Artykuły

Mędrzec w błazeńskiej masce

Nikt w sposób równie nowatorski i skuteczny jak Tadeusz Różewicz nie przemyca na scenę tradycji, jakże niesłusznie dziś lekceważonej i wyśmiewanej. Miniony wiek nie zna podobnego przypadku równego oddziaływania polskiego pióra na kształt światowego teatru - pisze Janusz R. Kowalczyk w dodatku do Rzeczpospolitej, poświęconym II Festiwalowi Sztuk Współczesnych R@Port w Gdyni.

Siła twórczości Różewicza polega na umiejętności łączenia przeciwieństw. Z jednej strony hołduje pisarz klasycznej, kunsztownej formie, z drugiej - służy mu ona do wyrażania świeżych, niekonwencjonalnych treści. I odwrotnie - tematom z przeszłości autor nadaje często nowatorski wyraz. Dzięki temu utwory Różewicza stają się niejednoznaczne, niepokojące i uniwersalne. Nigdy nie pozostawiają odbiorców obojętnymi. Przeciwnie, często drażnią, prowokują. Szczególnie te sceniczne - wystarczy przypomnieć gromkie sprzeciwy, jakie wywoływały premiery niektórych sztuk Różewicza. Taki los spotkał choćby "Białe małżeństwo", którego sztafaż erotyczny (jakże dziś poczciwy) wywoływał święte oburzenie krytyków. Nic to, że partyjnych, jak Artur Sandauer. Jeszcze bardziej spektakularne protesty zaskarbiło sobie Różewiczowskie "Do piachu". I to zupełnie innych środowisk, bo o AK-owskim rodowodzie. Autor ukazał w swej sztuce dobrze znane mu z autopsji mroczne strony egzystencji w skrajnie prymitywnych warunkach leśnej partyzantki. Dotąd przemilczane, bo mało chwalebne. Rozsierdzenie gremiów kombatanckich, które wybuchało po dwóch pierwszych wystawieniach dramatu (Tadeusza Łomnickiego w warszawskim Teatrze Na Woli w 1979 r. i Kazimierza Kutza w Teatrze TV w 1991 r), sprawiło, że autor stał się nadzwyczaj ostrożny w udzielaniu zgody na jego dalsze inscenizacje. Udało się to jeszcze tylko Januszowi Opryńskiemu i Witoldowi Mazurkiewiczowi z Teatru Provisorium i Kompanii Teatr z Lublina w 2003 r. [na zdjęciu].

Jednak nie otoczka skandalu świadczy o wielkości czyjegokolwiek pisarstwa, jak chcieliby wyznawcy rozmaitych modnych kierunków teatralnych, które na polskich scenach pienią się tyle bujnie, ile zaskakująco krótko. A i łamanie kanonów-jeśliby nie znajdowały artystycznego uzasadnienia, które skłoniły autora do przyjęcia takiej, a nie innej konwencji. A trzeba przyznać, że żaden z utworów scenicznych polskich pisarzy nie zmienił oblicza europejskiego dramatu w podobnym stopniu, co jego debiutancka "Kartoteka".

Od prapremiery sztuki w 1960 r. jej formalne nowatorstwo nie straciło na sile wyrazu. Co najbardziej zaskakujące, skomplikowana, mocno osadzona w rodzimej tradycji tematyka nie przeszkodziła sztuce wejść do repertuaru scen za granicą. W ten sposób "Kartoteka"-która od dawna jest u nas na liście szkolnych lektur i słusznie - stała się na naszych oczach klasyką teatralnej awangardy. Mogłoby to zabrzmieć jak szyderstwo. Jednak kolejne wystawienia utworu świadczą o niespożytej sile, jaką w dalszym ciągu wywiera na pokoleniach odbiorców -nie tylko polskich.

Upływ czasu zdaje się nie mieć wpływu na oryginalną dramaturgię Różewicza. Wszelako autor pokusił się swego czasu na eksperyment powtórzenia fenomenu "Kartoteki" w warunkach pełnej wolności wypowiedzi, jaką przyniosła rzeczywistość III RP. Był znowu pierwszym dramatopisarzem, który pokazał, że wraz z likwidacją cenzury pojawił się nowy obyczaj - niekontrolowanej ekspansji słowa, które najczęściej staje się niepohamowanym gadulstwem, a w skrajnych przypadkach - pustosłowiem. To niebezpieczeństwo wytropił i zdrowo wyśmiał w pastiszu sejmowych obrad, zdominowanych przez czcze, rutynowe formalności.

W cyklu prób otwartych, które Tadeusz Różewicz odbył z aktorami Teatru Polskiego we Wrocławiu od 17 listopada do 2 grudnia 1992 r., wprowadził w życie postulat "pisania na scenie". Tak powstała jego "Kartoteka rozrzucona", z wielkim sukcesem przeniesiona później przez Kazimierza Kutza do Teatru TV.

Cała dramaturgia Różewicza ma w sobie walor wiecznej odnawialności. Sprzyja temu ironiczny nawias, którym autor opatruje poruszane problemy. Utwory te, po latach ponownie odkrywane dla sceny, potwierdzają profetyczne zdolności autora. Jego przewidywania, dotyczące choćby degradacji naturalnego środowiska człowieka, mają tę samą siłę wyrazu, co w dniu prapremiery. Na przykład góra śmieci wsypująca się przez okna do wnętrza kawiarni w sztuce "Stara kobieta wysiaduje" - w najnowszej inscenizacji brata poety Stanisław Różewicza na warszawskiej scenie narodowej w Teatrze Małym - poraża dziś równie mocno, jak w momencie premiery. Postęp polega na tym, że dzisiejsze odpady są poupychane w plastikowe worki.

Tadeusz Różewicz jak nikt inny umie oswoić medialny konkret. Nazywanie jego utworów publicystycznymi byłoby jednak grubym uproszczeniem-wręcz nietaktem. Ten wnikliwy obserwator rzeczywistości i zamiłowany czytelnik prasy, przyswajane wiadomości czyni tworzywem podatnym do dalszej artystycznej obróbki. Potrafi je tak przysposobić, że stają się uniwersalnymi metaforami współczesnego ludzkiego losu. Dlatego w jego postaciach każdy może odnaleźć odbicie własnego życiorysu, słabiej lub mocniej zakotwiczonego w specyfice naszej historii. Takie to już przekleństwo romantycznej tradycji, którą autor zarówno podziwia, jak też wchodzi z nią w polemiczne zwarcia.

W dramatach Różewicza pobrzmiewa wciąż dwoistość tożsamości bohaterów, w większości o inteligenckim rodowodzie. (Jakkolwiek znajdzie się miejsce i dla prostych chłopów, jak Waluś w "Do piachu" czy Wrona w "Kartotece"). Osobników niejednoznacznych i duchowo rozdartych, gdyż ich szczytne powinności - wobec Boga, honoru i ojczyzny-w pojałtańskich realiach zostały odgórnie zakwestionowane i z gruntu skazane na porażkę. Na jałowy wieczny bunt lub kapitulację, czyli oportunistyczne poddanie się iluzorycznemu wygodnictwu, co autor najdobitniej ukazał w sztuce "Nasza mała stabilizacja".

Tadeusz Różewicz o sprawach jak najbardziej serio mówi często w sposób filuterny. Jest jednym z tych prześmiewców, którzy jak Stańczyk wybrali maskę błazna, żeby możnym tego świata móc bezkarnie mówić prawdę. Nie łudźmy się, że go wysłuchają. Słuchajmy go choć my, widzowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji