Artykuły

Zabrze. Janosch powraca w rodzinne strony

Przez trzy dni będzie gościł w swoich rodzinnych stronach. Spotka się z zabrzańskimi przedszkolakami, porozmawia z Kazimierzem Kutzem jak Ślązak ze Ślązakiem i pozna zwycięzców plebiscytu "Cegła z Gazety".

Pierwszy raz z oficjalną wizytą pisarz przyjechał na Śląsk przed dwoma laty. Żartował wtedy, że nie wróci już na Teneryfę, tylko znowu zamieszka w swoim rodzinnym Zabrzu, a książki będzie pisał wyłącznie po polsku. - Widać, że przez cały czas nosił tamto spotkanie w sercu. Bez wahania zgodził się ponownie przyjechać. Mówi, że tylko u nas czuje się znowu jak małe dziecko. Stęsknił się też za piwem i kuchnią śląską - mówi Katarzyna Sekuła z Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Gliwicach, który zaprosił Janoscha.

Pisarz przyjedzie na Śląsk w środę - 30 maja. Następnego dnia będzie honorowym gościem w zabrzańskim Przedszkolu nr 28, które nosi jego imię. Po oficjalnych uroczystościach na festynie w ogrodach przedszkola będzie podpisywał swoje książki. Wieczorem okazję do spotkania z Janoschem będą mieli Czytelnicy "Gazety". Podczas uroczystej gali w katowickim kinoteatrze Rialto spotka się on z laureatami i nominowanymi w zorganizowanym przez katowicką "Gazetę Wyborczą" plebiscycie "Cegła z Gazety" - Nagroda im. Janoscha.

Pomysł plebiscytu, w którym nasi Czytelnicy wybierają najbardziej zasłużone dla budowania śląskiej tożsamości osoby, narodził się trzy lata temu. Wtedy próbowaliśmy ocalić przed wyburzeniem familok, w którym urodził się Janosch. Nie udało się, ale zanim buldożery zrównały budynek z ziemią wydłubaliśmy ze ściany kilkadziesiąt cegieł, na których podpisał się później Janosch. Do tej pory otrzymali je Irek Dudek, Artur Rojek i prof. Kornel Gibiński.

W piątek pisarz spotka się z Kazimierzem Kutzem. Obaj są Ślązakami, prawie równolatkami i ludźmi sztuki, którzy odnieśli sukces. Wcześniej nie mieli okazji się poznać. - Na pewno pogadamy jak Ślązak ze Ślązakiem. Janosch bardzo mnie ciekawi jako człowiek. To będzie spotkanie dwóch starszych ludzi, którym się w życiu powiodło - zapowiada reżyser.

Dla pisarza przyjazd na Śląsk to powrót na stare śmieci. Janosch, a właściwie Horst Eckert, urodził się w 1931 roku w Porembie, dzisiejszej dzielnicy Zabrza. Dorastał w śląskiej rodzinie, która wraz z zakończeniem wojny musiała porzucić skromny familok, bo została wysiedlona do Niemiec. Świat z pogranicza polsko-niemieckiego, który obserwował jako chłopiec, opisał później w powieści "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny". Książka szybko stała się biblią śląskości. Największą sławę przyniosły mu jednak bajki dla dzieci, które autor ilustruje własnymi rysunkami. Opowieści o Tygrysku, Misiu i tygryskowej kaczce na kółkach znają dzieci na całym świecie, a w Niemczech dzisiejszych trzydziestolatków wychowanych na bajkach Janoscha określa się jako "pokolenie J".

Janosch od prawie 30 lat mieszka w San Miguel na Teneryfie. Mimo że jest milionerem, żyje w skromnej chacie krytej słomą i sypia w hamaku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji