Artykuły

Warszawa. Dobry urzędnik myśli o artystach

Krzysztof Warlikowski w Teatrze Nowym? To już pewne. Krystian Lupa w Studio? Trwają rozmowy. W Teatrze na Woli ogłoszono konkurs na dyrektora. W Powszechnym na razie bez zmian - pisze Dorota Wyżyńska Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Marek Kraszewski, nowy dyrektor Biura Kultury, patrzy na przyszłość warszawskich scen optymistycznie. Nie przekreśla projektów, które wcześniej przygotował na stanowisku dyrektora Biura Teatru i Muzyki Jacek Weksler. Spodobał mu się pomysł powrotu do Warszawskich Spotkań Teatralnych. Zamierza namówić Krystiana Lupę na dyrekcję w Teatrze Studio. Szuka nowej przestrzeni pofabrycznej dla TR Warszawa. Uważa, że urzędnik powinien być po prostu dobrym urzędnikiem i "dać pole do działania artystom". Dorota Wyżyńska: Kiedy poznamy nazwisko dyrektora Teatru na Woli? Marek Kraszewski, dyrektor miejskiego Biura Kultury: Miasto zgodnie z zaleceniem ministra kultury rozpisało konkurs. Termin składania ofert upływa 20 maja. Do tego czasu powinniśmy dostać przynajmniej kilka ciekawych ofert. Dwa tygodnie później będziemy mogli podać szczegóły. - A są już ciekawe propozycje? - Szczerze mówiąc, na razie nie. Jak znam życie i konkursy, pojawią się one w ostatniej chwili.

Dyrektor Biura Teatru Jacek Weksler miał konkretny pomysł na Teatr na Woli. Marzył o scenie impresaryjnej z prawdziwego zdarzenia. Teatrze, który będzie zapraszać do siebie to, co najciekawsze w kraju.

- Zostawiamy pole do działania tym, którzy wezmą udział w konkursie. Przyjęliśmy zasadę, żeby nie narzucać artystom kierunków działalności. Naszym zadaniem jest stworzenie dobrych warunków pracy. Na pewno będzie to teatr impresaryjny, bez stałego zespołu. Zdaję sobie sprawę, że trzeba to miejsce ożywić, musi być bardziej atrakcyjne dla widza.

Przy okazji zmian w Teatrze na Woli mówiło się o reaktywacji Warszawskich Spotkań Teatralnych.

- Prowadzimy na ten temat rozmowy. Festiwal, który prezentowałby to, co najciekawsze w teatrach w Polsce, na pewno jest Warszawie potrzebny. Uważam, że nie powinien być związany z jedną sceną, ale raczej integrować środowiska teatralne. Rozmawiałem o tym m.in. z dyrektorem Maciejem Nowakiem z Instytutu Teatralnego im. Z. Raszewskiego, który przedstawił ciekawe propozycje.

A Festiwal Festiwali Teatralnych "Spotkania"...

...też powinien się odbywać. Różnorodność działań jest potrzebna. Wszystko to ma nas prowadzić do uzyskania w 2016 roku dla Warszawy tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. To nasz cel.

Co z Teatrem Powszechnym? Czy przewiduje Pan w najbliższym czasie powołanie nowego dyrektora artystycznego?

- Powoli. W najbliższym czasie będziemy mieli wyniki kontroli finansowej w Powszechnym. Teatr ma stratę finansową za rok 2006. Musimy temu jakoś zaradzić. Nieprzyzwoicie byłoby w tym trudnym momencie oddawać teatr w ręce nowego szefa.

Poza tym teatr ma dyrektora naczelnego, który w tym momencie odpowiada za jego kondycję, również artystyczną.

Rada Artystyczna Powszechnego ujawniła już swoich ewentualnych kandydatów. To m.in. Bartosz Zaczykiewicz, Jacek Bunsch, Jan Buchwald.

To, że Rada Artystyczna ma już swoich kandydatów, trochę mnie niepokoi. Nie jest dobrze, kiedy zespół zajmuje się sprawami kadrowymi, obsadą dyrektorską. To nie służy teatrowi.

Na nowego dyrektora czeka Teatr Studio. Zbigniew Brzoza odchodzi z końcem sezonu. Uprzedził o tym już w zeszłym roku. Wydawało się, że jest tyle czasu i uda się zaprosić tu kogoś wyjątkowego. Jacek Weksler prowadził rozmowy z Krystianem Lupą.

- W najbliższy weekend będę na ten temat rozmawiał właśnie z panem Krystianem Lupą.

A jeśli i tu Ministerstwo Kultury uzna, że konieczny jest konkurs?

- Jestem przeciwnikiem konkursów. Jest to - nie tylko moim zdaniem - jedno z gorszych rozwiązań. W tym wypadku ważniejsza jest rozmowa. Chodzi o pozyskanie na stanowisko dyrektora teatru artysty o doświadczeniu, dorobku, pozycji. Podczas spotkania z ministrem Jarosławem Sellinem doszliśmy do porozumienia, że będziemy odchodzić od konkursów na stanowiska dyrektorów teatrów. Jeszcze tylko ten jeden w Teatrze na Woli.

Już przedstawił Pan swoją wizję Teatru Nowego Krzysztofa Warlikowskiego...

- W miejscu, w którym kiedyś był Teatr Nowy przy ul. Puławskiej, sceny praktycznie już nie ma. Pozostało kilka pomieszczeń zaplecza teatralnego, mała salka. Stąd pomysł, aby przenieść Nowy do XIX-wiecznej hali poprzemysłowej u zbiegu ulic Madalińskiego i Sandomierskiej i przekazać dyrekcję teatru Krzysztofowi Warlikowskiemu. Obecnie są tam garaże MPO. Budynek ma ciekawą architekturę i jest w dobrym stanie technicznym. Wymaga jednak rewitalizacji i przystosowania dla potrzeb teatru. Jak uzgodniliśmy z władzami MPO, obiekt będzie wolny od kwietnia 2008 r. Ale już od września 2007 będzie można pracować w budynku biurowym obok hali. To dobry czas na stworzenie projektu adaptacji tego obiektu. Władze Mokotowa przyjęły nas z otwartymi ramionami, bo zależy im na tym, aby mieć teatr na swoim terenie.

Nie będzie problemów? A co z zespołem Teatru Nowego?

- Pan Warlikowski powiedział wprost, że chce stworzyć w swoim teatrze nowy zespół. Nie chcemy mu niczego narzucać. Tu oczywiście pojawia się problem aktorów, którzy mieli swojego mistrza Adama Hanuszkiewicza, a teraz zostali pozostawieni sami sobie. Aktor to wolny zawód. Trzeba się z tym pogodzić.

A Teatr Rozmaitości? Stan techniczny tej sceny jest przerażający.

- Ten budynek jest w bardzo niedobrym stanie, mamy tego świadomość. Trzeba zrobić choćby prowizoryczny remont, ale dopiero, kiedy uregulujemy sprawy własnościowe. Na razie przygotowujemy remonty doraźne. Ale tak naprawdę i my, i dyrektorzy teatru rozglądamy się za nową siedzibą, również w obiektach poprzemysłowych. Mamy spotkanie w sprawie elektrowni Powiśle. Chcemy tam znaleźć dla TR Warszawa dobre miejsce.

To realne?

- Przedtem tych rozmów tak naprawdę nikt nie prowadził. Na szczęście inwestorzy i właściciele terenów są bardzo przychylnie nastawieni do kultury. Często są to obiekty wpisane do rejestru zabytków, nie można ich zburzyć. To jest naszą szansą. Klasycznym przykładem jest Koneser, który został wykupiony przez inwestora bardzo otwartego na kulturę. Czytam w "Gazecie", że na terenie Konesera mogłoby się znaleźć miejsce dla Teatru Rozmaitości. Jest to możliwe, ale to raczej wersja awaryjna. Myślimy o rozwiązaniu bardziej niezależnym

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji