktorstwo wymaga egoizmu i bezwzględności - mówi CEZARY KOSIŃSKI, aktor TR Warszawa.

Dwóch dobrych aktorów, zamiast grać, zaczyna prowadzić teleturniej "Wielki poker". Robią skok na kasę czy realizują poważny plan, w którym chodzi o coś więcej niż tylko pieniądze i popularność? Czy Cezary Kosiński [na zdjęciu] i Paweł Burczyk mają strategie i pomysły na życie, sprawdza Beata Nowicka.

PAWEŁ BURCZYK

39 lat, pochodzi z aktorskiej rodziny, ale w dzieciństwie chciał zostać cyrkowcem. Żeby studiować w jedynej na świecie wyższej szkole cyrkowej w Moskwie, uczył się chodzić po linie i mówić po rosyjsku. Mistrz roli dalekoplanowej. Często gra za granicą (głównie gangsterów, morderców i psychopatów) w Polsce dostaje przeważnie role komediowe.

PIERWSZE PRZESŁUCHANIE PAWEŁ BURCZYK

ELLE Lubi Pan ryzyko?

PAWEŁ BURCZYK Generalnie nie ryzykuję. Zwłaszcza gdy jeszcze ktoś oprócz mnie może ucierpieć. Lubię szybką jazdę, ale kiedy obok mnie siedzą żona i córka, to po mieście jadę 60, a nie 120 km/godz. Nie powierzę naszych oszczędności ludziom, którzy obiecują, że z zysku za trzy lata kupię sobie willę z basenem i helikopter. Zdrowy rozsądek mi podpowiada, że to szemrany interes, i słucham rozsądku. Kiedy podejmuję w życiu decyzję - ważną, błahą - wiem, że ona niesie ze sobą jakieś konsekwencje.

ELLE Czuje się Pan odpowiedzialny za wszystko i za wszystkich?

P.B. Czasami nie mam wyboru (śmiech). Moja żona Olimpia ma studio projektowania wnętrz. To jej praca, ale przede wszystkim pasja. Niedawno byliśmy w lesie, żeby pooddychać świeżym powietrzem. Pod jakąś sosną znaleźliśmy porzucone cegły i kafle ze starego wiejskiego pieca. Część była zniszczona, ale reszta naprawdę piękna, ze stemplami przedwojennej cegielni. Czym się cała wycieczka skończyła? Remontem łazienki i nową obudową wanny (śmiech).

ELLE A sprawy poważne?

P.B. Kiedy na świecie pojawiła się nasza córeczka Wiktoria, postanowiliśmy, że nigdy się nie rozstajemy, wszędzie jeździmy razem. Nie potrafię wytrzymać bez mojej rodziny. I tak przez pracę mnóstwo ważnych chwil z życia córki mi umyka. Byłem akurat na planie, kiedy Wiktoria postawiła pierwsze kroki, bo tak strasznie chciała dorwać kawałek kabanosa - przy okazji okazało się, że mam bardzo mięsożerne dziecko. Wiele bym oddał, żeby zobaczyć ten "skok na mięsko". Dlatego każda rola, każda praca poza Warszawą oznaczają teraz, że cała nasza trójka pakuje walizki.

ELLE Kluczowy moment przy podejmowaniu życiowych decyzji?

P.B. Rozmowa z Olimpią. Ona jest moim doradcą, wyrocznią, czarownicą. Przewiduje rzeczy, które mogą się wydarzyć. Czasami wylewa na mnie kubeł zimnej wody. Kiedyś wróciłem do domu i powiedziałem żonie: "Mam rolę! Duży serial, sto dni zdjęciowych, tyle mi zapłacą, kupimy sobie to i tamto". Radość mnie rozpierała, z dumą dzieliłem wirtualne pieniądze. Na koniec dodałem, że zdjęcia rozpoczną się w styczniu, a Olimpia spokojnie zapytała: "Tak, a którego roku?!" (śmiech). I rzeczywiście, nadszedł styczeń, kierownik produkcji zadzwonił, że zaczynamy w marcu. Potem, że w czerwcu, ale pewnie dopiero za rok.

ELLE Cecha charakteru, która Pana wyróżnia?

P.B. Wiara w siebie. Jestem najlepszy (śmiech). Do szkoły teatralnej zdawałem dwa razy i mi się nie udało. Rodzice powtarzali, żebym się nie poddawał, bo jestem świetny. Trzecie podejście miało być ostatnie. Gdy zobaczyłem, że jest 400 kandydatów, powiedziałem sobie: "OK, to twoja ostatnia szansa. Tych 399 musi być gorszych od ciebie". Gdy zdałem, ojciec dał mi kartkę papieru, na której napisał: "Jesteś hardy, twardy, najlepszy". To była jedna z dwóch najważniejszych lekcji, jakie w życiu dostałem: nie daj się uwieść fałszywej skromności.

ELLE Ładnie brzmi. A jak z praktyką? Czy ta kartka od ojca pomaga, kiedy traci Pan pracę?

P.B. Parę lat temu wyrzucono mnie z teatru. Z dnia na dzień, właściwie nie wiadomo dlaczego. Byłem załamany. Po pierwsze, nie wiedziałem, z czego będę żył. Po drugie, wydawało mi się, że bez teatru nie jestem aktorem. Przez tydzień nie mogłem się pozbierać, żyłem w paraliżującym strachu o to, co będzie jutro. I wtedy zadzwonił telefon. Niemiecki reżyser kręcił w Austrii film i chciał, żebym u niego zagrał. Spędziłem dwa miesiące w Wiedniu, zarobiłem niewyobrażalne jak na tamte czasy pieniądze. Potem nakręciłem w Austrii jeszcze kilka filmów i już nie wróciłem do teatru.

ELLE Czyli nawet dopracowane strategie upadają przez przypadek?

P.B. Ludzie myślą, że jak stracą pracę, to będzie koniec świata. Nieprawda. Kiedy coś mi się nie udaje, mówię sobie: "Burczyk, uspokój się, tu na pewno o coś chodzi". W Szkole Teatralnej w Warszawie uczyłem 12 lat i pewnego dnia mi podziękowano. Porażkę zniosłem godnie, ale samego kontaktu ze studentami strasznie mi brakowało. Pomyślałem, że skoro chcę to robić, to muszę sam szukać swego miejsca, aż do skutku. I znalazłem, jestem wykładowcą na Wydziale Aktorskim na WSKiMS im. J. Giedroycia. Zrozumiałem, że wszystko, co się człowiekowi przytrafia, czemuś służy. To nic przypadek, tylko walka o swoje. Trzeba być czujnym, rozglądać się a wokół, nie bać się, wierzyć w siebie.

ELLE Lekcja numer jeden to uwierz w siebie. Poproszę o lekcję numer dwa.

P.B. Nigdy nie myśl w kategoriach, co by było gdyby. To pułapka. Lepiej wbić sobie nóż m w udo - taka stara chińska metoda na odwrócenie uwagi. Jeśli jest ci naprawdę źle, zastanów się, co zrobić, żeby to zmienić. Nie łudź się, że gdzie indziej będzie ci lepiej.

CEZARY KOSIŃSKI

34 lata. Mówi, że nadal nie przystosował się do życia w stolicy, chociaż mieszka w niej już 15 lat. Rola nieśmiałego doktora Mejera w "Na dobre i na złe" zapewniła mu popularność, a występy w spektaklach Jarzyny i Warlikowskiego prestiżowe nagrody. Zamknięty w sobie, małomówny. Ulubiony film: "Między słowami".

DRUGI ZESTAW PYTAŃ CEZARY KOSIŃSKI

ELLE Lubi Pan ryzyko?

CEZARY KOSIŃSKI Nie pociąga mnie ryzyko bez potrzeby. Nie lubię sportów ekstremalnych. Nie jestem hazardzistą. Mam wystarczający poziom adrenaliny, nie muszę go sztucznie podnosić. Jestem dość ostrożnym człowiekiem.

ELLE Ostrożność to życiowa postawa?

CK. Życie zaskakuje nas mnóstwem nieprzewidzianych sytuacji. Po co je bardziej komplikować.

ELLE Co ostatnio w Pana życiu się zmieniło?

CK. Wziąłem udział w teleturnieju, usunąłem się na jakiś czas z teatru. Jeśli chcę mieć czas dla siebie, rodziny, czas na budowanie relacji z ludźmi, na to, żeby zrozumieć, kim jestem i dokąd idę, muszę sobie odpuścić pracę. Specyfika mojego zawodu polega na częstym podejmowaniu ryzykownych wyzwań. Zdarza się, że muszę z czegoś rezygnować. Nie można mieć przecież wszystkiego, bo w efekcie pozostaje się z niczym. Dlatego muszę być rozważny.

ELLE Ważne decyzje podejmuje Pan sam czy je z kimś konsultuje?

CK. Konsultuję z żoną, z przyjaciółmi, ale ostateczną decyzję podejmuję sam. Zazwyczaj wbrew opinii innych. Jestem nonkonformistą, choć to może za duże słowo, za bardzo kojarzy się z buntem. Jestem uparty i gdy już coś postanowię, trudno mnie od tego odwieść.

ELLE Czuje się Pan wolny?

CK. W pracy rzadko mam poczucie, że coś robię wbrew własnej woli, że muszę się naginać. Poza tym mnie nie można do niczego zmuszać, bo wtedy nic z siebie nie daję. Owszem, wykonam, co trzeba, ale będzie to bezduszne i sztuczne. Natomiast po dobroci można się ze mną dogadać.

ELLE A co z wolnością w życiu prywatnym?

CK. Jako młody chłopak wyobrażałem sobie, że zawsze będę sam. Taki mit: aktora podróżnika, który przenosi się z miejsca na miejsce, i to jest cały jego świat. Trochę mnich, trochę filozof. Ładne, ale infantylne. Dość szybko samotność zaczęła mi przeszkadzać. A związki z ludźmi uświadomiły mi, że nie umiem odróżnić wolności od samotności. Jestem w stałym związku od ośmiu lat, mam dwoje dzieci. Wiem, że wolność w związku jest bardzo trudna. Raz podjęta decyzja pociąga za sobą konsekwencje. Dojrzałość polega na tym, żeby to nowe życie poukładać sobie w głowie. I tak je zorganizować, żeby odrobinę tej samotności sobie jednak zapewnić.

ELLE Konsekwencje swoich decyzji zawsze bierze Pan na siebie?

CK. Zawsze. Jestem bardzo odpowiedzialny. Może nawet za bardzo. Czasami mnie to przytłacza, ale nikogo nie obarczam moimi decyzjami i tego samego wymagam od innych. Dorosłość wymusza pewne zachowania. Kiedy jesteśmy dojrzalsi, łatwiej nam podjąć decyzję wbrew temu, co sądzą inni. Ale z drugiej strony rodzi się świadomość, że coraz więcej możemy stracić.

ELLE Kiedyś zachowywał się Pan zupełnie inaczej niż teraz?

CK. Byłem bardziej niewinny i naiwny. I choć ta naiwność czasami okazywała się bolesna w skutkach, miała też w sobie coś zdrowego. Byłem bardziej otwarty na ludzi. Miałem więcej radości z życia. Stałem się zamknięty, zblazowany. Nauczyłem się, że aby wygrać, czasami trzeba użyć arogancji i chamstwa. Kazik śpiewa, że "polityka to tarzanie się w błocie i każdy się musi ubrudzić". Aktorstwo to też tarzanie się w błocie. Też jestem ubrudzony.

ELLE A jakby Pan postąpił 10 lat temu?

CK. Po prostu bym się poddał. Cała moja zawodowa przygoda to jasna strona życia: nagrody, szacunek kolegów, uznanie publiczności, satysfakcja z pracy, podróże. Ale istnieje też strona ciemna, bo aktorstwo wymaga egoizmu i bezwzględności. Dlatego wciąż pytam samego siebie: kim jestem? Kim się staję? Nie chcę uczyć swoich dzieci, że aby do czegoś dojść w życiu, trzeba się rozpychać łokciami, być pozerem i arogantem.

ELLE To co Pan robi, żeby się nie pogubiły?

CK. Tłumaczę, że są wartości, do których należy się odwoływać. Miłość, przyjaźń, lojalność, szacunek. Świat chce o nich zapomnieć, a ja się upieram, że warto je pielęgnować. Wybieram świat, w którym czarne jest czarne, a białe białe. Dlatego często się zastanawiam, czy to nie był przypadkiem błąd, że zostałem aktorem. Gdybym na przykład wyjechał do Grecji, mógłbym zostać świetnym instruktorem surfingu. Zadowolonym z siebie, szczęśliwym. Zawód może być misją, powołaniem, ale w ostatecznym rozrachunku to tylko sposób na zarabianie pieniędzy. Sposób na przetrwanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji