Artykuły

Katowice. Kurtyna multimedialna w Śląskim

Teatry w Krakowie, Bielsku-Białej i Łodzi mają malowane kurtyny. Ale tylko w katowickim Teatrze Śląskim [na zdjęciu] powstanie kurtyna multimedialna. Pracuje nad nią Piotr Szmitke.

Malowane kurtyny były modne pod koniec XIX wieku. Najsłynniejsza zdobi Teatr im. Słowackiego w Krakowie. Zaszczyt jej namalowania przypadł Henrykowi Siemiradzkiemu. Jego projekt pokonał w konkursie propozycje Mehoffera i Wyspiańskiego! Wielkie malowidło do dziś używane jest podczas uroczystych premier. W 2000 roku na swoje miejsce powróciła kurtyna w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej, równie sędziwa co krakowska. Po wojnie przeleżała lata w magazynie, bo nie przypadła do gustu ówczesnej dyrekcji.

W zeszłym roku Teatr Powszechny w Łodzi uroczyście odsłonił, a raczej zasłonił spektakl nową kurtyną, namalowaną przez chorzowskiego artystę Piotra Naliwajkę, absolwenta katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. To trzecia malowana kurtyna w kraju. Czwarta powstaje w Katowicach.

Na pomysł wpadł kilka lat temu katowicki artysta Piotr Szmitke. Podchwycił go ówczesny dyrektor Henryk Baranowski. Chciał do dzieła włączyć lokalnych biznesmenów. Wzorem XIX-wiecznej arystokracji mieliby ufundować kurtynę, a w zamian uwieczniano by ich podobizny na płótnie. Jednak zainteresowanych do unieśmiertelnienia było za mało i kurtyna musiała poczekać. Dopiero obecnej dyrektor teatru Krystynie Szaraniec udało się sfinalizować przedsięwzięcie przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego. Szmitke maluje dzieło bezpośrednio na scenie. Często o późnych porach, pomiędzy jedną próbą a drugą. Płótno naklejono na stalową kurtynę przeciwogniową. - To tańsze rozwiązanie niż malowanie w pracowni i przenoszenie płótna na dodatkowy, specjalny stelaż - tłumaczy Szmitke.

Widzom katowickiej sceny artysta dał się poznać jako autor scenografii spektakli "Beztlenowce" czy "Mein Kampf". Sam Szmitke występował na deskach teatru ze swoimi performance'ami. Katowicka kurtyna ma być pierwszą multimedialna kurtyną w Polsce. - Będzie wielowarstwowa, bo na malowidło nałożone będą projekcje multimedialne. To nawiązanie do Wyspiańskiego i jego interdyscyplinarności, z tym że przekładam to na współczesne środki - tłumaczy Szmitke. Na gigantyczne malowidło zostanie wyświetlony film animowany, narysowany węglem i ukazujący samego Wyspiańskiego. Filmowi towarzyszyć będzie muzyka napisana również przez Szmitkego. Samo malowidło może przypominać śląski, miejski pejzaż. Na środku olbrzymi budynek - familok albo pałac, którego jedna ściana się zawaliła, odsłaniając różne pokoje. Barwne plamy kuchni, pokoi ze ścianami malowanymi we wzorki stały się tłem dla całej masy postaci.

Dzieło jest na tyle wieloznaczne, że widzom czekającym na spektakl nie będzie groziła nuda. Wśród namalowanych znajdą wybitnych aktorów i reżyserów Teatru Śląskiego - Gustawa Holoubka i Jerzego Jarockiego, ale też tajemnicze osoby i postacie z pogranicza jawy i snu. Agresywny tłum krytyków czy spekulantów sztuki zapełnia doły kurtyny. Na samej górze dwa symbole współczesności: antena satelitarna i Pegaz, który tak naprawdę jest skrzydlatym osłem. - To wizja Polski, jaką roztaczał w swoich dziełach Wyspiański - tłumaczy malarz. Kurtynę zobaczymy po raz pierwszy 23 listopada. Jej odsłonięcie uświetni obchody stulecia teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji